Wykład - Rozprawa o metodzie Kartezjusza

Nasza ocena:

3
Pobrań: 1813
Wyświetleń: 4004
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Wykład -  Rozprawa o metodzie Kartezjusza - strona 1 Wykład -  Rozprawa o metodzie Kartezjusza - strona 2 Wykład -  Rozprawa o metodzie Kartezjusza - strona 3

Fragment notatki:

Notatki na temat „Rozprawy o metodzie” pana
Kartezjusza
Ryszard Szopa
26 marca 2003 roku
1
Różne uwagi na temat nauk
Pan Kartezjusz nie uważał się za mądrzejszego czy rozsądniejszego od reszty
ludzi; utrzymywał, że rozsądek jest rodzielony między ludzi równo, czego dowodem równe z tego podziału zadowolenie. Tym niemniej jednak, uważał się
za szczególnie szczęśliwego, gdyż już w młodości trafił na ślady, które umożliwiły mu stworzenie Metody. W swej „Rozprawie. . . ” nie ma zamiaru nauczać
metody, a jedynie pokazać drogi rozumowania, dzięki któremu ją odnalazł.
W młodości odbywał on nauki w dobrej szkole — tam też poznał uroki
poezji, wymowy, logiki. . . Nie dawało mu to jednak satysfakcji, nie widział, w
jaki sposób dzięki układowi czasem sprzecznych poglądów miałby uchwycić rzecz
jasno i wyraźnie. Dlatego porzucił nauki i jął podróżować po świecie.
Owe podróże okazały się bardzo kształcące — poznawszy mnogość obyczajów w różnych krainach zrozumiał, jak wiele czynników jest zmiennych w zależności od obyczajów i tradycji. Dlatego postanowił nie wierzyć do końca niczemu,
co by było oparte tylko i wyłącznie na przyzwyczajeniu.
2
Wykład metody
Cokolwiek, jeśli jest zbudowane konsekwentnie i według z góry powziętego zamiaru, ma większe szanse być lepsze niż tworzone bez planu i chaotycznie. Nauka
pełna jest informacji sprzecznych i nie do końca udowodnionych.
Tym niemniej, nie jest rozsądne, jeżeli osoba prywatna chce od razu zreformować całą naukę; należy najpierw zacząć od rzeczy najprostszych i najbardziej
podstawowych (patrz punkt trzeci metody).
Ludzi można podzielić na dwa rodzaje: tych, co sądzą, że są mądrzejsi od
reszty i tych, co sądzą, że inni są w stanie lepiej tłumaczyć rzeczywistość. Pan
Descartes uważałby się za członka drugiego plemienia gdyby nie fakt, iż dużo
podróżował i uczył się u wielu mistrzów — i widział, że ich nauki są nieraz
sprzeczne.
By nie popaść w błąd, postanowił iść jak człowiek w ciemnościach — powoli
i bardzo ostrożnie. Postanowił odnaleźć metodę, która ułatwi mu znalezienie
1
drogi. Jako że sądził, że matematyka (konkretnie geometria i algebra) jest nauką o największym stopniu pewności, postanowił rozpocząć swoje poszukiwania
właśnie na tym polu.
Oto metoda, której chlubi się być wynalazcą:
1. Nigdy nie przyjmować rzeczy jako prawdziwej, dopóki nie jawi się nam
jako taka jasno i wyraźnie.
2. Podzielić problem na tyle podproblemów, ile uznamy za konieczne.
3. Na początku rozważać kwestie najprostsze, następnie wznosić się do coraz
trudniejszych.
4. Czynić wyszczególnienia tak dokładne, aby być pewnym, że się niczego
nie opuściło.
Pan Kartezjusz wypróbował swą metodę na arytmetyce i logice, osiągając rewelacyjne rezultaty. Zachęcony tym sukcesem, postanowił dokonać
tego samego względem filozofii; że zaś czuł, iż jego dwadzieścia trzy lata
czynią go ku temu zbyt wielkim młokosem, postanowił z kolejnym eksperymentem zaczekać, aż zmądrzeje — czyli do momentu pisania swej
„Rozprawy. . . ”.
3
Niektóre zasady ... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz