LECZENIE NERWIC Medycyna prymitywna Leczenie nerwic jest problemem lekarskim, którym parała się już w najdawniejszych czasach medycyna pierwotna. Metody leczenia stosowane w medycynie prymitywnej: magiczne zaklęcia, maski, tańce itp., działały przede wszystkim na komponent nerwicowy choroby i jeśli następowała poprawa w chorobach somatycznych, to właściwie dzięki temu działaniu. Do dzisiaj w krajach trzeciego świata, tam gdzie ludność może korzystać zarówno z opieki swoich dawnych lekarzy-czarowników, jak i lekarzy medycyny współczesnej, w chorobach ściśle somatycznych, -np. wymagających interwencji chirurgicznej, chorzy zwracają się do przedstawicieli medycyny naukowej, a w somatycznych, ale z wyraźnym komponentem nerwicowym i w zaburzeniach psychicznych — do przedstawicieli medycyny prymitywnej.
Medycyna prymitywna dysponowała przede wszystkim tym nieokreślonym elementem leczniczym, który można by nazwać psychoterapeutycznym, a który polegał na oddziaływaniu na świadomość chorego. Mogły to być działania gwałtowne, którymi czarownik starał się przerazić chorego i wzbudzić w nim wiarę w swą nieograniczoną moc, nierzadko wprowadzając go w stan hipnotyczny. Stosował on też metody łagodniejsze, jak ujawnianie choremu istoty choroby (chory np. dowiadywał się, że został na niego rzucony urok i że choroba z jego ciała została przeniesiona przez czarownika na jakieś zwierzę lub wrogiego człowieka lub że choroba jest karą za złamanie tabu i że czarownik z winy tej go oczyścił), Całościowe i częściowe oddziaływanie na ustrój Świadomość jest subiektywnym odbiciem tego wszystkiego, co się dzieje aktualnie w ustroju, i z kolei akt świadomości odbija się na funkcji każdego narządu, a nawet każdej komórki ustroju. Dzięku temu, stosując całościowe oddziaływanie, można osiągnąć efekty w funkcjach różnych narządów. Zagadnienie to jest szczególnie ważne w chorobach-psychosomatycznych. Rozwój medycyny naukowej poszedł jednak w kierunku działania parcjalnego na ustrój. Tylko zwężenie pola badawczego umożliwiało poznanie i jednocześnie bardziej efektywne działanie. Powstały w medycynie różnorodne specjalizacje, zależnie od tego, na jakiej; części ustroju się koncentrowano i jakich metod badawczych i terapeutycznych używano.
Niezależnie jednak od kierunku specjalizacji w każdym zetknięciu z chorym występuje całościowe oddziaływanie na niego. Jest to jakby relikt medycyny pierwotnej. Lekarz bowiem zawsze leczy chorego, a nie chory narząd. Wiadomo, że już samo zetknięcie z lekarzem przynosi nieraz choremu ulgę, że te same metody diagnostyczne i terapeutyczne dają różnorodne efekty zależnie od tego, kto je stosuje. Pojęcie ,,dobry i zły lekarz" w ustach chorego nie zawsze pokrywa się z obiektywną oceną umiejętności fachowych lekarza. Środkiem terapeutycznym nie są tylko leki i zabiegi, lecz; sama też osoba lekarza itp.
(…)
… ,,cudownego", a drogiego leku; są również tacy, którzy działają ,,wstrząsowe" na chorego umieszczając go na ciężkim oddziale psychotycznym wśród chorych podnieconych lub brutalnie wyjawiając mu prawdę o istocie jego problemów nerwicorodnych.
Na ogół panuje przekonanie, że metodą z wyboru w leczeniu nerwic jest psychoterapia. W jej obrębie też panuje wielki wybór przeróżnych metod, istnieją bowiem rozmaite kierunki psychoterapii analitycznej, psychoterapia sugestywna, hipnoza, psychoterapia podtrzymująca i wychowawcza, psychoterapia oparta na zasadzie pawlowowskiego uwarunkowania itd.
Wiara
Zwykle psychiatra jest przekonany, że jego metoda leczenia jest najlepsza i nieraz ostro jej broni, atakując przy okazji inne metody. Ta wiara w metodę jest, jak się zdaje, bardzo istotna dla osiągnięcia pozytywnych wyników leczenia. Najwyraźniej ujawnia się to w metodach sugestywnej psychoterapii i w hipnozie. Kto nie wierzy w hipnozę i kto odczuwa własną śmieszność przy próbach jej stosowania, temu nigdy nie uda się nikogo wprowadzić w trans hipnotyczny. Ten sam element wiary jest istotny we wszelkich metodach leczniczych medycyny pierwotnej.
Można oczywiście stać na stanowisku, że wierzyć ma tylko chory…
… co do tego, że leczenie nerwic jest bardziej męczące niż leczenie psychoz. Po kilku godzinach rozmowy z neurotykiem lekarz czuje się niejednokrotnie skrajnie wyczerpany jak po najcięższej pracy fizycznej, natomiast rozmowy z psychotykami nie wywołują nerwicowego zmęczenia.
Przyczyną nie jest, jak się zdaje, nuda. Dla wielu psychiatrów świat nerwicowy jest wprawdzie mniej interesujący niż świat psychotyczny…
… tego współdziałania u chorego nie znajduje, ma do niego żal, że wskutek tego jego wysiłek. idzie na marne. W końcu nerwicowe kręcenie się wokół siebie, określane jako egocentryzm, a które często przez otoczenie jest odczuwane po prostu jako egoizm, też wpływa na negatywną postawę emocjonalną lekarza wobec chorego, którą musi on stale kontrolować. Więcej zatem walki wewnętrznej wymaga kontakt z neurotykiem…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)