Nasz ruch powieściowy-opracowanie

Nasza ocena:

3
Pobrań: 259
Wyświetleń: 1666
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Nasz ruch powieściowy-opracowanie - strona 1 Nasz ruch powieściowy-opracowanie - strona 2

Fragment notatki:

Antoni Sygietyński Nasz ruch powieściowy
I.
Nie ma u nas talentów powieściopisarskich. Wszyscy piszą powieści tendencyjne.
ci słabi pisarze zasłaniają się szlachetnymi dążnościami
tendencja pisarza idzie przed artyzmem
autorom nie zależy na tym, dla kogo piszą; tych samym pięciu pisarzy jest drukowanych we wszystkich pismach, często zwalczających się nawzajem
wydawcy szukają tanich dzieł, a autorzy piszą dużo i słabo, by mieć za co żyć
pisma zabiły literaturę książkową, a teraz konkurują ze sobą, muszą obniżać więc ceny
Nestorowie dożywiają się pisaniem korespondencji polityczno-społeczno-naukowych.
Młodzi zużywają się fabrykując felietony, redagując pisma lub pracując poza literaturą.
Wciąż brak powieści !
II.
1. października zaczął wychodzić „Dziennik Powieści”.
to kolejna gazeta z tłumaczeniami dzieł z Zachodu (było to możliwe, bo Rosja nie przystąpiła do zawartej w 1886 r. konwencji o ochronie własności artystycznej i literackiej)
autor ubolewa, że bez nakazu rządu, redakcje nie zdobędą się na tyle moralności, by tego procederu zaniechać; a ci wydawcy to tak naprawdę paserzy
kradnie się komedie, dramaty, lekkie powieści, a pomija naukowe rozprawy i osiągnięcia
drukuje się wszystkie rodzaje sztuki na raz i masowo
w gazecie są warunki prenumeraty, podpis redaktora i odcinek powieści, to wszystko powieść krajowa i oryginalna nie jest w stanie się przebić
Już Słowacki pisał, że Polska jest pawiem i papugą narodów.
III.
Teraz będzie krytyka przekładów literatury zagranicznej.
tłumaczy jest mnóstwo, dostają marne pensje, a ich przekłady są gorzej niż słabe
dużo tłumaczek to kobiety, które w wyborze dzieł kierują się instynktem lub przypadkiem, stąd ogromne wymieszanie tematów, autorów i kierunków w jednym nawet numerze pisma
kobiety tłumaczą dla zabicia czasu, więc zadowalają się drobną pensją, inni tłumacze to nędzarze, często nie związani z literaturą - w tych warunkach dobry przekład nie ma szans
jedyne wymagania redakcji to poczytny autor, długa powieść i niska cena
Jeszcze gorsze są streszczenia utworów zagranicznych.
często streszcza się Zolę, co jest śmieszne, bo u niego akurat liczy się każde słowo i każdy szczegół, każdy opis
nie można tego nazwać zapoznawaniem czytelników z zagraniczną literaturą, bo nigdy nie wiadomo, co streszczający ominął, co uwypuklił, co zniekształcił
Pism jest za dużo w stosunku do czytelników, a pisarzy z talentem za mało w stosunku do pism.
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz