To tylko jedna z 3 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
Środowisko kulturowe Aspekt nerwicorodny Jeśli środowisko rodzinne i pracy jest zwykłym tematem rozmów z chorymi, zresztą nie tylko nerwicowymi, ale u nich tematyka ta z reguły wysuwa się na plan pierwszy, to środowisko kulturowe rzadko jest przez nich wysuwane jako czynnik nerwicorodny. Należy się nawet dziwić, że czynniki kulturowe, ekonomiczne, społeczne, światopoglądowe, które bez wątpienia odbijają się na środowisku rodzinnym i środowisku pracy, słabo są odczuwane przez chorych jako źródło ich konfliktów. Może wyjątek stanowi tu schizofrenia, w której często dochodzi do rozchwiania porządku kręgów społecznych. Normalnie najbliższy jest krąg rodzinny, dalszy—krąg pracy, a najszerszy—krąg kulturowy; w schizofrenii ,,koszula przestaje być bliższa cialu"; chory może bardziej martwić się sprawami ogólnospołecznymi niż dotyczącymi jego stosunków rodzinnych czy pracy.
Neurotyk zachowuje jednak normalną hierarchię wartości i jego konflikty skupiają się w dwóch najbliższych kręgach. W zasadzie konflikty te są podobne, niezależnie od tego, z jakiego środowiska chory się wywodzi, jaki ma światopogląd itp. Formy nerwic zmieniają się zależnie od epoki i kręgu kulturowego, ale konflikty nerwicorodne pozostają te same, przynajmniej w zasadniczej swej strukturze.
Nie znaczy to jednak, by krąg kulturowy nie mógł działać nerwicorodnie; wpływa on na formy współżycia między ludźmi, w szczególności życia rodzinnego i pracy, stwarza określony system wartości, któremu chcąc nie chcąc trzeba się podporządkować itd. Działanie nerwicorodne jest tu pośrednie. Od najmłodszych lat jest się kształtowanym przez te formy i dlatego można nie zdawać sobie sprawy z ich patologicznego działania. A jeśli nawet ma się świadomość ich szkodliwego działania, to i tak jest się wobec nich bezsilnym. „ Wiek złoty" "W najstarszych podręcznikach psychiatrii (sprzed około stu lat) "wśród przyczyn zaburzeń psychicznych na jednym z pierwszych miejsc wymienia się ujemne wpływy cywilizacji. Powstała w Stanach Zjednoczonych w latach trzydziestych bieżącego stulecia tzw, szkoła kulturowa (Sullivan, Fromm, Karen Horney) główny nacisk w analizie przypadków psychiatrycznych kładła na czynniki natury kulturowej. Obecnie też wielu psychiatrów zajmuje się analizą nierwicorodnych czynników istniejących we współczesnej cywilizacji.
Nie należy jednak zapominać, ze narzekanie na cywilizację i tęsknota za „złotym wiekiem", w którym żyło się wolno i swobodnie na łonie natury, nie jest czymś nowym. Raj człowiek zawsze sobie wyobrażał w formie czystej, pięknej natury, a nie środowiska stworzonego przez siebie.
W tych fantazjach człowiek ujawnia się, jakby był zawsze niezadowolony z tego, co sam stworzył, i jakby tęsknił za złączeniem się z przyrodą; złączeniem, które jest możliwe w świecie zwierzęcym, a nie ludzkim, bo właśnie przekształcanie otoczenia, narzucanie mu swego własnego piętna jest swoiście ludzką cechą. Narzekanie na cywilizację jest w pewnej przynajmniej mierze wyrazem atawistycznej tęsknoty za powrotem do złączenia z naturą, za całkowitym poddaniem się porządkowi przyrody, w jakim żyją rośliny i zwierzęta, a który według biblijnej opowieści człowiek utracił, próbując owocu drzewa świadomości dobra i zła, chcąc być równy bogom.
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)