marksizm Trzecia wielka wizja dziejów ludzkości zarysowana została przez Karola Marksa (1818‐1883). W znacznej mierze pozostaje ona pod wpływami ewolucjonizmu, a zwłaszcza teorii Morgana, jednakże czerpie równocześnie z zupełnie innego źródła intelektualnego ‐ z filozofii dialektycznej Georga Wilhelma Hegla (1770‐1831). Ta kombinacja wytwarza koncepcję rozwoju społecznego na tyle oryginalną, że wypada ją potraktować jako odrębną, zarówno wobec ewolucjonizmu, jak i teorii cyklicznych. Określa się ją jako koncepcję dialektyczną lub ‐ używając terminu wprowadzonego przez Mikołaja Bucharina ‐ jako „materializm historycznyʺ. Historia, twierdzi Marks, posiada swoje „żelazne prawaʺ, rozwija się „z przyrodniczą koniecznościąʺ, to znaczy jest terenem równie obiektywnych prawidłowości jak sfera przyrody. W całości dziejów ludzkich da się wykryć uniwersalną logikę, sens, formę. Polega ona na kierunkowym, nieodwracalnym następstwie formacji społeczno‐ekonomicznych, tzn. całościowych systemów społecznych przybierających różną postać w kolejnych okresach dziejowych. Dla obszaru cywilizacji zachodniej (europejskiej) można wyróżnić pięć kolejnych formacji: wspólnotę pierwotną, niewolnictwo, feudalizm, kapitalizm i ‐nadchodzący w przyszłości ‐ komunizm. Ten kierunek rozwoju jest w ostatecznym rachunku postępowy, choć nie jest to postęp stały, stopniowy (jak w ewolucjonizmie). Przeciwnie, dokonuje się on przez czasowe załamania, kryzysy czy nawet regres. Niewolnictwo, feudalizm i kapitalizm stanowią w pewnym sensie regres w stosunku do wspólnoty pierwotnej, przynoszą bowiem pojawienie się nierówności klasowej, eksploatacji i alienacji człowieka, ale koniec końców doprowadzić mają do komunizmu, który znosząc nierówność, eksploatację i alienację, oznacza postęp absolutny. Podobnie, patrząc na dzieje każdej formacji z osobna, np. kapitalizmu, widzimy najpierw regres: pogłębiające się i wyostrzające podziały klasowe, wzrost eksploatacji, najbardziej dolegliwą alienację. Ale to właśnie doprowadza do przełomu i realizacji postępu przez przejście do formacji wyższej. Te momenty przełomowe pomiędzy formacją niższą i wyższą to rewolucje społeczne. Trajektoria rozwoju społecznego nie jest więc, jak w ewolucjonizmie, gładką, stopniowo wznoszącą się linią, ale swoistymi „schodamiʺ, gdzie co pewien czas występuje wyraźny próg, dokonuje się skokowe przejście na wyższy szczebel rozwoju ‐ właśnie przez rewolucję. Mechanizm rozwoju, jak w ewolucjonizmie, jest immanentny, endogenny, czyli zamknięty w obrębie systemu społecznego (formacji społeczno‐ekono‐micznej). Rozwój ma charakter samonapędzający, jest ‐ mówiąc inaczej ‐ koniecznym samorozwojem. Ale nie jest on rezultatem powolnego, gradualnego aktualizowania się zawartej w społeczeństwie zalążkowej tendencji rozwojowej (jak w owej typowej dla ewolucjonizmu metaforze wzrostu organicznego). Wynika natomiast ze stale obecnych i stale odtwarzających się napięć, sprzeczności i konfliktów społecznych. Polega na kumulowaniu się sprzeczności do momentu progowego, kiedy rozładowane zostają przez rewolucję, po to tylko, aby znów wytworzyć się w nowej formie, na wyższym poziomie.
(…)
… przez przyrodę i coraz lepiej zaspokajać swoje potrzeby, ludzie dokonują wynalazków, odkryć, innowacji, uczą się nowych metod postępowania ‐ słowem, rozwijają „siły wytwórczeʺ służące produkcji dóbr. W ten sposób jednak popadają w drugą, nieuchronną sprzeczność ‐ między nowymi siłami wytwórczymi a starymi, niezmienionymi jeszcze „stosunkami produkcjiʺ, a więc stosunkami społecznymi, w jakie ludzie wchodzą w toku pracy, produkcji, wytwarzania dóbr, czyli tej aktywności, która w każdym społeczeństwie stanowi centralną treść ich życia. W szczególności, najważniejsze stosunki produkcji to relacje własnościowe między posiadaczami i nieposiadającymi, tymi, którzy dostarczają „środków produkcjiʺ (ziemi, maszyn, surowców, budynków, kapitału) i tymi, którzy wykonują aktualną pracę. Nowe siły wytwórcze wymuszają…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)