Eliza Orzeszkowa "Cham"

Nasza ocena:

3
Pobrań: 1918
Wyświetleń: 4081
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Eliza Orzeszkowa Eliza Orzeszkowa Eliza Orzeszkowa

Fragment notatki:

HLP Cham , Eliza Orzeszkowa Z posłowia: - książka wydana w „Gazecie Polskiej” w 1888 roku w Warszawie
- jako studium psychologiczne Pawła i Franki(ale też „studium miłości”) - Pawła charakteryzuje wysoka kultura i subtelność uczuć, przenikliwość psychologiczna, zdolność do zrozumienia drugiego człowieka, zdolność do przebaczania i najwyższych poświęceń w imię miłości. Franka - istotą nieszczęśliwą, która nie potrafi zrozumieć wielkoduszności „chama”(ironiczny tytuł) i znaleźć sensu we wspólnej pracy.
- podstawą „wypadki zupełnie prawdziwe”, zaszłe w Miniewiczach
- pierwsze w naszej literaturze studium bohaterów chłopskich, „chamów” z ich uwarunkowaniami środowiskowymi, kulturą i etyką wykształconą przez społeczność wiejską
- przedstawienie wysokiej kultury moralnej warstwy chłopskiej, dostrzeżenie jej specyfiki, norm etycznych i przeciwstawienie pseudocywilizacji miejskiej, nihilizmowi moralnemu reprezentowanemu w powieści przez Frankę
Streszczenie utworu:
Cham - dzieje Franki i Pawła w utworze Rozdział I Główny bohater, Paweł Kobycki, to rybak. Jest już po 40-stce. Gdy jego młodsza siostra wyszła za mąż, pozostał sam. Mieszka w chacie nad Niemnem. Jest samotnikiem. We wsi uważają go za odmieńca. Doradzano mu powtórne małżeństwo, ale bezskutecznie. Miał 42 lata, gdy poznał Frankę. Było to dość nietypowe spotkanie. Ona - brunetka, lat 30 i kilka, stojąc nad rzeką wołała o pomoc. Paweł podpłynął do niej. Okazało się, że France „odpłynęła” prana przez nią sukienka. Paweł wyłowił ją. Dziewczyna była pokojówką. Pracowała u państwa, które przyjechało tu na lato. Wyznała Pawłowi, że pochodzi z dobrej rodziny i taka praca na pewno jej się szybko znudzi. Poprosiła Pawła, by zabrał ją któregoś dnia na łódź i popływał z nią. Umówili się na niedzielę. „Na randkę” popłynęli na wyspę. Tam Franka opowiedziała mu o swoim życiu: jej dziadek miał dwa domy; ojciec pracował w kancelarii; brat cioteczny jest adwokatem - bardzo bogatym. Opowiadała o ojcu i matce. O tym, jak pierwszy raz poszła na służbę. Było jej tam dobrze, ale pan domu „przyczepił się” do niej i w końcu mu uległa. No i po raz pierwszy zakochała się. Gdy wszystko wyszło na jaw pani domu odprawiła ją, a pan dał 50 rubli, za które przeżyła miesiąc. Nie robiła wtedy nic, tylko za nim płakała. Służyła w różnych miejscach. Jednak tylko w dwóch wytrzymała cały rok; zwalniała się, gdy tylko było za dużo pracy, albo ktoś zwracał jej uwagę. Często zwalniano ją przez kawalerów, złość i bycie krnąbrną. Powiedziała, że „nie robi trzech rzeczy: nie pije, nie kradnie i nie kłamie”. Przyznała się, że miała wielu kochanków. Chciała wyjść za mąż, bo pochodzili z dobrych rodzin, ale oni najczęściej ją porzucali. Opowiadała jak bardzo cierpiała, „ale z czasem przywykła do tego, że u ludzi żadnej stałości ani poczciwości znaleźć nie można”. Powodzenie u mężczyzn miała, więc zawsze ktoś się znajdzie.

(…)

… go, by ją ze sobą zabrał. Nie zgodził się. Pojechała za nim. W międzyczasie urodziła jeszcze dziecko. Żyła nędznie. Znalazła służbę, ale podczas kłótni z kucharką wylała jej na głowę garnek gorącej wody. Sąd skazał ją na trzy miesiące więzienia. Dziecko trafiło „na przechowanie” do znajomej praczki. Po wyjściu trafiła na jakiś czas do szpitala; zachorowała na jakąś dziwną przypadłość: często była nieprzytomna, miewała…
… ją z powrotem i tym samym wyratował od śmierci. Gdyby tak się nie stało zostawiłaby dziecko pod cudzymi drzwiami, a sama otruła się. Pokazała mu nawet papierek z trucizną. Paweł nadal ją kochał, ale zmienił się. Codziennie rano budził ją, by razem odmówili pacierz, organizował jej pracę na cały dzień: Franka pieliła ogród, doiła krowę, piekła chleb. Nie pomagały jej ani złości ani pieszczoty. Potrafił…
…! Królową! Ty mnie służyć powinien”. „Nie rusz mego dziecka (...), To moje dziecko... Pańskie... A ty rozbójnik (...) cham podły!”. Daniłko wyznał Filipowi, że to Franka go kusiła, a on od niej uciekał jak mógł. Nadszedł dzień, gdy Franka wsypała truciznę do garnka z jedzeniem. Wyznała też Marceli, że otruła męża. Paweł zjadł jednak tylko część krupniku. Zdołał dojść do chaty Ulany, gdzie udzielono…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz