„Kronika pewnej formacji duchowej", czyli Jak zostałem pisarzem (próba autobiografii intelektualnej)
(de)mitologizacja PRL-u?
autobiografizm w literaturze tożsamość pisarza
sposoby dbania o image pisarski
O Andrzeju Stasiuku można powiedzieć, że jest osobowością, której cechą fundamentalną okazuje się indywidualizm, a na pokłady różnych niecodziennych doświadczeń nakłada się u niego duża artystyczna wrażliwość i potrzeba/umiejętność znajdowania dla nich adekwatnego kształtu literackiego. Jego dzieła powstają z autopsji, nie jest to typ literatury wymyślanej przy biurku, inspirowanej cudzymi relacjami, np. doniesieniami prasowymi. Andrzej Stasiuk, urodzony w 1960 roku w Warszawie prozaik, eseista, poeta, felietonista, a niekiedy krytyk literacki, jest znany szerokiemu gronu odbiorców dzięki m.in. takim utworom jak debiutancki zbiór Mury Hebronu czy doceniona przez jury Nagrody Nike książka Jadąc do Babadag. Wielbiciele jego talentu cenią sobie także inną pozycję w jego dorobku: Jak zostałem pisarzem (próba autobiografii intelektualnej). W tej opublikowanej w 1998 roku przewrotnej autobiografii - jak rzecz ujmował Paweł Dunin-Wąsowicz - Stasiuk „bezpretensjonalnie opisał swoją samodzielną edukację kulturową w scenerii Warszawy lat 80”. Oryginalność i fenomenalność utworu, który Stasiuk w tytule nazywa autobiografią, zasadza się między innymi na tym, że treści w nim zawarte nie dotyczą jedynie opisu życia autora. Jest to nie tylko wspomnienie minionych chwil młodości, ale przewodnik po Warszawie (i nie tylko) za czasów PRL-u, swoisty pamiętnik młodego człowieka wspinającego się na stopnie dorosłości, a także leksykon buntu. Nie zdarza się wcale często, aby zwykła opowieść o życiu, co prawda niezwykłego człowieka, odwoływała się do tak różnych płaszczyzn interpretacyjnych. Stasiuk opisał warunki życia w PRL-u w latach 80. przez pryzmat zbiorowych doświadczeń przedstawicieli generacji wkraczającej wówczas w dorosłość. Opis tego okresu został poddany mitologizacji. Z książki Stasiuka wcale nie wynika, by był to czas ograniczeń czy mało komfortowego życia pod presją systemu, na którym opierało się wtedy państwo. Wręcz przeciwnie, z relacji Stasiuka wyłania się przyjazne oblicze ówczesnych realiów, w których mało liczyła się czysto materialna strona rzeczywistości i nie ujawniała się pogoń za dobrami konsumpcyjnymi i które z tego między innymi powodu sprzyjały zacieśnianiu się więzi towarzyskich. Nie znaczy to, że pisarz jest wobec ówczesnego systemu bezkrytyczny, jednak koncentruje się on na ukazaniu czasów PRL-u z całym dobrodziejstwem inwentarza i poniekąd - a także mimowolnie - wskazuje na paradoksy w funkcjonowaniu i ocenie tego okresu. Stasiuk zdradza upodobanie do opisywania szczegółów. Odtwarza nawet w najdrobniejszych aspektach peerelowskie realia, np. pieczołowicie odnotowuje ceny dostępnych produktów (czym sprowokował niektórych recenzentów do żartobliwych, ale zażartych polemik, np. Piotr Bratkowski na łamach „Gazety Wyborczej” podkreślał, że papierosy „Extramocne bez filtra - zanim zaczęły kosztować dychę - kosztowały sześć czterdzieści; powtarzam: sześć czterdzieści, nigdy sześć pięćdziesiąt”
(…)
… dla PRL-u stylistyka stają się obecnie modne, zyskując kultowe oblicze (coraz więcej osób kolekcjonuje różne przedmioty z tego okresu - polecam choćby Państwa uwadze dział „Pamiątki PRL-u” w internetowym serwisie aukcyjnym Allegro.pl ). Do estetyki rodem z PRL-u odwołują się dziś chętnie artyści, twórcy reklam, projektanci ubiorów, autorzy stron internetowych programów telewizyjnych, filmów, kuratorzy…
…: „Nie będę o tym pisał ponieważ nie jest to dziennik intymny, tylko kronika pewnej duchowej formacji”; tym samym pewne fakty swojego życiorysu opatruje klauzulą prywatności. Ponadto większość autobiograficznych wydarzeń jest w utworze przedstawiana nie w liczbie pojedynczej, ale w liczbie mnogiej: „Piszę w liczbie mnogiej, bo nie lubię zwierzeń”, co wzmacnia odczucie, że jest to portret zbiorowości…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)