Ernst J ü nger (1895-1998) W stalowych burzach „Wciąż rozpościera się nad nami cień przemożnych wydarzeń. Najpotężniejsza z wojen nazbyt jest blisko, abyśmy ją mogli w całości ogarnąć wzrokiem… Obraz wojny był surowy, jego barwami szarość i czerwień; pole bitwy pustynią obłędu, gdzie życie wegetowało nędznie pod ziemią…. Tam, gdzie jeden człowiek osiąga niemal boski stopień doskonałości, altruistyczne oddanie ideałowi po ofiarniczą śmierć, znajdzie się inny, który jeszcze nie zastygłym zwłokom przeszukuje kieszenie…
A jednak wojna ta miała swoich mężów i swój romantyzm! Bohaterów, gdyby słowo to tak nie staniało. Zawadiaków, nieznanych, spiżowych gości, którym nie dane było wobec wszystkich upajać się własną dzielnością. Samotnie trwali w burzy bitewnej, gdy śmierć jak czerwony rycerz o płomienistych podkowach galopowała przez skłębione mgły… Tak pracowali i walczyli, nędznie odżywieni i odziani, jako cierpliwi, obładowani żelazem wyrobnicy śmierci. To był niemiecki żołnierz piechoty tej wojny. Obojętnie, o co walczył, jego walka była nadludzka. Synowie przerośli o głowę swój naród. Z gorzkim śmiechem czytali trywialne wypociny gazeciarskie, wytrawione słowa o bohaterach o bohaterskiej śmierci… żyć, znaczy zabijać.”
Rewolucja nacjonalistyczna „Dzięki honorowemu tytułowi nacjonalisty pragniemy zdecydowanie odciąć się nie tylko od tych, dla których słowo to znaczy coś zgoła podejrzanego, lecz przede wszystkim od pokojowo nastawionego mieszczanina. Ruch, który chce wywalczyć wojennymi środkami wartość życia i który nie zawraca sobie głowy, czy środki te poprze moralność ogółu, czy nie, zdany jest na bojowników, na prawdziwych, pełnokrwistych chłopców, sercem i duszą popierających sprawę. To nie są ci kramarze i fabrykanci marcepanu, jakimi epoka powszechnego obowiązku służby wojskowej rozwadniała szeregi armii, są to ludzie, którzy są - z rozkoszą - groźni…. W trakcie wielkiej wojny powstał nowy groźny gatunek człowieka, rzućmy go do akcji!
Czego właściwie chce nacjonalizm?... nie jest oznaką nacjonalisty, że już na śniadanie zje trzech Żydów - antysemityzm nie jest dla niego kwestią o istotnym znaczeniu. Komuś, kto nie może obejść się bez definicji, powiedzmy: nacjonalizm, o ile jest zjawiskiem politycznym, dąży do narodowego, socjalnego, obronnego i autorytarnie, ustrukturyzowanego państwa Niemców.”
Carl Schmitt (1888-1985) Teologia polityczna „Ten, kto decyduje o stanie wyjątkowym, jest suwerenny. Definicja ta najlepiej określa pojęcie suwerenności jako pojęcie graniczne. W nieprecyzyjnej terminologii, która funkcjonuje w dzisiejszej literaturze naukowej, pojęcie graniczne to często pojęcie niejasne, gdy tymczasem w istocie dotyczy ono kwestii ostatecznych. Oznacza to, iż odnosi się ono nie do zwykłych przypadków, lecz do przypadków wyjątkowych, krańcowych… Przykład stanu wyjątkowego doskonale nadaje się do wyjaśnienia definicji suwerenności, co ma swoje głębokie systemowe i logiczno-prawne przyczyny. Decyzja o stanie wyjątkowym to decyzja
(…)
……
Tak więc w teologii porzucono wiarę w bezpośrednią boską ingerencję, która przełamywała prawa natury, tworząc wyjątek (wiarę tę wyrażało właśnie pojęcie cudu), tak jak w naukach prawnych odrzucono możliwość bezpośredniej ingerencji suwerena w obowiązujący porządek prawny. Oświeceniowy racjonalizm w ogóle nie dopuszczał myśli o pojawieniu się sytuacji wyjątkowej.
Wartość państwa polega na tym, iż podejmuje ono decyzje, tak jak wartość Kościoła zawiera się w tym, że jego decyzje mają charakter ostateczny i nieodwołalny. Dyktatura jest przeciwieństwem dyskusji. Istotą decyzjonizmu… jest nigdy nieustająca możliwość wystąpienia ekstremalnej sytuacji, oczekiwanie sądu ostatecznego… decyzji, w konsekwencji do czystej, niepodlegającej dyskusji ani odwołaniu, niewymagającej uzasadnienia, a więc powstałej z niczego…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)