Wykład - Uniwersalizm

Nasza ocena:

3
Pobrań: 161
Wyświetleń: 1036
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Wykład - Uniwersalizm - strona 1 Wykład - Uniwersalizm - strona 2 Wykład - Uniwersalizm - strona 3

Fragment notatki:

WSTĘP DO JĘZYKOZNAWSTWA OGÓLNEGO, WYKŁAD VI, 23.03.11
Uniwersalizm
Między językami zachodzą różnice, które wymuszają na użytkownikach języka pewne kierunki / sposoby myślenia - taką tezę reprezentuję Wierzbicka. Uniwersalizm tej tezy jest ważniejszy niż to, że zdaje ona sprawę z różnic.
W naszej typologii podejść do językoznawstwa podejście Wierzbickiej lokuje się na pograniczu. Nie ma wyraźnej różnicy między tym, co językowe, a tym, co pojęciowe. Tezy o relatywizmie językowym są niebezpieczne, zwłaszcza, że za nimi idą tezy o „prymitywnym” myśleniu. Jak byśmy byli skazani na to, ze jesteśmy niewolnikami języka, w którym mówimy. Teza o rozkładalności znaczeń. Wyrażenia językowe są znakami, mają skomplikowane pojęcia. Te pojęcia sa rozkładane, na pojęcia prostsze. Właściwie definiowaniem i rozkładaniem pojęć zajmuje się filozofia od początku swego istnienia, Wierzbicka powołuje się na gramatykę Port Royale' u. przywołuje prace Locke `a i Leibnitza. Twierdzą oni, że muszą istnieć pewne pojęcia pierwotne. Co to znaczy? Jeżeli będziemy budować wyjaśnienia pojęć, którymi się posługujemy, to w pewnym momencie dojdziemy do pojęć, których dalej nie należy rozkładać, a nawet nie wolno. To mamy na myśli, mówiąc pojęcia pierwotne. Przyjmujemy, ze są proste i niedefiniowalne. Jakbyśmy je próbowali zacząć definiować, wpędzimy się w błędne koło. Wierzbicka: znaczenie wyrażeń we wszystkich językach świata, da się wytłumaczyć przy pomocy kilkunastu pojęć pierwotnych. Nie dotyczy to, oczywiście, pojęć naukowych. Te eksplikacje nie muszą być definicjami. Definicja słowa koń - koń, to zwierze, które ludzie nazywają „koń”. Jak ludzie uczą się posługiwać pewnymi słowami, uczą się, ze horse - to koń. Wierzbicka - pojęcia pierwotne występują we wszystkich językach świata. To znaczy, ze muszą dać się wyrazić wyrażeniami każdego języka naturalnego. I muszą to być słowa zrozumiałe same przez się, niedefiniowane pierwotnie. Cytuje w tej sprawie Pascala i autorów gramatyki Port R. Są słowa niedefiniowalne. Ale możemy ich używać z pewnością, sama natura nam je dała. Błądzi ten, kto chce definiować wszystkie wyrazy - pewnych nie trzeba, zdarza się, ze ludzie mają jasna ideę czegoś. Nie ma potrzeby definiowania, posiada się to, czego oczekuje się po definicji - wyraz jest związany z ideą. Słowa wyrażające tę ideę są jasne dla wszystkich, którzy się nimi posługują. Trzeba się zatrzymać przy terminach pierwotnych, których się nie definiuje. To muszą być słowa języka naturalnego. Ale potem, W. doszła do wniosku, że to co nazywa elementami naturalnymi, pierwszymi, dzięki którym każde inne pojecie można wyeksplikować, nie muszą być słowami, to mogą być mniejsze jednostki, albo nie muszą być znakami prostymi, mogą być złożone, albo wyrażane słowem niepojedynczym.

(…)

…, nie sposób nie zauważyć, ze miedzy wyrazami różnych języków nie ma odpowiedniości 1:1. Nie chodzi o określenia kultury materialnej. Jest tak, że w języku japońskim są takie pojecie, które nie maja swoich odpowiedników w żadnym języku - opisują swoją ideę. Nie trzeba daleko szukać - W. twierdzi, że angielskie soul, w znaczeniu obiegowym, nie znaczy tego, co rosyjskie Душа i polskie dusza. Te słowa nie są swoimi…
…. Nieeksplikowane bez błędnego koła. Tradycyjnie - duży eksplikuje się przez „większy niż norma dla danej grupy”. Można powiedzieć, ze ktoś jest wysoki, tak naprawdę bez wiedzy, jak wygląda zbiór referencjalny. To, że nie wiem, jaki jest standardowy pigmej, nie przeszkadza mi mówić, ze „jak na pigmeja jest wysoki” - są jakieś moje oczekiwania. Teza, ze tłumaczymy małe przez mniejszy, a duży przez większy, oznacza, ze w każdym języku musza istnieć określenia większy, mniejszy. A nie we wszystkich są. Czas
Przestrzeń
Partonomia i taksonomia - część, rodzaj
Część - ważna część dla konstrukcji dzierżawczych, rzeczy zbywalne i niezbywalne. Moja ręka/ mój samochód - można pogłaskać po ręce kogoś, ale nie po samochodzie, nawet jeśli w nim siedzi. Nie jest jednak jego częścią. Pogłaskał go po kołnierzu - ale gdy sweter leży…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz