"Żywoty świętych" Piotra Skargi

Nasza ocena:

3
Pobrań: 238
Wyświetleń: 1610
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu

Fragment notatki:

dr El_bieta Kauer-Bugajna. Notatka składa się z 2 stron.
"Żywoty świętych” Piotra Skargi wobec średniowiecznej hagiografii. Średniowieczne żywoty świętych były nowym gatunkiem literackim. Hagiograf musiał dać całą biografię swego bohatera, a więc coś zasadniczo innego od opisu jednego wypadku, jaki istniał w aktach męczeńskich. Autora żywotu malując jego postać operował raczej wyobrażeniami swojej epoki. Cuda, w więc przejawy nadprzyrodzonej interpretacji Bożej dokonującej się za przyczyną danego świętego, były oczywiście w znacznej mierze motorem jego kultu, motywem przemawiającym potężnie do zmysłów prymitywnych, a zarazem nie pogłębionych religijnie, szukających w czci oddawanej świętym przede wszystkim doraźnej korzyści. Poza tym były najważniejszą, bo prosto z nieba pochodzącą legitymacją ich świętości; nic więc dziwnego, że każdy zabytek hagiograficzny starał się tych cudów zgromadzić jak najwięcej, nie troszcząc się zbytnio o ich krytyczną weryfikację.
We wczesnym średniowieczu żywoty świętych były czymś w rodzaju dzisiejszej powieści, literaturą dla „szerokich kół” - duchowieństwa oczywiście, zwłaszcza niższego, ale za jego pośrednictwem także i dla społeczeństwa świeckiego, któremu powtarzano ich treść w języku narodowym. Skutkiem tego jest obficie pojawiające się w nich elementy renesansowe, a nawet baśniowe. Niektórzy autorzy nie mieli wręcz zamiaru pisać niczego innego jak budujące powiastki, do których prawdziwości nie przykładali żadnej wagi. W najlepszym razie, jeśli piszący był umysłem stosunkowo krytycznym, próbował napotkane nieprawdopodobieństwa czy lubi w tradycji uzupełnić i poprawić wedle własnego widzimisię, nie troszcząc się o badanie dokumentów czy gromadzenie wiarygodnych źródeł.
Piotr Skarga Żywoty świętych opracował na podstawie łacińskiego kompendium Lorenza Suriusa, korzystając jednak także z innych źródeł. Polskie piśmiennictwo nie przyswoiło przedtem Złotej legendy Jakuba de Voragine, choć była ona u nas znana. Żywoty świętych Skargi były więc pierwszym polskim zbiorem hagiograficznym.
Ułożył Skarga Żywoty porządkiem kalendarza, przypisując do każdego święta odpowiedni biogram i dbając o to, by w zbiorze znaleźli się kanonizowani i beatyfikowani Polacy oraz współcześni męczennicy, którzy oddali życie za wiarę w krajach protestanckich. Uzupełniał zresztą i rozszerzał swój zbiór w kolejnych wydaniach: gdy w pierwszym wydaniu było trzech polskich świętych, w redakcji ostatniej znalazło się już jedenastu.
Najtrudniejszym problemem hagiografii jako parenetyki było uzgodnienie wielości biograficznych wersji z poszukiwanym uniwersalnym wzorcem. Świętość była ideałem trudnym do osiągnięcia, była ostatecznym celem drogi, na którą powinien wkroczyć każdy. Pareneza hagiograficzna była więc parenezą nie tyle stabilnego ideału, ile raczej wysiłku i dążenia. Przy rozmaitości losów świętych jedno jest w

(…)

Dalekiego Wschodu czy Amerykę. Skarga starał się bowiem, by Żywoty świętych były jak najbardziej aktualne. Mamy tu niemal współczesny - jak pisano - „reportażowy” opis męczeństwa jezuitów angielskich, możemy też przeczytać pierwszy w polskim piśmiennictwie opis Japonii. …
…, a mianowicie pochwała czynu i pewności przekonań.
Narracja Skargi łączy w sobie wzniosłość i potoczność, wytworne okresy retoryczne i prostą składnię. Skarga to chwilami wykształcony na Cyceronie stylista, chwilami gawędziarz jak Rej. Każdy żywot jest demonstracją niezwykłej heroiki, a zarazem przykładem nie zakłóconej wątpliwościami decyzji. Autor unikał „exemplów” i ich alegorycznej wykładni, za to na końcu…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz