Polska polityka zagraniczna- wykład 6

Nasza ocena:

3
Pobrań: 189
Wyświetleń: 1057
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Polska polityka zagraniczna- wykład 6 - strona 1 Polska polityka zagraniczna- wykład 6 - strona 2 Polska polityka zagraniczna- wykład 6 - strona 3

Fragment notatki:

17.11.2010
PPZ W6
CZŁONKSTWO POLSKI W UE I NATO
To członkostwo stwarzało szanse. Było zarówno celem samym w sobie jak i środkiem służącym wzmocnieniu pozycji Polski w świecie, przyspieszeniu modernizacji. Dostarczało Polsce też nowych instrumentów po które polityka mogła sięgać. Od 2004 r. do oczywistych punków zapalających do których Polska powinna zmierzać jest by klasa polityczna nie musiała być ciągle przekonywana, że należy do tego dążyć. Jednocześnie pojawił się moment psychologicznie niezrozumiały i nieszczęśliwy tzn. dążenie Polski do odreagowywania tego okresu dochodzenia do członkostwa w UE. Nie były to w końcu negocjacje równe dla obu stron. UE nie koniecznie nas pragnęła tak samo jak my jej. W większości wypadków byliśmy pod dyktatem UE czyli musieliśmy przyjąć stawiane nam warunki. Gdy już znaleźliśmy się w ułatwieniu pojawiła się naturalna tendencja do prowadzenia bardziej asertywnej polityki zewnętrznej. Dziś gdy słyszymy krytyczne opinie o okresie 2005-2007 w polityce zagranicznej, (wiele z tych ocen jest usprawiedliwionych) warto pamiętać o kontekście. To nie jest tak, że jedyną partią namawiająca do asertywności był PiS. W 2005 r. przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było to, że dojdzie do koalicji PO-PiS. A hasłem, którym PO operowało było „Nicea albo śmierć” → albo będą przyjęte przez UE warunki instytucjonalne postrzegane przez PL przyjmie, albo Polska traktat konstytucyjny zawetuje. Faktycznie, lata 2005-2007 to lata, w których Polsce nie udało się wykorzystać możliwości związanych z inauguracją członkostwa, na co złożyło się wiele przyczyn. Częściowo miały na to wpływ okoliczności podjęcia walki o status UE. Na początku 2006 r. rząd Kazimierza Marcinkiewicza poniósł prestiżową porażkę. Jego inicjatywa tworzenia europejskiej polityki bezpieczeństwa umów energetycznych zgłoszona była w związku z odcięciem przez Gazprom dostaw gazu na Ukrainę a co za tym idzie, dalej do UE. To tzw. inicjatywa paktu muszkieterów. Miało to być takie „energetyczne NATO”. Powstał jednak problem z przygotowaniem jej inicjatywy i nieoptymalnym jej przeprowadzeniem. Sam pomysł był nie najgorszy, był zgodny z polskimi interesami. Problem polegał na tym, że premierowi to źle przedstawiono. Premier utopił to w mediach stwierdzeniem, że chodzi nam o stworzenie „energetycznego NATO” i że będzie artykuł 5 zobowiązujący do przyjścia z pomocą państwu, które spotkało się z odcięciem energii czy szantażem. To był strzał w stopę. Po pierwsze w związku z tym co się wydarzyło podczas interwencji w Iraku jakiej dowodził sojusz północnoatlantycki, sporami między USA, które odgrywają w NATO rolę decydującą a polityką wczesnego wykrywania, NATO jako instytucja nie było popularne w Europie a zwłaszcza w Niemczech. Próba powiązania NATO w kontekście polityki Unii Europejskiej była kontr produktywna. Na to trzeba było zwrócić uwagę i pilnować premiera żeby czegoś głupiego nie powiedział. To była pierwsza polska

(…)

… polityki. To co jest możliwe, to przekonanie tych mocarstw, że prowadzenie polityki zgodnej także z interesami Polski, leży również w ich interesie. Jak to zrobić? Poprzez wysiłek intelektualny, koncepcyjny, myślenie strategiczne, formułowanie wizji łączącej interesy Polski i sąsiadów tak, by wszyscy wyciągali z tego korzyści. Proces normalizowania stosunków z sąsiadami sprzyjał poprawi położenia…
… sąsiadom są temu największemu nie, spowodowałoby znaczne dysproporcje we wzajemnych relacjach. Ale sami sobie tej pułapki nie zbudowaliśmy. Złożyło się na to wiele czynników, także polityka Rosji. Myśląc w sposób strategiczny można byłoby uniknąć tego rodzaju niebezpieczeństw. Polskie myślenie strategiczne nie jest obecnie najlepsze a właściwie od dana. Jest to konsekwencją zmian i wyjałowienia po 2004 r…
… sam tylko doradzano mu by się nie kręcił bo może zrobił głupoty i nie zagadał do kogoś lub ktoś do niego by był jeszcze nie obeznany... Negocjacje z polskiej strony prowadził minister Jarosław Pierda oraz dyr. Departamentu Strategii w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej prof. Seafin. Robili dobra markę wśród ekspertów dla Polski i doprowadzili do sukcesu. Niestety potem rząd zdecydował że zwolni Pierdę…
… polska polityka wychodnia z w znaczeniu w jakim myśleli o niej Giedroyć i Mieroszewski. A to do ich koncepcji chętnie w 1989 r. się odwoływano. Nie przeszkadzało to jednak ani publicystom ani politykom posługiwać się pojęciem „polityka wschodnia”, dla określenia całej polskiej aktywności na wschodzie. Niemniej jednak odejście od kategorii mającej swoje źródło w publicystyce paryskiej kultury, w związku…
… zachodzących historycznych zmian. Z kolei przemiany z jakimi mieliśmy do czynienia w Europie jesienią 1989 i wiosną 1990 r. → obalenie muru berlińskiego = zapowiedź zjednoczenia Niemiec; upadek komunizmu w innych państwach Europy Środkowej wzmacniało pozycję Polski w stosunku do ZSRR. Rząd mazowieckiego próbował dostosowywać politykę wschodnią do zachodzących zmian.
Wiosną 1990 w MSZ zostały opracowane…
… i uznać prawo do suwerenności innych państw. Mało tego, Polacy i Rosjanie mogliby się stać sojusznikami w walce z imperializmem. W latach 60 idee Mieroszewskiego były uznawane przez dziesiątki tysięcy Polaków zamieszkujących Kresy i tereny wschodnie. Przyjęcie wtedy Mieroszewskiego oznaczało że Pl nigdy nie wróci do Lwowa i Wilna. Że warunkiem realizacji tej polityki jest wyrzeczenie się Kresów
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz