1. Inwigilacja w Stoczku i Prudniku Śląskim (X 1953 - X 1955) Oboje, s. Maria Graczyk i ks. Stanisław Skorodecki, byli więźniami i agentami (pseudonimy „Ptaszyńska” i „Krystyna”), którzy mieli donosić na Wyszyńskiego. Lepszym agentem był Skorodecki - bardziej wykształcony, inteligentny, zyskał szybko zaufanie i przyjaźń Wyszyńskiego, rozmawiał z nim codziennie przez wiele godzin i szczegółowo notował, co powiedział. Donosy obydwu były porównywane z podsłuchami (kryptonim „Truteń”) i informacjami od funkcjonariuszy UB. Siostra Graczyk pisała także, pod kontrolą UB, dziennik (wydany jako jej donosy po 1989 roku) oraz przepisywała w tajemnicy dziennik Wyszyńskiego („Zapiski więzienne”). Wyszyński podejrzewał, że siostra jest agentem, niewiele z nią rozmawiał, nawzajem siebie podejrzewali siostra i ksiądz, a w czerwcu 1955 roku oboje się przed sobą zdekonspirowali. O ich roli powiedział także przez radio w grudniu 1954 roku Józef Światło, który przygotowywał uwięzienie Wyszyńskiego i uciekł za granicę. Siostrę i księdza uwolniono na początku 1956 roku, Wyszyński zwolnił ją ze ślubów zakonnych w 1957 roku, ksiądz donosił na niego co najmniej do 1977 roku, ale po 1956 roku rzadko się widywali. 2. Śluby jasnogórskie (26 VIII 1956) W święto Matki Bożej Częstochowskiej, pod klasztorem paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie, w 1956 roku odbyła się wielka uroczystość religijna, na którą przyjechali ludzi prawie ze wszystkich parafii w Polsce. Jeszcze trwały czasy stalinowskie, ale nie było już Bieruta, który zmarł w marcu tr., w Polsce i w Związku Radzieckim trwała w partii walka o władzę, I sekretarz KPZR Chruszczow powiedział publicznie o niektórych zbrodniach komunistycznych (w tzw. tajnym referacie o „kulcie jednostki”). W czerwcu tr. wybuchły walki w Poznaniu, w czasie protestów robotników UB i wojsko zaczęły strzelać do ludzi. Śluby jasnogórskie wymyślił Wyszyński jak był na zesłaniu w Komańczy, na wzór ślubów które złożył 300 lat wcześniej w katedrze we Lwowie król Jan Kazimierz, który oddał w opiekę naród polski Matce Bożej, ogłosił Ją Królową Korony Polskiej i poprosił o pomoc w walce ze szwedzkim potopem. Śluby jasnogórskie miał za to złożyć cały naród, a nie tylko księża w jego imieniu i zaczęły one wielką akcję duszpasterską i społeczną, która miał trwać 9 lat, przygotowując ludzi do przeżycia tysiąclecia chrztu Polski (Wielka Nowenna przed obchodami Millenium). I śluby i Wielka Nowenna nosiły na sobie piętno bardzo osobistej, maryjnej pobożności Wyszyńskiego. 3. Życie na zesłaniu w Komańczy (X 1955 - X 1956) Tutaj Wyszyński mógł poruszać się po okolicy, mieszkał w normalnym, czynnym klasztorze (nazaretanek), mógł przyjmować tych, którzy dostali przepustki od władz, przesyłać i odbierać listy itd. Dalej był inwigilowany przez agentów, podsłuchy, jak na wolności, ale nie było
(…)
…, ale nie było to już internowanie. Przyjmował biskupów Klepacza (narzucony przez komunistów przewodniczący konferencji episkopatu w l. 1953-1956) i Choromańskiego (sekretarz episkopatu w l. 1946-1968). Mógł więc pośrednio rządzić Kościołem w Polsce, właśnie wtedy zorganizował śluby jasnogórskie i zaplanował Wielką Nowennę, choć był przekonany, że go nie wypuszczą. Był jedynym chyba przywódcą Kościoła katolickiego w krajach Europy…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)