Jan Kochanowski, Dzieła polskie - Zuzanna, Muza „MUZA”
Wyrazem godności poetyckiej Kochanowskiego jest poemat Muza:
Manifest poetycki a jednocześnie wyznanie.
Podkreślenie odrębności pisarza od otoczenia: on patrzy w przyszłość, poezja jest dla niego najważniejsza, oni są przyziemnymi materialistami, dla których najważniejsze są najprostsze potrzeby cielesne, poezja jest zbyteczna
Przekonanie, że Apollo wynagrodzi mu po śmierci jego zaangażowanie w postaci niegasnącej sławy
Renesansowy indywidualizm, podziw dla wybitnej jednostki, jednak mimo to uczucie silnej więzi ze społeczeństwem.
Jan Kochanowski, by dać wyraz dumie ze skończonego dzieła, swój dwuksiąg pieśniowy dopełnia utworem imitującym jedną z ód Horacego.
W Pieśni II 24 Kochanowski podsumował własną pracę. Powtarzając poetycki gest liryka rzymskiego, powiedział mniej więcej tyle, że w polskiej poezji lirycznej osiągnął wyżyny, jakie w swych odach osiągnął Horacy, dzięki czemu również i on pewien jest swej nieśmiertelności. „Sobie śpiewam a Muzom.”- Tak K. rozpoczyna utwór, który jest jego poetyckim manifestem.
Podmiot liryczny uważa, że nie ma nikogo innego, kto by chciał cieszyć swe serce jego poezją, wszyscy są zainteresowani zyskiem i sprawami materialnymi. Dla nich poezja jest tylko niepotrzebnym dźwiękiem, bo nie ma z niej pożytku materialnego.
Jedynym szczęściem są dla ludzi pieniądze, które dają wszystko: sławę, prawa i urzędy. Niepokrywanie się obszarów aspiracji, a także temporalnych perspektyw określających wysiłki poety i pozostałych ludzi prowadzi do konfliktu oraz braku porozumienia.
Poeta na próżno szuka słuchaczy, towarzyszą mu jedynie świerszcze ze swą melodią.
Kochanowski ma nadzieję, że w przyszłości jego „czułe nocy”, czyli spędzone na pisaniu poezji nie pójdą na marne, że też przyniosą mu jakiś zysk. Rozumie on go jednak inaczej niż współcześni mu. Wspomina bowiem Apollina „syna Latony”, który ma mu zagwarantować nieprzemijającą sławę po śmierci- ma to być pocieszenie w zawodach życiowych.
Poeta jednocześnie poprzez swoją twórczosć służy społeczeństwu, przez swoją, Jest dumny, że robi to w inny sposób niż „pospólstwo”. Podmiot liryczny utożsamiany z autorem, przedstawia siebie jako wybrańca Muz, ich kapłan „Ja jeden niech wam służę”. Muzy wznoszą go ponad obłoki (do sfery sacrum znad przeciętnej i zwykłej ziemi- profanum), stamtąd widzi wszystko lepiej, dostrzega wyraźniej niż z ziemi, wszystkie błędy, omylne nadzieje, zbędne ludzkie troski i frasunki. Nie dba o złoto i perły, tylko o pośmiertną sławę.
(…)
… jego poprzednikom, pomimo zasług. Podniesienie znaczenia Homera dla pamięci o wojnie trojańskiej - w czasach renesansu uznawanej na ogół za fakt historyczny - pozwala Kochanowskiemu przypomnieć także innych twórców kanonicznych. Poeta stawia na piedestale obok siebie dwóch autorów greckich i dwóch rzymskich, dwóch epików i dwóch liryków. Prócz twórcy Iliady padają imiona Pindara, Wergiliusza oraz Horacego…
… płatnych usług literackich. W tym wypadku nie ma już wątpliwości, że Zazdrość uosabia ludzką zawiść boleśnie odczutą przez Kochanowskiego, zawiść wynikającą z niezrozumienia posłannictwa poety i z dostrzegania w jego czynach tylko przyziemnych motywacji. Upamiętnienie imienia mecenasa nie powinno być rozumiane w kategoriach kupowania sobie nieśmiertelności, lecz wdzięczności. Na koniec znowu apostrofa…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)