Kłopoty z definicjami legalnymi Jak poznać, rozróżnić fragment tekstu prawnego, który jest definicją legalną od pozostałego tekstu prawnego, który nie jest definicją legalną?
- słowniczek, „w rozumieniu ustawy”,
- definicja nawiasowa- „... (droga konieczna)”,
- definicja legalna- coś, co budujemy na podstawie kilku przepisów.
Jeden mówi, że wykładnia interpretacyjna, interpretacja, tak a nie inaczej. A ja mówię „Panie Mecenasie, ale w art. 127 jest definicja legalna.” Twórzmy definicje legalne! Definicji legalnej nie interpretujemy! To jest wiążące ustalenie! Ale są problemy, bo np. co to jest czyn zabroniony i okazuje się, że jednak nie wiemy jak to interpretować.
Zakres obowiązywania definicji legalnej- Jest w danym akcie, to ją stosujemy wobec tego aktu. Jeżeli jest w ustawie, to stosujemy ją również do rozporządzenia do tej ustawy. Jeżeli mamy w kodeksie, to stosujemy we wszystkich ustawach z tego zakresu.
Zabawnie jest, jak nie ma definicji legalnej. Jedni mówią, że system prawny jest jednolity i nie może być tak, że do różnych gałęzi prawnych utworzymy różne definicje legalne, tylko sięgajmy do odpowiednich gałęzi i definicji prawnych. Szukajmy możliwych rozwiązań.
Drudzy mówią: Jak nie, to jeszcze mamy dwa języki: prawniczy i ogólny (już raczej nie ten drugi).
→ gdyby prawodawca chciał, żebyś sięgał do innego, to by było odesłanie,
→ „autonomia prawa podatkowego”- i nie wiadomo o co chodzi........... Później język prawniczy, judykatura (orzecznictwo) i doktryna.
„bo sąd taki a taki...”
„niekwestionowany pogląd w orzecznictwie”
„ ten uosobiony pogląd nie znalazł poparcia”
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)