Trauma zmian społecznych Dzisiejsza socjologia coraz pełniej akceptuje pogląd o dynamicznej konstytucji społeczeństwa. Wszelkie obiekty społeczne, od małych grup po społeczeństwo globalne, pozostają w nieustannym ruchu. Istnieją tylko dzięki działaniom indywidualnym i zbiorowym, trwają tylko dzięki powtarzalności takich działań, rozpadają się wraz z ustaniem działań. Ponieważ działania i konfiguracje działań są płynne i zmienne, obiekty społeczne ulegają nieustannej zmianie, są procesami, a nie bytami statycznymi. Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, do opisania stanu jakiegokolwiek obiektu społecznego lepiej od terminu „istnienieʺ nadaje się termin „stawanie sięʺ. Socjologiczne pojmowanie zmian społecznych również ulega zmianom. Utożsamianie zmian z postępem społecznym ustępuje z czasem idei kryzysów, gdy zmiany okazują swoje negatywne, często niezamierzone skutki w różnych dziedzinach życia społecznego. Wreszcie pojawia się idea, że sama zmienność może podważać normalny przebieg życia społecznego, stanowiąc wstrząs dla członków społeczeństwa i rodząc stan swoistej traumy. W ten sposób rodzi się trzecie podejście do zmian społecznych: dyskurs traumy, który będzie przedmiotem analizy w tym rozdziale. W socjologii klasycznej XIX wieku panuje dyskurs postępu 2 : zmienność uznana zostaje nie tylko za stan normalny, ale co więcej pożądany i prowadzący do ciągłego doskonalenia społeczeństwa. Panuje fetyszyzacja i idealizacja zmienności: nowość, oryginalność, innowacja traktowane są jako wartości autoteliczne. Panuje optymizm historiozoficzny: świat idzie stale ku lepszemu. Dokonuje się generalizacja idei zmian społecznych w pojęciu nowoczesności. Pierwsze korektury do tego idyllicznego obrazu pojawiają się jeszcze w XIX wieku. Najpierw Karol Marks zauważa, że ostateczny, długofalowy postęp dokonuje się poprzez powtarzające się kryzysy i regresy: sprzeczności, napięcia, konflikty, alienację. Dialektyczna eschatologia Marksa (zaczerpnięta od Hegla) po raz pierwszy zwraca w ten sposób uwagę na cenę postępu, jego drugą, ciemną stronę. Jest to cena płacona przez całe społeczeństwo ludzkie jakby na raty, w momentach kolejnych kumulacji napięć i konfliktów poprzedzających rewolucje, które przywracają, na coraz to wyższym poziomie kolejnej formacji, postępowy kierunek rozwoju społecznego. Inni autorzy dziewiętnastowieczni, nie kwestionując postępowego charakteru formacji nowoczesnej, wskazują na szczególne, wybrane dziedziny, w których koszty triumfującej nowoczesności są najbardziej dotkliwe. Ferdinand Toennies ubolewa nad zatratą naturalnych wspólnot międzyludzkich i spontanicznych więzi społecznych (1887). Emile Durkheim dostrzega chaos normatywny, upadek standardów moralnych, słowem anomię (1897). Max Weber ostrzega przed przekształceniem maksymalnie zracjonalizowanej i instrumentalnej
(…)
… społecznej jako takiej, bez względu na jej treść, warto wprowadzić pojęcie traumy. Termin ten, stosowany pierwotnie w naukach medycznych, psychiatrii czy psychoanalizie, jest coraz częściej używany metaforycznie w publicystyce czy myśleniu potocznym. Jest to symptomatyczne. Wydaje się, że pod koniec XX wieku pojawia się w doświadczeniu codziennym, dyskusjach publicznych czy w mediach nowy wątek krytyczny…
… organizacji społeczeństwa nowoczesnego w „żelazną klatkęʺ biurokracji (1922). W XX wieku pojawiają się nowe wątki selektywnej krytyki nowoczesności: wątek „buntu masʺ Ortegi y Gasseta (1930)3, „samotności w tłumieʺ Davida Riesmana4, wątek ekologiczny i surowcowy, wątek industrializacji wojny i ludobójstwa. Te cząstkowe krytyki przeradzają się w drugiej połowie stulecia w bardziej totalną negację…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)