Fryderyk Nietzsche, Wola mocy

Nasza ocena:

5
Pobrań: 210
Wyświetleń: 917
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Fryderyk Nietzsche, Wola mocy - strona 1 Fryderyk Nietzsche, Wola mocy - strona 2 Fryderyk Nietzsche, Wola mocy - strona 3

Fragment notatki:

Fryderyk Nietzsche   Wola mocy
      Człowiek nie szuka przyjemności i nie unika nieprzyjemności: rozumiecie, jak sławnemu przesądowi tutaj przeczę. Przyjemność i nieprzyjemność są to tylko skutki, jeno zjawiska towarzyszące, - czego człowiek chce, czego najmniejsza cząstka każdego organizmu żyjącego chce, tj. przyrostu mocy. Dążeniu do niego towarzyszy zarówno przyjemność jak nieprzyjemność; wskutek tej woli szuka on oporu, odczuwa potrzebę czegoś, co się przeciwstawia... Nieprzyjemność, jako przeszkoda na drodze jego woli mocy, jest przeto czynnikiem normalnym, ingrediencją normalna wszelkiego zjawiska organicznego, człowiek nie unika jej, raczej ustawicznie jej potrzebuje: każde zwycięstwo, każde uczucie przyjemności, wszystko, co się dzieje, presuponuje (z góry zakłada] przezwyciężenie oporu.  Weźmy najprostszy przypadek odżywiania się pierwotnego: protoplazma wyciąga swe pseudopodia, żeby poszukać ¦czegoś, co stawia jej opór - nie z głodu, lecz z woli mocy. Następnie czyni próbę pokonania tego, przywłaszczenia, wcielenia: -To, co nazywa się "odżywianiem", jest tylko zjawiskiem następczym; zużytkowaniem owej pierwotnej woli stania się .silniejszym.       Dlaczego tak się dzieje, że wszystkie zasadnicze artykuły wiary w psychologii są najgorszymi przekręceniami i fałszowaniem monet? " Człowiek dąży do szczęścia " na przykład - co jest w tym prawdą? Żeby zrozumieć, czym jest życie, jakiego rodzaju dążeniem i napięciem jest życie, formuła powinna się stosować zarówno do drzew i roślin, jak do zwierząt. "Do czego dąży roślina?" - ale tutaj już wyimaginowaliśmy fałszywą jedność nie istniejącą: zaprzeczamy i ukrywamy fakt zrostu w milionach postaci z własnymi lub na pół własnymi inicjatywami, wyobrażając sobie grubą jedność: "roślinę". Co przede wszystkim jest widoczne, to że ostatnich. najmniejszych indywiduów nie należy rozumieć w sensie "indywiduum metafizycznego" i atomu, że sfera ich mocy ulega ustawicznemu przesuwaniu: ale czy każde z nich, zmieniając się w ten sposób, dąży do szczęścia ? - Lecz wszystko, co się rozprzestrzenia, wciela, rośnie, jest walką z tym, co się opiera, ruch jest zasadniczo związany ze stanami nieprzyjemnymi: to, co tutaj jest motywem, w każdym razie musi chcieć czegoś innego, jeśli w ten sposób pragnie i ustawicznie szuka nieprzyjemności. O co walczą ze sobą drzewa w lesie pierwotnym? O "szczęście"? - O moc! Człowiek opanowawszy siły przyrody, stawszy się panem nad własną dzikością i nieokiełznanością żądze przyuczyły się słuchać i być pożytecznymi - człowiek, w porównaniu z przedczłowieklem, uosabia niezmierną ilość mocy, - nie zaś jakieś plus "szczęścia"! Jakże można twierdzić, że dąży on do szczęścia... [...]
334.
     Zawiera się to w pojęciu wszystkiego, co żyje, iż musi wzrastać, iż moc swoją musi rozszerzać, a skutkiem tego obce siły w siebie przyjmować. Mówi się pod otumanieniem narkozy moralnej o prawie indywiduum do obrony; w tym samym znaczeniu można by mówić o jego prawie do atakowania, albowiem oba - i drugie więcej nawet niż pierwsze - są koniecznościami wszystkiego, co żyje : - egoizm agresywny i defensywny nie są sprawą wyboru lub zgoła "wolnej woli", lecz fatalizmem życia samego. Przy tym wszystko jedno, czy ma się na względzie indywiduum, czy też ciało żywota, dążące w górę, "społeczeństwo". Prawo karania (lub samoobrona społeczna) w gruncie rzeczy przybrało nazwę "prawa" tylko przez nadużycie wyrazu: prawo zdobywa się przez umowy, lecz ochrona, obrona siebie nie spoczywa na podstawie umowy. Albo przynajmniej z równie dobrą słusznością naród miałby prawo nazywać swoją potrzebę zdobyczy - swą żądzę władzy, czy to na drodze orężnej, czy przez handel, wymianę i kolonizację-prawem wzrostu na przykład. Społeczeństwo, które ostatecznie i z instynktu wyrzekło się wojny i zdobyczy, znajduje sIę w upadku i dojrzałe jest do demokracji i rządów kramarskich [...]

(…)

…. Nasz popęd samozachowawczy chce, żeby nasz przeciwnik zachował swe siły. On chce tylko stać się i ich panem. 449.
      Środki, za pomocą których utrzymuje się typ silniejszy: Przyznać sobie prawo do postępków wyjątkowych, jako próba przezwyciężenia siebie i wolności. Umieścić się w warunkach, gdzie nie wolno nie być barbarzyńcą. Zdobyć sobie za pomocą ascetyzmu wszelkiego rodzaju przemoc i pewność względem…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz