Trauma - czynniki pośredniczące Kumulacja takich sytuacji czy stanów traumatogennych na tle ogólnej dezorganizacji i dezorientacji kulturowej może prowadzić do wystąpienia symptomów traumy. Może, ale nie musi. Zależy to od dwóch jeszcze grup czynników mediujących: dostępnych schematów interpretacyjnych (definicji sytuacji, ram odniesienia, stereotypów) i zasobów indywidualnych, grupowych, środowiskowych, uczulających lub znieczulających na traumę. W świecie społecznym każda obiektywna sytuacja staje się doniosła dla ludzkich odczuć i działań tylko wtedy, gdy zostanie jej nadany sens. Sens ludzie czerpią z pewnych zastanych arsenałów sensu, zakodowanych w doświadczeniu indywidualnym, grupowym, środowiskowym czy społecznym. Ani potencjalnie traumatogenna zmiana inicjalna, ani stany i sytuacje traumatogenne, jakie pośrednio wyzwala, nie mają sensu oczywistego. Dla jednych przełom jest zwycięstwem i sukcesem wartym wszelkich kosztów, dla innych koszty przewyższają wartość zmiany. Jedni patrzą na szansę wyjścia z trudności z optymizmem, inni pogrążają się w beznadziejności. Jedni przypominają sobie heroiczne momenty w życiu swego społeczeństwa i propagują ideologię nadziei, inni rozpamiętują dawne niepowodzenia i lansują „syndrom klęskiʺ. Jedni porównują aktualną sytuację swojej grupy z sytuacją dawniejszą i manifestują stan relatywnej deprywacji, inni patrzą na szansę awansu indywidualnego i grupowego, jakie otwierają się w nowych warunkach. Wszystko jest kwestią perspektywy: jeśli tak zatrważa nas bezrobocie, to także dlatego, że dawniej go nie było, jeśli czujemy zagrożenie ze strony imigrantów czy uchodźców, to także dlatego, że dawniej granice były dla nich zamknięte, jeśli narzekamy na bierność instytucji państwowych w roztaczaniu nad nami opieki socjalnej, to dlatego, że dawniej pewne przywileje socjalne były powszechne i oczywiste, jeśli martwimy się niskimi zarobkami, to dlatego, że porównujemy je z Ameryką, a nie np. z Indiami. Dopiero w świetle takich różnych interpretacji, relatywizacji, definicji, obiektywne fakty stają się szokujące, nieznośne i prowadzą do symptomów traumy. Interpretacje zmian, stanów i sytuacji traumatogennych są przedmiotem kontestacji. Ludzie o nich rozmawiają, dyskutują, spierają się. Debata przenosi się do mass mediów, do publicystyki, a nawet niekiedy do literatury, filmu, teatru. Wokół postrzeganych traum mogą mobilizować się ruchy społeczne, powstawać stowarzyszenia, tematyka traumy podejmowana jest z różnych perspektyw przez partie polityczne. Oczywiście traumy stają się także przedmiotem manipulacji politycznej, są wyolbrzymiane lub tuszowane, a niekiedy nawet celowo konstruowane bez jakiejkolwiek podstawy w realiach życia społecznego. Poszczególne jednostki, grupy bądź środowiska są w nierównym stopniu podatne na traumę, z uwagi na posiadane zasoby „obronne, „znieczulające. Indywidualna czy grupowa zdolność adaptacji do trudnych sytuacji, możliwość radzenia sobie z zagrożeniami
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)