Przedmiotowe i podmiotowe ujęcie postępu Pojęcie postępu kojarzy się nieuchronnie ze zmiennością, dynamiką społeczną. Ma sens tylko o tyle, o ile traktujemy historię, dzieje, jako proces posiadający pewną wewnętrzną logikę. Inaczej ‐ jako prawidłową sekwencję następujących po sobie zmian. Ale nie każdy proces da się przecież określić jako postępowy. Trudno odnieść to pojęcie do takich procesów codziennych, powtarzalnych, cyklicznych, które prowadzą tylko do odtwarzania, reprodukcji życia społecznego w jego dotychczasowej postaci. Postęp zakłada kierunkowość procesu, to znaczy zmiany prowadzące do coraz to innych, nowych stanów społeczeństwa, biegnące jakimś torem, przybliżające do jakiegoś określonego stanu idealnego. No właśnie ‐ idealnego. Postęp zakłada bowiem także, że proces prowadzi ku czemuś lepszemu, doskonalszemu, szczęśliwszemu, że zmierza do spełnienia ideału. Tak więc trzy przesłanki leżące u samych podstaw idei postępu to: procesowość, kierunkowość i optymizm. A wobec tego najprostsza, ogólna definicja postępu brzmieć może tak: postęp to nieustanny, ciągły, prawidłowy ruch ludzkości ku coraz doskonalszym formom życia społecznego. Taka ogólna definicja nasuwa natychmiast trzy pytania. Po pierwsze, kto jest sprawcą tego ruchu, kto popycha proces do przodu (jest to pytanie o podmiot postępu). Po drugie, jak ruch przebiega (jest to pytanie o mechanizm postępu). I po trzecie, w jakim kierunku, ku czemu zmierza (jest to pytanie o kryterium postępu). Na te trzy pytania bardzo różnie odpowiadano w historii. Z dużym uproszczeniem można wyróżnić trzy typowe odpowiedzi, trzy konkretyzacje, interpretacje ogólnego pojęcia postępu. Inaczej ‐ trzy wizje postępu. Wizja pierwsza może być nazwana sakralną. Zakłada bowiem, że sprawcą i twórcą (podmiotem) historii jest Bóg, dzieje przebiegają w sposób z góry przez Boga wyznaczony, w myśl pewnego schematu Opatrzności, nieuchronnego przeznaczenia, i zmierzają ku królestwu bożemu (millenium), które, jak powiada np. Ewangelia, jest „nie z tego świataʺ ‐ a więc bardzo odległe w czasie i ulokowane poza realiami ziemskiej egzystencji. Wizja druga może być nazwana mechanistyczną. Sekularyzacja idei postępu nakazuje za sprawcę, podmiot postępu uznać sam „organizm społecznyʺ czy „system społecznyʺ, który zmienia się i rozwija na mocy własnych, wewnętrznych tendencji, niejako automatycznie, prawidłowo i nieuchronnie. Idea samorozwoju czy autodynamiki nawiązuje do metafory wzrostu organicznego, gdy w organizmie z zalążka rozwija się właśnie automatycznie, prawidłowo i nieuchronnie dojrzały osobnik. Podobnie do analogii z organizmem sięga się, wskazując jako kierunek, kryterium postępu rosnącą złożoność, podział i zróżnicowanie funkcji (np. rosnący podział pracy). Cel postępu zostaje sprowadzony na ziemię, a dystans czasowy dzielący od ideału ulega wielkiemu skróceniu. Różne utopie społeczne opisują kształt idealnego społeczeństwa już „z tego świataʺ i zwiastują jego nadejście niemal natychmiast.
(…)
…. Społeczeństwo aktywne musi otwierać najszersze pole dla swobodnej, twórczej aktywności. Oznacza to struktury pluralistyczne, heterogeniczne, otwarte, elastyczne, tolerancyjne wobec różnorodności i oryginalności. Trzecia grupa czynników to panujący w społeczeństwie stosunek do tradycji, przeszłości. Społeczeństwo aktywne jest zakorzenione w przeszłości, z ciągłości historycznej czerpie siły i środki do dalszego…
…. Przeciwstawny obraz społeczeństwa pasywnego, stagnacyjnego, łatwo skonstruować przez proste odwrócenie wszystkich powyższych cech. Między biegunami tych dwóch typów idealnych ‐ społeczeństwa aktywnego i pasywnego ‐ mieszczą się realne przypadki istniejących historycznie społeczeństw. Im bliżej dane społeczeństwo zbliża się do bieguna aktywistycznego, tym bardziej jest postępowe, w przyjętym tu nowym znaczeniu…
… przykładów. Koncepcje katastroficzne, prorokujące załamania i regres, wyzwalają aktywizm chaotyczny, anarchiczny, czasami destrukcyjny, pod hasłem „ratuj się, kto możeʺ. Łatwo stają się proroctwami samorealizującymi się, bo chaos i anarchia prędzej czy później prowadzą rzeczywiście do załamania i regresu. Koncepcje relatywistyczne i postmodernistyczne, w myśl których historia nie ma żadnej logiki, wszystko jest przypadkowe, dowolne i nie da się sformułować ani prawidłowości, ani przewidywań, prowadzą prostą drogą do egoistycznego hedonizmu, obsesyjnej konsumpcji, kultu użycia, pod hasłem „żyj dniem dzisiejszym, aby przeżyć najwięcej i najszybciejʺ. Taka jest dziś diagnoza wielu krytyków społeczeństw najbardziej rozwiniętych. Wspólną cechą wyróżnionych teorii postępu jest więc to, że postęp hamują. Obiektywnie…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)