To tylko jedna z 2 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
"Wielki Świat Capowic" Jan Lam
Jan Lam, urodzony w 1838 roku w Stanisławowie, pochodził z urzędniczej rodziny niemieckiej. Swą przynależność narodową oraz język ojczysty wybrał sam. Potwierdził ten wybór udziałem w powstaniu 1863 roku, za co zapłacił więzieniem austryjackim. Popularność zdobył ogłaszanymi od 1868 roku do końca życia „Kronikami lwowskimi”. Napisał kilka powieści satyrycznych: „Wielki Świat Capowic”, „Koroniarz w Galicji” (1869), „Głowy do pozłoty” (1873), „Idealiści” (1876), „Dziwne kariery” (1880).
Satyra jego ośmieszała bezlitośnie i skutecznie przeciwników. Dzięki temu Lam stał się potęgą w oczach opinii publicznej. Ostro atakował i surowo oceniał cały świat polityczny: biurokrację austryjacką w Galicji za bezideowość i ślepe posłuszeństwo wobec władzy, wrogość wobec społeczeństwa polskiego i wszelkich dążeń wolnościowych. Szlachtę polską i szlacheckich polityków - za utożsamianie własnych interesów z dobrem narodu, serwilizm (ugodę) wobec zaborców, ograniczoność intelektualną. Kler rzymskokatolicki krytykował za wysuwanie na plan pierwszy interesów Kościoła, a greckokatolicki za nierealne, jak sądził, ambicje emancypacji narodowej i językowej Ukraińców oraz współpracę z biurokracją austryjacką.
„Wielki świat Capowic”
Akcja powieści toczy się w roku 1866, kiedy nominacja Gołuchowskiego na stanowisko namiestnika zapoczątkowała spolszczanie biurokracji austryjackiej w Galicji. Aktualne dygresje dotyczą sytuacji i wypadków po 1869 roku. Marazm organów samorządu atakowała często lwowska „Gazeta narodowa”, z którą współpracował Lam. Czasopismo przedstawia ironiczne sądy jego przeciwników oskarżających dziennik o „przewrotność”. Gazeta zmieniała często orientacje polityczne; w tym okresie popierała akurat politykę Gołuchowskiego.
Już w pierwszym rozdziale Lam czyni aluzje do papieża, która godzi w pro papieskie poczynania konserwatywnych polityków szlacheckich. Rzucili oni m.in.: projekt, by poszczególne rady powiatowe i miejskie w Galicji wysyłały do papieża adresy deklarujące poparcie dla jego polityki utrzymania państwa kościelnego i przeciwstawienia się zjednoczeniu Włoch (1870 rok).
Kolejna aluzja skierowana jest przeciw „Dziennikowi lwowskiemu” - gazeta popierana była przez polityków szlacheckich, którzy próbowali wykorzystać ją do swych własnych celów i ambicji politycznych. A przecież „Dziennik” miał stać na straży godności i ducha narodowego. Lam kompromituje także przedstawicieli ówczesnych władz samorządowych - oskarża ich o nieuczciwe spekulacje i nazywa Koryfeuszami, oraz Radę Miejską Lwowa, ponieważ nie sprzeciwiała się istnieniu we Lwowie uprzywilejowanego teatru niemieckiego.
Dalej Lam drwi w filantropijnej działalności komitetów głodowych (bieda galicyjska), które w niczym nie zmieniły sytuacji na wsi. Także delegatom sejm galicyjskiego Lam zarzuca tchórzliwą uległość wobec rządu - za cenę drobnych koncesji politycznych i osobistych korzyści rezygnowali z polityki narodowej.
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)