Freud- człowiek w swej istocie nie tylko nie jest Bogiem, ale jest czymś, czego człowiek sam w sobie się wstydzi. Człowiek, który przeżywa kryzys, przestaje siebie rozumieć. Człowiek funkcjonuje na poziomi świadomego życia i podświadomości. Świadome- „budowanie obrazu”- jest sztuczny, daje dobre samopoczucie. Jesteśmy w tym w istocie, co jest w naszej podświadomości. Freud.
Działa za nas podświadomość. Do podświadomości człowiek spycha to, czego się wstydzi. W podświadomości wyczuwamy to, co jest najwyraźniejsze. Nie umiemy porządkować podświadomości. W podświadomości dwa wektory- popęd seksualny, obawa śmierci.
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wszystko musi ewoluować.
Zarzut wstecznictwa, zaniechania postępu.
Postęp nie oznacza działania byle jakiego. Postęp zawsze mierzony jest dobrem człowieka. Nigdy barbarzyństwo nie jest postępowe. W marksizmie np. żeby postęp, trzeba zniszczyć wszystko inne.
Etyka połączona jest z filozofią. Człowiek to byt biologiczny w marksizmie)- jeżeli tak zredukowaliśmy człowieka, to in vitro nie budzi wątpliwości. Mądrość rodzi się z prawdy o człowieku.
Tylko wtedy postęp jest możliwy, jeżeli jest oparty na doświadczeniu.
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)