Eliza Orzeszkowa CHAM (streszczenie)
1.
Akcja powieści rozpoczyna się w momencie kiedy poznajemy przeszło 40 -letniego rybaka Pawła, który miał już za sobą kilkuletni związek małżeński, niestety jego żona dawno umarła. Mężczyzna mieszka na końcu wsi, na brzegu Niemna. Paweł jest człowiekiem wiodącym samotne życie, nie chodzi do Karczmy, nie spędzał też czasu z ludźmi. Nie znaczy to, że ludzi nie lubił, zdarzało się, że czasem oddawał komuś przysługę, pomagał w gospodarstwie i każdemu kogo spotkał odpowiadał chętnie i życzliwie. Sam jednak nie szukał kontaktu z ludźmi, nawet ich trochę unikał. Kiedy mówił z jego ust bardzo cicho i powoli wydobywały się słowa. Uśmiechał się rzadko, co nie znaczy, że był smutny. Wydawał się człowiekiem spokojnym i zadowolonym ze wszystkiego. Jego ruchy i spojrzenie posiadały wyraz zamyślenia. We wsi uważano go za odmiennego od innych, ale uczciwego i spokojnego, kiedy młodo owdowiał doradzano mu powtórne małżeństwo, na co on nie chciał się zgodzić.
Pewnego dnia, w dzień 42 urodzin Paweł wypłynął na połów, usłyszał przeraźliwe wołania kobiety, która wzywała pomocy. Okazało się, że krzycząca kobieta była praczką, a lamentowała dlatego, że błękitną, dziewczęcą sukienkę porwał prąd rzeki. Paweł pomógł zrozpaczonej odzyskać zgubę. Mężczyzna wdał się w rozmowę z kobietą. Dowiedział się, że jest pokojówką pracującą w willi u pewnego państwa, pochodzi z dobrej rodziny, jej ojciec służył kiedyś w kancelarii. Kobieta mówiła, że do końca lata zrezygnuje z pracy u państwa ponieważ nudzi ją przebywanie dłuższy czas w tym samym miejscu. Kobieta-Fanka stwierdziła, że Paweł jest bardzo przystojny. Poprosiła go, czy nie mogłaby płynąć z nim pewnego dnia na połów. Później zaczęła narzekać na życie we wsi, uważała, że w mieście jest o wiele lepiej. Mężczyzna odparł, że dobremu wszędzie dobrze, a złemu źle. Franka pomyślała, że mówi o niej jak o złej kobiecie i nazwała go chamem. Paweł nie zwrócił uwagi na te słowa, spytał tylko kiedy może po nią przypłynąć. Franka odparła, że w niedzielę ponieważ wtedy państwo wyjeżdżają do miasta. Paweł przystał na propozycję. Na koniec pożegnawszy się wymienili się nazwiskami Paweł Kobycki, Franciszka Chomcówna. W niedzielę Franka od samego rana wyczekiwała Pawła. Paweł przyjechał wieczorem. Dopłynęli do wyspy, Franka jak oszalała biegała po wyspie, zrywała kwiaty i rzucała na towarzysza. Paweł spokojnie układał z nich bukiet. Franka, kiedy już nacieszyła oczy wyspą, rzuciła się Pawłowi na szyję, mężczyzna nie mógł się powstrzymać i ją pocałował. Po chwili speszony postanowił iść przygotować łódź do drogi powrotnej, lecz Franka zatrzymała go. Usiedli na piasku i rozpoczęli rozmowę. Franka opowiedziała towarzyszowi historię swojego życia (ojciec pracował w kancelarii, matka pochodziła z dobrego domu). Kiedy Franka miała 8 lat matka opuściła dom i wróciła do swojej rodziny (ponieważ ojciec często przychodził pijany). Wtedy Franka i jej 2 braci zaczęli wieść bardzo skromne życie. Jeden z braci wstąpił do wojska i słuch po nim zaginął, drugi spadł z rusztowania i wkrótce zmarł. Franka przeżywała w domu piekło - mężczyźni dawali jej ciastka aby pozwoliła im siebie pocałować, Franka bardzo się ich bała. Po kilku latach powróciła do domu matka, ojciec stracił pracę w kancelarii, rozpił się, rozchorował i zmarł w szpitalu. Matka żyła jeszcze 3 lata, po całych nocach płakała i kaszlała, uczyła też Franke szyć i czytać. Przed śmiercią wybłagała w pewnej pani służbę dla Franki. Paweł żałował mat
(…)
…. Franka skarżyła się na Pawła twierdziła, że go nigdy nie lubiła, że jest chamem i go nienawidzi. Franke przestała krzyczeć bo znowu napadł ją ból głowy, obwinęła ją sobie mokrą szmatą - tak działo się przez kilkanaście dni. Choroba kobiety (nerwica) jeszcze bardziej się pogłębiała. Odtąd nie było dnia bez kłótni, pogróżek, wyzwisk i krzyków. Kiedyś nawet Franke posiniaczyła dziecko Koźluków, Ci na drugi…
… w życiu wielu kochanków. W trakcie rozmowy Franka zaczęła płakać ponieważ przypomniała sobie, że jest na świecie sama i nie ma żadnej bratniej duszy.
Później zaczęła skarżyć się na męczące ją od jakiegoś czasu bóle głowy. Po długim wywodzie Franki Paweł powiedział jej, że jest biedna i wiedzie złe, grzeszne życie, powinna się opamiętać. W słowach mężczyzny była tylko litość. Kobiecie bardzo zdziwił…
… a dzieci zadusi. Całemu widowisku przyglądali się ludzie ze wsi. Z tłumu dały się słyszeć głosy mówiące o France jak o wariatce; krzyczano też aby ją oddać do szpitala wariatów. Tylko Awdowcia odważyła się podejść do oszalałej kobiety. Powiedział, że ma lekarstwo na jej opętanie złem. Franka nazwała kobietę wiedźmą. Kobiety zaczęły się bić. Na pomoc Awdowci rzucił się Aleksy Mikuła. Chwilę później…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)