Witkiewicz - samobójstwo filozofii

Nasza ocena:

5
Pobrań: 7
Wyświetleń: 350
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Witkiewicz - samobójstwo filozofii - strona 1 Witkiewicz - samobójstwo filozofii - strona 2 Witkiewicz - samobójstwo filozofii - strona 3

Fragment notatki:

Samobójstwo filozofii
Zaznaczyliśmy już we Wstępie pogląd nasz na powstawanie uczuć religijnych. Bezpośrednio dana jedność każdego Istnienia Poszczególnego dla niego samego jest powodem występowania uczucia, które nazwaliśmy metafizycznym niepokojem albo uczuciem metafizycznym. Dalszymi intelektualnymi przetworami tego uczucia są religia i filozofia. (...) W naszych czasach wychowawcza misja religii skończyła się definitywnie i powoli schodzi ona na plan drugi. Dziś faktycznie jedyną religią obowiązującą jest kult społeczeństwa jako taki. Dziś każdy może czcić u siebie w domu jakiego bądź fetysza lub odprawiać czarne msze, byleby był dobrym członkiem społeczeństwa. Czasy, kiedy religia żyła naprawdę i była sprężyną wielkich czynów indywidualnych i zbiorowych, skończyły się bezpowrotnie, kiedy ludzie doszli do przekonania, że nie warto wyrzynać się o coś tak nieistotnego jak dogmaty; dowodzi to, że istotna siła religii w życiu społecznym jest na wygaśnięciu. (...) Z niesłychaną łatwością masy wyzbywają się zmartwiałej religijności na korzyść doktryn ujmujących ponętnie rozwiązanie problemów własności i ogólnego dobrobytu. Do upadku religii przyczynia się oczywiście postęp nauki i rozpowszechnianie filozofii dyskursywnej. Nauka szczególniej, dla pewnych ciemnych umysłów, nie rozumiejących istotnej jej wartości, przedstawia się jako ostateczne wyjaśnienie Tajemnicy Bytu, przez taką lub inną teorię lub przez ich "syntezę". W miarę tego, jak życie staje się w rozwoju społecznym coraz wygodniejsze, pewniejsze w swoich zarysach, bardziej automatyczne i mechaniczne w swoich funkcjach, coraz mniej jest miejsca w duszy ludzkiej na metafizyczny niepokój. Życie nasze staje się tak określone, człowiek jest z góry wychowywany dla spełniania pewnych cząstkowych funkcji nie pozwalających mu ujrzeć całokształtu zjawisk, tak zajmujących mu czas pracą systematycznie rozłożoną, że rozmyślanie o rzeczach ostatecznych, nie mających bezpośredniej użytkowości, przestaje być czymś istotnym w przebiegu codziennego dnia. Do tego przyczynia się komplikowanie się machiny społecznej i różniczkowanie się funkcji, co wymaga coraz bardziej ciasnej specjalizacji zajęć. O ile dawniej, w początkach dyskursywnej filozofii w Grecji filozof był wszystkim w dziedzinie myśli, teoretyzował i życie, i metafizykę, był politykiem, ekonomistą, moralistą, fizykiem, matematykiem i przyrodnikiem, o tyle teraz, wskutek rozwoju nauki i jej zróżniczkowania, coraz mniej może być uczonych obejmujących jakiś szerszy horyzont, a nade wszystko na temat tych szerszych horyzontów, z powodu ograniczoności naszego umysłu w tworzeniu pojęć zasadniczych, coraz mniej będziemy mieli do powiedzenia. Wielki uczony dzisiejszy poświęca życie całe dla zbadania życia jakichś specjalnych komórek, opisania struktury jednego chemicznego związku lub właściwości jakiejś jednej funkcji matematycznej. Możemy oczekiwać jeszcze wielkich odkryć w biologii lub fizyce, odkrycia te jednak wskutek samouświadomienia nauki w osobach jej wybitnych przedstawicieli, jako uproszczonego opisu zjawisk, nie będą miały takiego rozstrzygającego wpływu na dalszy bieg naszej myśli, jak to pewni naiwni ludzie sobie wyobrażają. (...)

(…)

…. Źródło: Stanisław Ignacy Witkiewicz, Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia, Skierniewice 1992

… piękności. (...) Z rozważań tych wyprowadzić można wniosek, że cała wartość systemów filozoficznych, nawet tych, które, według nas, leżą na linii Prawdy Absolutnej, jest względna i że cel osiągnięty nie wart był pokonanych trudności. Dążenie do osiągnięcia jasnego określenia granic naszego poznania miało wartość samo w sobie, a nie cel osiągnięty, osiągnięcie go bowiem w granicy, którą jest ograniczone bogactwo naszych pojęć, doprowadziło nas do odwrócenia się od nierozwiązalnego problemu i do uznania czysto praktycznej filozofii życia, w której, jak to czynią pragmatyści, pozwalamy na każdą wiarę, byleby ona była pożyteczną. A ponieważ nie może chodzić tu o pożyteczność jedynie osobistą danego systemu pojęć, więc kryterium dla ocenienia prawdy staje się pożyteczność społeczna, która jest względna…
… jej objawieniach zewnętrznych. Inne sposoby wynikają z danej sytuacji, z danych warunków życia osobistych i społecznych, z charakteru epoki, w której żyjemy. Te musimy uznać za względnie konieczne, nie posiadające charakteru absolutności. Jednym z takich sposobów ujęcia prawdy jest pragmatyzm. Uświadomienie sobie tego faktu jako takiego, że wartość każdej idei, jej prawdziwość jest wprost proporcjonalna…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz