To tylko jedna z 3 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
Obrońca węzła małżeńskiego
ks. mgr Józef Jóźwik
Przy Sądzie Metropolitarnym w Krakowie
Znak akt: DM 10/11
Uwagi PRZEDWYROKOWE
w sprawie o nieważność małżeństwa DUDA/MARECKI
Z tytułu:
- błędu co do przymiotu osoby bezpośrednio zasadniczo zamierzonego po stronie pozwanej
- podstępu po stronie pozwanej
Stan sprawy
Duda i Marecki zawarli małżeństwo w dniu 28 sierpnia 2009 r. w parafii p.w. świętego Franciszka z Asyżu w Zabierzowie, w archidiecezji krakowskiej.
Dnia 16 października 2011 r. p. Duda zaskarżyła ważność swego małżeństwa.
Stan prawny
Małżeństwo katolickie jest sakramentem, który jest zawierany pomiędzy mężczyzną i kobietą w celu realizowania dobra małżonków oraz zrodzenia i wychowania potomstwa. Małżeństwo to jest wspólnotą całego życia (kan. 1055). Związek małżeński stwarza zgoda stron między osobami do tego zdolnymi. Musi ona być wyrażona zgodnie z prawem (kan. 1057). Błąd co do przymiotu osoby nie powoduje nieważności małżeństwa, chyba że przymiot ten był bezpośrednio i zasadniczo zamierzony (kan. 1097 §2). Zaś co do podstępu, to jeśli jeden z nupturientów został zwiedziony podstępem dokonanym w celu uzyskania zgody małżeńskiej, wtedy małżeństwo jest nieważne (kan. 1098).
Trzeba również zaznaczyć, że zgodnie z kan. 1060 małżeństwo cieszy się przychylnością prawa. Oznacza to, że w razie jakiejkolwiek wątpliwości należy uznać małżeństwo za ważnie zawarte.
Stan faktyczny
Strony zawarły małżeństwo sakramentalne po dwóch latach znajomości.
Brak dzieci.
Rozwód - 1 września 2011 r.
Małżeństwo przetrwało niecałe dwa lata.
Ocena materiału dowodowego i wnioski
Powódka tak określa problemy swego związku: „Pozwany oszukał mnie. Twierdził, że jest nieuleczalnie chory, co było nieprawdą. Nie kochałam go. Wyszłam za niego z litości i współczucia. Gdybym wiedziała, że nie jest chory, nie zawarłabym tego małżeństwa”. Pozwany nie stawił się na przesłuchanie i został uznany za nieobecnego w sprawie choć w procesie wziął udział, choćby przez swoje pisma, w których wyznał: „Kochałem powódkę. Była dla mnie troskliwa i opiekuńcza. Powiedziałem jej, że jestem chory i że mogę niedługo umrzeć, bo wiedziałem, że w innym przypadku nie byłaby ze mną. Jednak w trakcie trwania naszej znajomości nie mówiłem już o chorobie. Zachowywałem się jak zdrowy człowiek. Ale nie powiedziałem jej prawdy ze strachu przed tym, że zerwie tę znajomość. Chciałem, żebyśmy byli trwałych i kochającym się małżeństwem, jednakże powódka zdradzała mnie, a ja przymykałem na to oko. O rozwód wniosła powódka, bo chciała dalej żyć ze swoim kochankiem
(…)
…, była z nim tylko dlatego, że twierdził on, że był nieuleczalnie chory. W czasie trwania małżeństwa powódka zakochała się w innym mężczyźnie”.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego biegły sądowy stwierdził:
- Powódka nie jest w pełni konsekwentną i odpowiedzialną osobą, chociaż może sprawiać takie wrażenie.
- Powódka jest osobą władczą, lubi kierować wszystkimi.
- Pozwany jest osobą uległą, zależną od innych.
Na podstawie…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)