Smutek tropików- Bororo

Nasza ocena:

3
Pobrań: 1841
Wyświetleń: 3570
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Smutek tropików- Bororo - strona 1 Smutek tropików- Bororo - strona 2 Smutek tropików- Bororo - strona 3

Fragment notatki:

Levi- Strauss barwnie opisuje podróż z Corumby, portu na prawym brzegu Paragwaju do Cuiaby, miasta położonpego 400 kilometrów w głąb kontynentu (znajduje się ono dokładnie w centrum Ameryki Płd.) Podróż statkiem trwa od 8 dni do nawet 3 tygodni, jeśli statek osiądzie na mieliźnie. Obserwacja tamtejszej fauny i flory wprowadza autora w stan zachwytu. Po dotarciu do Cuiaby Levi- Strauss załatwia sprawy formalne z tamtejszym rezydentem i zaopatruje się w towary niezbędne w ekspedycji (temu co to jest nie poświęca jednak zbyt wiele uwagi). Przy okazji poznaje stosunek tamtejszych mieszkańców do Indian- raczej lekceważący. Pojawia się również krótki rys historyczny- wybuch gorączki złota w tym rejonie, które w zasadzie zbierane jest do dziś (przeważnie przez żebraków, którzy wymieniają je na żywność). W dalszą drogę wyrusza ciężarówką. Pokazuje jak ciężkie jest Zycie kierowcy- wiele dniowe trasy, w przypadku zepsucia się samochodu obozowanie w dżungli dopóki nie pojawi się następny. W trakcie podróży napotyka obóz garimpeiros- poszukiwaczy diamentów, werbowanych głównie z awanturników i zbiegów. Levi-Strauss obrazuje jak wygląda ich praca oraz prawo z nią związane- jest nie pisane, ale sumiennie przestrzegane. Można powiedziec , że jest państwo w państwie. Przykładem może być narzucanie odbiorcy przez naczelnika („kapitana” bądź „inżyniera”) oraz niekwestionowanie cen jakie ów odbiorca proponuje. Jeżeli ktoś sprzedaje diamenty również poza kręgiem ustalonych przez kapitana odbiorców, ceny proponowane przez nich będę stopniowo maleć. Ponieważ garimpeiro nie może negocjować dochodzi do paradoksalnej sytuacji kiedy mając pełne ręce diamentów żyje w skrajnej nędzy. Ciekawostką jest fakt, że garimpeiros za zarobione pieniądze kupują dużo towarów, które nie są im potrzebne w sensie utylitarnym (np. 12 garniturów w szafie jednego z nich). Dalsza część podróży była bardzo męcząca- co kilka metrów trzeba było budowac podkłady, żeby ciężarówka mogła przejechać. Kiedy wreszcie Claude dotarł do wioski okazało się, że jest opuszczona. Nie poddał się- wybrał się dalsza podróż, w górę rzeki Sao Laurenco pirogą, z przygodnie spotkanym bladym, brodatym rybakiem. Kiedy w końcu dotarł do Indiańskiej wioski (Kejara) Bororo powitali go z uśmiechem (co mogło być spowodowane, że przed przybyciem do celu spotkał dwóch jej mieszkańców i szczodrze na faszerował ich tytoniem).
Domy Bororo budowane są z lekkich materiałów- raczej przypominają olbrzymie kapelusze niż budynki. Ściany są elastyczne i reagują na ruch człowieka. Architektura uległa jednak wpływom neobrazylisjkim- kształt domów jest prostokątny, a nie jak dawniej owalny. Szkielet domu budowany jest z gałęzi i pokrywany liśćmi palmowymi. W wiosce znajduje się 26 domów ustawionych w okrąg.
Boitamannageo- dom męski umieszczony w środku okręgu wioski, w którym śpią kawalerowie ale wszyscy mężczyźni chętnie spędzają tam czas. Kobiety nie mają tam wstępu- mieszkają w domach na peryferiach okręgu, które dziedziczą po swoich rodzicach, i w którym mieszkają później razem z mężami. Mężczyzna jednak nigdy nie czuje się w domu żony jak we własnym- wychował się przecież na drugim końcu wioski (patrz: podział na Tugare i Cero). W boitamannageo mężczyźni żrą (co jakiś czas któryś z mężczyzn donosi jedzenie w domu- klany mają dyżury co do uzupełniania zapasów), palą i gadają. Kobiety wchodzą to tylko raz- by wybrać sobie męża. Ważne: budynek ten pełni również funkcję świątyni


(…)

…, ale jego rola nie wydaje się być istotna w życiu społecznym.
Ludnośc dzieli się na klany, dziedziczony w linii kobiet. Członkowie klanu mają to samo nazwisko, ich domy mają określony miejsce w przestrzeni wioski. Każdy klan dzieli się również na podgrupy: rodziny czarne i czerwone (również dziedziczne ze strony matki). Każdy klan ma własny odrębny kapitał kulturowy mitów, tańców oraz funkcji społecznych…
…- między światem ludzi (kultura-wioska, ludzie, ryby) a światem fizycznym (natura). Świat postrzegany jest jako hierarchia zindywidualizowanych mocy.
Śmierć jest zjawiskiem naturalnym i antykulturowym- kiedy umiera Indianin cierpią nie tylko jego bliscy, ale cała wieś- organizowane są ekspedycje przeciwko naturze (polowanie na jaguara). Mori- opłata jaką żywi składają zmarłym (w przypadku Bari).
Bari- czarownik…
… wieczorem organizowany jest apel, w trakcie którego wodzowie klanów otrzymują zlecenia do wykonania. Stosunki materialne:
Istnieje zróżnicowanie majątkowe w obrębie wioski (niektórzy są lepszymi myśliwymi niż inni itp.)
Istnieją specjalizacje zawodowe i handel wymienny pomiędzy członkami plemienia. Naczelnik wioski otrzymuje świadczenia od wszystkich mieszkańców, ale tez ma wiele zobowiązań
Mimo, że znają narzędzia metalowe do czynności prostych używają archaicznych narzędzi drewnianych wykonanych za pomocą prymitywnego nożyka, którego ostrze stanowi ząb capibary. Są to: łuki, kij-kopaczka (kobieta zajmuję się uprawą), mat i koszyki z plecionki, gliniane naczynia. Narzędzia mają prostą, ascetyczną formę. Brak ornamentyki jest najprawdopodobniej wynikiem całkiem niedawnego religijnego zakazu.
Dużą wagę za to przywiązuje się do estetyki wyglądu. Kobiety posiadają naszyjniki z zębów, które dziedziczą po matce. Mężczyźni również noszą wisiorki w formie sierpa. Bororo wykorzystują wszelkiej maści pióra, kły itp. Mężczyźni wyrabiają z włosów swoich żon plecionki na zawoje w kształcie turbanu. Upodobanie do ozdób jest na tyle duże że mężczyźni nawet w dni nieświąteczne chętnie czymś się „przybierają”.
O kulcie…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (1)

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Eliza napisał(a):

2018-06-05 05:42:27

Nie Cero, a Cera. Tak się nazywają "słabi" u Bororo