Wykład - Dekadencja

Nasza ocena:

3
Pobrań: 14
Wyświetleń: 707
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Wykład - Dekadencja - strona 1 Wykład - Dekadencja - strona 2

Fragment notatki:

Dekadencja:
Dekadencja jest u Nietzschego fizjologicznie uwarunkowanym spadkiem energii, obniżeniem się poziomu siły i osłabieniem "woli mocy". We współczesnym świecie dostrzegał Nietzsche liczne przejawy dekadencji, w szczególności w: Chrześcijaństwie - począwszy od czasów św. Pawła (Sam Chrystus jawił się Nietzschemu jako wzór odwagi, wolności, pogardy dla śmierci i nie mógł być pojmowany jako postać kultywowana w ramach moralności niewolniczej - przeciwnie: był postacią dostojną. Chrześcijaństwu historycznemu przyświecają złe cele, co polega na odmawianiu wartości życiu, pogardzie dla ciała, tłumieniu naturalnych potrzeb i popędów i rozwijaniu postaw resentymentu dla jednostek dostojnych).
Demokracji - wraz z jej hasłem równości praw. Ludzie nie są przecież równi.
Socjalizmie - wraz z jego hasłami równości praw oraz powszechnego dobrobytu.
Hasła i hasełka:
Nietzsche proponuje postawy „miłości losu” - czyli najwyższego dionizyjskiego potwierdzenia - polegające na afirmacji życia przejawiającego się w człowieku w jego naturalnych popędach, które rodzą nie tylko przyjemność, ale również cierpienie i ból.
Nietzsche propaguje również hasło „przewartościowania wszystkich wartości”, co stało się konieczne, skoro Bóg umarł i rozpadły się wszelkie podstawy aksjologii chrześcijańskiej. Po drugie jest wyzwaniem dla twórczości jednostek obdarzonych dużą "wolą mocy". Z zadaniem tym wiąże się u niego pojęcie „nadczłowieka”
wyrażający ideał osobowości indywidualnej, nie wzór do naśladowania dla wszystkich, lecz tylko dla tych, którzy potrafią być rozkazodawcą i prawodawcą, kierującym się nie abstrakcyjną prawdą, lecz indywidualną osobistą "wolą mocy".
nadczłowiek” nie liczy się z żadnymi nakazami, z żadną presją moralną, lecz jedynie własnym poczuciem siły i energii, własnym wyczuciem słuszności.
Sama energia nie czyni nadczłowieka. Dokonuje się to dopiero wtedy, gdy naturalne popędy zostaną skierowane na tworzenie kultury.
„Hodowla nadczłowieka” - jest z istoty samohodowlą. Nie ma ona nic wspólnego z wychowaniem, które zmierza do podporządkowania jednostki ogólnym normom i urabianie jej według generalnego wzorca. Nie odwołuje się do świadomości moralnej, sumienia, lecz opiera się na poznaniu przez jednostkę jej naturalnych instynktów, zdolności, popędów i całego, niezależnego od świadomości przyrodniczego podłoża całej ludzkiej aktywności. Nie chodzi o pogoń za przyjemnościami. Od hodowli nieodłączne jest cierpienie; „nadczłowiek” rodzi się w bólu - poprzez samoprzezwyciężanie się i panowanie nad naturalnymi popędami.


(…)

wiecznego powrotu - nie może się twórczość, czy przemijanie zatrzymać w żadnym stanie rzeczy, musi go przekroczyć, zatem otwiera możliwość powtarzającego się powrotu.

… jest cierpienie; „nadczłowiek” rodzi się w bólu - poprzez samoprzezwyciężanie się i panowanie nad naturalnymi popędami.
Wiara:
Im człowiek jest słabszy, tym więcej potrzebuje wiary i odnajduje ją w religii, w metafizyce i w wiedzy naukowo-przyrodniczej, gdyż tam znajdują pewność. Punktu oparcia dostarcza ludziom również naturalizm, ojczyźnianość oraz nihilizm rosyjski (wiara w niewiarę, aż do męczeństwa włącznie). Tego typu wierzenia mają swe źródło w chorobie woli, a obok apatii mogą prowadzić również do fanatyzmu. Fanatyzm jest bowiem jedyną "siłą woli", do której można doprowadzić ludzi słabych i niepewnych.
Tam, gdzie człowiek dochodzi do przekonania że trzeba mu rozkazywać - staje się wierzącym. Słabsze szuka możliwości podporządkowania się silniejszemu, ale również skrywa swą słabość w podporządkowywaniu…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz