Św. Augustyn - Wyznania

Nasza ocena:

3
Pobrań: 1022
Wyświetleń: 2177
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Św. Augustyn - Wyznania - strona 1 Św. Augustyn - Wyznania - strona 2 Św. Augustyn - Wyznania - strona 3

Fragment notatki:


Św. Augustyn - „ Wyznania” Ks. I
Jak wskazuje tytuł utwór to wyznania, filozofia i rozmyślania. Rozpoczynają się one od wychwalania Boga i miejsca przy nim człowieka, jako cząsteczki, którą On stworzył i przez którą jest sławiony. Człowiek odkąd został stworzony, skierowany jest ku Bogu „ i niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie”. Następnie Augustyn zastanawia się czy można wzywać Boga zanim się Go pozna. Przecież może wtedy przez pomyłkę wzywać kogoś innego, ale z drugiej strony, może trzeba wzywać o pomoc, by poznać. Dalej poruszona jest kwestia szukania Boga, sławią Go Ci, którzy Go szukają. Boga wzywa wiara, którą człowiek został obdarzony, wiara ta wynika ze świadomości istnienia Syna Bożego i Jego uczniów. Jednak Augustyn wciąż się zastanawia czy wypada wzywać Boga, przecież nie wiadomo czy jest takie miejsce w człowieku, do którego Bóg mógłby przyjść . Zastanawia się czy Boga może ogarnąć całe niebo i ziemia, które On stworzył. Wielbi Boga mówiąc, że nie byłoby go, gdyby nie było w nim Boga, a jednocześni e zdaje sobie sprawę, że człowie k istnieje w Bogu, bo w nim ist nieje wszystko. Można więc zadać pytania: Czy jest sens wzywać Pana skoro jest On też w człowieku? Gdzie Bóg wylewa wszystko, gdy napełni już niebo i ziemię? A napełnia nawet przez sam fakt, że zawiera to w sobie bo zawiera wszystko. (wiem, że jak czytacie to wszystko, to wydaje się bezsensu, ale taka jest niestety cała książka… :/ ) Augustyn zastanawia się również czy wszystkie rzeczy napełnione przez Boga mają szansę Go ogarnąć? Jeśli tak to w jakich częściach? Ale z drugiej strony czy Boga można podzielić na mniejsze i większe części? Rzecz tak naprawdę jest niczym wobec Stworzyciela. Augustyn wychwala Pana Boga, określa jego wielkość i sprawiedliwość, miłosierdzie. Bóg zmienia wszystko, ale sam pozostaje przy tym bezimienny, w odróżnieniu od rzeczy mu poddanych, nigdy nie jest ani stary, ani młody. Nawet gdy się gniewa, jest przy tym spokojny, przygarnia to co napotkał, choć tak naprawdę nigdy tego nie utracił, oddaje długi, będąc nic nie winien, chociaż tak naprawdę człowiek nie ma nic, co nie należałoby do Boga. Augustyn zauważa, że człowiek, który nie mówi o Bogu w zasadzie może być uznany za niemowę. Stwórca żąda, by Go kochać w innym razie człowieka spotka nieszczęście, jednak dla Augustyna samo nie miłowanie Boga byłoby nieszczęściem. Prosi Pana, by przemówił do jego duszy i uświadomił jej, że jest jej zbawieniem. Chciałby zobaczyć Bożą twarz. Augustyn wyznaje Bogu, że zdaje sobie sprawę ze swych grzechów, ale nikt oprócz Niego nie jest w stanie ich oczyścić, jednocześnie podkreśla, że wyznanie grzechów jest dowodem jego wiary. Mówi o swojej marności, porównuje się do prochu i pyłu, prosi jednak by Bóg był dla niego miłosierny, bo tylko Jemu może się wygadać, a jego mowa dotyczyć będzie problemem bytu, który prowadzi do śmierci, zauważa, że wiele się nauczył od rodziców, ale nawet pokarm z piersi matki pochodzi od Boga, a także wszystko co dobre i człowiecze ocalenie. Augustyn zauważa, że dzięki Bogu nauczył się wszystkiego, rozpoczynając od ssania piersi matki, przez pierwsze uśmiechy, choć wcale tego nie pamięta, to wierzy w to, bo widzi to po innych dzieciach. Wspomina także o tym, że małe dzieci płaczem chcą uprosić rodziców o coś, czego Ci nie chcą im dać, choć tak naprawdę robią to dla dobra dzieci.

(…)

…, dzięki któremu uznał, że musi udać się do Symplicjana. Człowiek ten był dobrym sługą Bożym od młodości bezgranicznie mu oddanym. Teraz był już starszym mężczyzną, a przez to bardzo doświadczonym. Augustyn prosił Symplicjana, by pokazał mu jak odnaleźć Bożą drogę. Potrafił już powstrzymać się od wielu pokus, bo Bóg był dla niego ważniejszy, ale wciąż męczyła go namiętność do kobiety. Apostoł…
…, że sławni ludzie są przykładem dla innych, dlatego tak łatwo mogą zachęcać innych do wiary w Stwórcę.
Kiedy Augustyn usłyszał historię Wiktoryna, postanowił pójść taką samą drogą. Szczególnie nakłoniła go do tego historia, kiedy to cesarz Julian wydał ustawę zabraniająca chrześcijanom uczenia literatury i retoryki, a wówczas Wiktoryn wolał zrezygnować ze szkoły, niż odstąpić od słowa Bożego. Autor zauważa…
… i pozwolił im tam mieszkać tak długo jak tylko zechcą. Werekundus zachorował ciężko kiedy już Augustyn i Alipiusz byli w Rzymie. Stał się wówczas chrześcijaninem i ku radości swoich przyjaciół odszedł z tego świata jako sługa Boży. Wspomina Augustyn także Nabrydiusza, który podobnie jak on wpadł w przepaść i obłąkanie i nie chciał wierzyć w rzeczywistość ciała Syna Bożego i Prawdy wcielonej. Umarł służąc…
… proroka Izajasza, gdzie zapowiadana jest dobra nowina i powołanie pogan. Odłożył jednak lekturę, bo jej pierwszy rozdział był bardzo trudny i nie zrozumiały dla Augustyna, myślał, że tak napisana jest cała książka i postanowił ją przeczytać dopiero, gdy będzie bardziej oswojony ze stylem słowa Bożego. Kiedy nadszedł czas przyjęcia chrztu Augustyn i Alipiusz przenieśli się z wiejskiej willi do Mediolanu…
… rodziców i nauczycieli, by mieć więcej czasu na zabawy, kradł rzeczy ze spiżarni czy stołu dla własnego łakomstwa lub by dać je kolegom, którzy dzięki przysmakom mieli się z nim bawić. Przyznaje, że nie jest to dziecięca niewinność, bo przenika to wszystko do lat dojrzałych. Ale Bóg uznał dzieci za symbol pokory i dając im królestwo pokory. Augustyn dziękuje Panu za wszystkie dary, które od niego uzyskał…
… do pokory Chrystusowej wspominał samego Wiktoryna, wspomniał, że był on jego przyjacielem i opowiedział kilka historii o nim. Tak więc był on człowiekiem bardzo uczonym, nauczycielem wielu znakomitych senatorów, a z czasem uczczono go wystawieniem jego posągu na forum w Rzymie. Dopiero na starość stał się Chrześcijaninem, wcześniej składając hołd bożkom np. Anubisowi szczekającemu jak pies, Wenerze…
… czy Minerwie. Wiktoryn pilnie czytał Pismo Święte i inne księgi chrześcijańskie. Często mówił Symplicjanowi, że stał się już chrześcijaninem, a wtedy tamten oznajmiał mu, że uwierzy w to dopiero gdy zobaczy Wiktoryna w kościele. Bardzo się na to obrażał ów człowiek, mówiąc, że to nie mury czynią człowieka chrześcijaninem. W końcu jednak zauważył, że wstydzi się przed ludźmi swojej wiary, przestraszył…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz