Pozwól drugiej stronie „wypuścić parę". Efektywną metodą radzenia sobie z ludzką złością, frustracją i innymi negatywnymi emocjami jest często pomoc w wyzwoleniu tych uczuć. Pozwolenie na „wypuszczenie pary" ułatwia później racjonalną rozmowę, a nawet więcej. Gdy negocjator wygłasza gniewną mowę, pokazując w ten sposób, że nie jest miękki, może uzyskać dzięki temu więcej swobody w negocjacjach. Później może polegać na swojej reputacji „twardziela", która ochroni go przed krytyką, gdy osiągnie porozumienie. Tak więc, zamiast przerywać polemiczne wypowiedzi czy opuszczać salę, możesz zdecydować, że będziesz się kontrolował, siedział, słuchał i pozwolisz im na wylanie żalów. Gdy takich wypowiedzi sł uchają wyborcy, może to pozwolić na uwolnienie także ich emocji. Najlepszą chyba strategią postępowania, gdy druga strona „wypuszcza parę", jest słuchanie bez odpowiadania na ataki z prośbą do mówiącego co pewien czas, aby wypowiedział się do końca. W ten sposób nie podsycasz ognia, umożliwiając jednocześnie wypowiedzenie się i nie zostawiając jątrzącej się rany.
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)