Veto albo nie pozwalam Powiedałem ci nieraz, miły bracie, że to Po polsku: nie pozwalam, po łacinie: veto. Wiem. Niechże wedle sensu swego kto przekłada, To będzie z łacińskiego: vae, po polsku: biada. Jakobyś rzekł: biada to, gdy zły nie pozwala Na dobre i tym słówkiem ojczyznę rozwala. Źle zażywasz, bękarcie, wolności sekretu, Powetujeć pokusa kiedyś tego wetu.
Veto albo nie pozwalam” to krótki wiersz pochodzący z „Moraliów”, będący doskonałym przykładem poezji moralistycznej.
Tytuł wiersza zapowiada rozważania nad przywilejem szlacheckim zwanym „liberum veto”, który pozwalał na zerwanie Sejmu przez jednego posła, który krzyknie „nie pozwalam” bądź „protestuję”. Było to jedno z najbardziej kontrowersyjnych praw i często podlegało krytyce.
Wiersz ten jest przykładem liryki inwokacyjnej. Podmiot liryczny już w pierwszym wersie w sposób serdeczny zwraca się do adresata: „Powiedałem ci nieraz, miły bracie [...]”. Owa początkowa serdeczność w sposób wyraźny kontrastuje ze zwrotem końcowym, kiedy to podmiot, jakby w uniesieniu gniewu, nazywa „miłego brata” bękartem. Zmiana tonu od łagodnego do groźnego, gniewnego zwiększa siłę ekspresji końcowego napomnienia.
Wiersz składa się z ośmiu wersów, pisanych trzynastozgłoskowcem (7+6). Występują rymy parzyste, dokładne, żeńskie. Koncept opiera się tu na grze słów i znaczeń. Podmiot wyprowadza „veto” czyli „nie pozwalam” od „vae” - „biada”, bo też dla niego „veto” ma właśnie taki sens.
„[...] biada to, gdy zły nie pozwala na dobre i tym słówkiem ojczyznę rozwala” Jest to zdanie, które odnosi się do sytuacji, jaka panowała w Rzeczypospolitej w czasach Potockiego. Sejmiki były dezorganizowane przez posłów dbających jedynie o swoje interesy, co nie pozwalało uchwalać nowych ustaw. Tutaj poeta dokonuje wyraźnej oceny takiej postawy. Ostatnie zdanie jeszcze zwiększa wydźwięk tego wiersza, zapowiadając nadużywającym przywileju mękę piekielną, a więc uznając takie postępowanie za grzech. Wniosek zostaje podkreślony ciekawą grą podobnych słów (powetować, wet, veto):
„powetujeć pokusa kiedyś tego wetu.” Człowiek Co jest głowa? Gęstego pełen garniec błota. Co nos? Odchód plugastwa, że mówić sromota*. Oczy? Bańki łez, które rzewnym płaczem cedzą, ledwie się o frasunku* od serca dowiedzą. Cóż uszy? Dziury na wiatr. Gęba? Do wychodu. Brzuch? Beczka pełna gnoju i zgniłego smrodu. I czegóż się tedy, z czego, głupi, pysznisz, człecze? I stąd cię śmierć do grobu leda w dzień wywlecze, gdzie dognijesz do ostatka. Ani z tobą dary I tytuły fortuny nie pójdą na mary.
(…)
… leda w dzień wywlecze, gdzie dognijesz do ostatka. Ani z tobą dary I tytuły fortuny nie pójdą na mary. Inszy się rozpościerać w tym będzie* po tobie, a ty, jakoś był ziemią, ziemią będziesz w grobie.
„Człowiek” to wiersz pochodzący z obszernego zbioru Wacława Potockiego pt.„Ogród nieplewiony”, w którym poeta z dowcipem i zacięciem dydaktycznym maluje obraz ówczesnego społeczeństwa polskiego.
Tytuł…
…-mędrzec zwraca się do każdego człowieka, prawdopodobnie także do siebie. Podmiot liryczny tego wiersza to jednocześnie podmiot całego „Ogrodu nieplewionego...”, wynika to po części z sylwicznego charakteru zbioru, po części z dyrektyw gatunkowych fraszki. Podmiot mówiący tomu to fraszkopisasz - poeta przeżywający, obserwujący, czytający, a przede wszystkim komentujący.
Wiersz składa się z dwóch strof, każda po sześć wersów, napisanych tradycyjnym trzynastozgłoskowcem (7+6), o rymach parzystych, żeńskich, dokładnych. Utwór ten jest oparty na prostym pomyśle pytań i odpowiedzi. Szczególnie pierwsza strofa jest zdominowana przez taką konstrukcję. Odpowiedzi na kolejne pytania, które podmiot zadaje sam sobie, przedstawiają człowieka w kategoriach czysto cielesnych. Ale jest to opis ludzkich części ciała…
… na rajskiego węża:
O was się naprzód kusił. Statek w ludziach kocham,
Który należy, jako wspomniało się, rochom.
Bóg z nieba spektatorem oraz tej gry sędzią,
Własne sumnienie świadkiem; kto upadnie piędzią
Z niechcenia, ratować go święty anioł zdole,
Ale kto się na czarne gwałtem ciągnie pole,
Kto śmierci w garło lezie, nie chce powstać z grzechu,
Wiecznie ginie, diabłu się dostawszy do miechu.
Ma anioł…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)