To tylko jedna z 2 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
PRAWO PARKINSONA CZYLI ROSNĄCA PIRAMIDA Parkinson rozpoczyna swój wywód od stwierdzenia ze „najbardziej zajęty człowiek to ten, który ma mnóstwo czasu”. Podaje przykład babci która chce wysłać pocztówkę i zajmuje jej to cały dzień.....ma to prowadzić do stwierdzenie ze zależność między pracą (zwłaszcza biurową) a czasem do jej wykonania jest baaaardzo elastyczna. Do tego ilość osób zatrudnionych do wykonania czegoś jest nieadekwatna do wykonanej pracy.
I tutaj Parkinson zaczyna bezceremonialnie najeżdżać na administracje publiczną i biurokracje o czym traktuje cały rozdział.
Wzrost liczby urzędników nie ma żadnej współzależności z ilością pracy (jak sądzą płatnicy i politycy). Wzrostem urzędników rządzi PRAWO PARKINSONA i nie ma znaczenia czy pracy będzie więcej czy mniej.....(bo prawo Parkinsona to prawo wzrostu)
Parkinson wysuwa 2 stwierdzenia : 1)urzędnik pragnie mnożyć podwładnych a nie rywali 2)urzędnicy przysparzają sobie nawzajem pracy, jedni drugim. Omówmy teraz podpunkt nr 1 - chodzi o to ze urzędnik A narzeka ze jest przepracowany( co najczęściej nie jest prawda....) i ma 3 rozwiązania: podać się do dymisji (no to odpada i nie trzeba tłumaczyć dlaczego) , może podzielić się pracą z kumplem - urzędnikiem B (ale wtedy wyjdzie na niekompetentnego), lub poprosić o 2 pomocników: C i D . Oczywiście urzędnik A wybiera trzecie rozwiązanie. Prosi o 2 pomocników: musi ich być 2 bo jak pisze Parkinson „ C gdyby był sam dzieliłby prace z A i w ten sposób powstałaby ta sama sytuacja co z B” Podwładnych musi być 2 bo każdy boi się awansu tego drugiego więc się trzymają w karbach. Kiedy C skarży się na przepracowanie dają mu kolejnych podwładnych (oczywiście 2 ) więc mamy już urzędnika E i F po czym kolejnych G i H i tak dalej w nieskończoność......jak widzimy mamy cały zastęp urzędników który wykonuje prace która początkowo miał robić A. Co gorsza tych kilku urzędników nawzajem stwarza sobie pracę : wpływający dokument musi trafić do każdego z nich bo każdy musi coś zatwierdzić. Do tego nadrzędny urzędnik A musi pilnować tych wszystkich B,C,D,E,F......i sam jest jeszcze bardziej zmęczony niż był bez tych „pomocników”
Parkinson podaje przykład z życia tzn : Marynarkę Królewską. Mianowicie od 1914 do 1928 zmniejszyła się ilość okrętów bojowych i oficerów, marynarzy ale przybyło kogo....?!!!! no właśnie tych nieszczęsnych URZĘDNIKÓW aż o 79% w przeciągu 14 lat. Rocznie średnia wynosi 5,6%. Warto zaznaczyć ze wzrosła liczba kreślarzy, konstruktorów , techników o 40% ale Parkinson tłumaczy to techniką - no bo ci ludzie są potrzebni aby rozwijała się technika morska.
Statystyka Admiralicji Klasyfikacja Rok Wzrost lub spadek w %
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)