1.Problemy wynikające z relacji przyrodniczych
Można chyba zaryzykować tezę, że w dobie dość specyficznej świadomości ekologicznej, bodaj jedynym problemem natury etycznej podnoszonym w w dyskusjach wokół turystyki jest zakłócenie równowagi lub degradacja środowiska naturalnego. Podkreśla się niejednokrotnie, że takie czy inne działania przemysłu turystycznego, związane zwłaszcza z działaniami tworzącymi infrastrukturę powodują zanieczyszczenie wód i powietrza, zaśmiecanie, wypłoszenie zwierzyny.
Innym, pozornie drobnym, a jednak istotnym problemem jest przyzwyczajenie zwierzyny do karmienia przez turystów, przełowienie łowisk (wędkarstwo).
Jeszcze innym zjawiskiem, podlegającym ocenie etycznej są zmiany gatunkowe (synantropizacja siedlisk), np. rejon Tatr i Zakopanego, Wielkie Jeziora Mazurskie, Balaton.
Dochodzi do tego obniżenie jakości życia. Jest bezsprzecznie faktem, że zbyt intensywny ruch turystyczny obniża jakość życia przez nadmierny ruch samochodów, motorówek, ciągły ruch i tłok w pewnych miejscach (wystarczy w tym miejscu przywołać przykłady takie jak np. Zakopane, Jastrzębia Góra, Mikołajki).
Zasadniczym jednak problemem etycznym na linii napięcia, które tworzy turystyka w odniesieniu do kwestii przyrodniczych (ekologicznych) jest niszczenie krajobrazu.
Przykładem tego stanu rzeczy może być przypadkowe i nieprzemyślane osadnictwo (np. domki letniskowe). Jako ilustrację może posłużyć tutaj architektoniczne niszczenie krajobrazu, np. Zakopane, schronisko pod Baranią Górą, Jezioro Żarnowieckie.
Wręcz ekstremalnym przykładem omawianego problemu może być Zakopane. Wedle informacji medialnych w weekend majowy 2008 r. pod Tatrami przebywało ok. 250 tys. osób. Taka ilość przyjezdnych sprawiła, że turyści zniszczyli fragmenty najbardziej uczęszczanych szlaków. Mimo tego Zakopane pozostaje wciąż jako zatłoczony kombinat wypoczynkowy, nastawiony na szybki, kompaktowy rodzaj wypoczynku, w którym jednocześnie otrzymujemy dyskotekę, piękne widoki i dziką przyrodę. Trudno narzekać na to, że Polacy zaczęli inaczej wypoczywać. Turystyka ma być ważną gałęzią gospodarki, a takie sytuacje jak w Zakopanem są tego wyboru konsekwencją. Obawiam się tylko, że w hałasie ginie prawdziwy sens wypoczynku. Może się mylę, ale dla mnie urlop ma być momentem, w którym zwalniam i porzucam na chwilę dobrze znany świat. Nie rozumiem, dlaczego na szlakach turystycznych młodzi ludzie nakładają słuchawki i zajmują się sprawdzaniem zasięgu. Przykro to mówić, ale pośpiech zabija zarówno zwykłych turystów, jak i pielgrzymów, którzy obok zadań duchowych stawiają sobie niebotyczne cele. Wszystkie te wyjazdy w rodzaju „10 sanktuariów w 4 dni” niosą istotne niebezpieczeństwo - w takim pośpiechu trudno o głębszą refleksję . [Ks. Maciej Ostrowski]
(…)
…. Takie pomysły oznaczają przerywanie korytarzy ekologicznych, erozję gleb, wycinkę lasów. Narciarze nie zdają sobie sprawy, że nawet niewielka ingerencja w tak delikatne ekosystemy jak wysokogórskie może oznaczać ich zniszczenie. Tak niepozorny na pierwszy rzut oka szczegół sprawia, że zmienia się okres wegetacji roślin, co z kolei burzy tryb życia zwierząt.
Hasło „turystyka etyczna” dla bardzo wielu uczestników współczesnych dyskusji to przede wszystkim zjawiska wymagające oceny, zjawiska głównie od strony ekologiczne. Tak więc nieetyczne jest dla niektórych latanie samolotami. Dla innych problemem etycznym jest
oczekiwanie codziennej zmiany pościeli, bo detergenty spływają do ziemi.
…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)