Wielki człowiek do małych interesów

Nasza ocena:

3
Pobrań: 70
Wyświetleń: 623
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Wielki człowiek do małych interesów - strona 1 Wielki człowiek do małych interesów - strona 2 Wielki człowiek do małych interesów - strona 3

Fragment notatki:


Aleksander Fredro - Wielki człowiek do małych interesów OSOBY:
Ambroży Jenialkiewicz Matylda , bratanka Jenialkiewicza
Aniela , siostrzenica Jenialkiewicza
Karol , brat Anieli, siostrzeniec Jenialkiewicza
Dolski Antoni , sąsiad Dolskiego
Alfred , przyjaciel Dolskiego
Telembecki , rządca Dolskiego
Marcin , służący Dolskiego
Pan Ignacy , daleki krewny i domownik Jenialkiewicza
Pani Moczybłocka Tapicer
Oficjaliści, lokaje Jenialkiewicza
Rzecz dzieje się w 1,2,3 i 5 akcie na wsi, w domu Jenialkiewicza, a w 4 w mieście w mieszkaniu Dolskiego. Akt pierwszy I
Rzecz dzieje się w salonie. Jenialkiewicz i Dolski spotykają się na środku sceny. Jenialkiewicz i Dolski rozmawiają o tym, że ten drugi ma już prawie załatwiony urząd. Jenialkiewicz od roku nie jest już jego opiekunem, jednak nadal pomaga mu w interesach. Jenialkiewicz miał w swej karierze i nadal ma wiele opiek, m.in. zajmuje się synem swego brata Antoniego, Leonem, który był po uszy zadłużony, ale oczywiście on, jako opiekun, wszystko doprowadził do porządku. Leon jest paniczem, który „ma dobre serce, ale języczek!...”, poza tym nie chce słuchać wuja. Inna sprawa z Matyldą (córka brata Józefa), która ma pokaźny majątek, więc Jenialkiewicz musi nim zarządzać. Z tego wspaniałego majątku zrobiły się zwaliska. Facet, zamiast brać się za naprawę, napisał rozprawę. Jeszcze opieka po siostrze, nad panem Karolem i panną Anielą, ale to jak rodzina, więc się nie liczy. Karol to dobry chłopak, długów narobił, ale złoto, klejnot! A Aniela anioł, nie dziewczyna. Dolski jest tego samego zdania. Jenialkiewicz domyśla się, że Dolski kocha się w Anieli, ale chce ożenić go z Matyldą, zaś Anielę z Leonem. Zaczyna więc „bałamucić” chłopaka. Wracają do interesów - Dolski ma objąć jakiś urząd, ale swe zamiary muszą zachować w tajemnicy, czego chłopak nie rozumie. Jenialkiewicz karze mu się tym nie przejmować.
II
Jenialkiewicz, Dolski, Aniela. Przychodzi Aniela, Jenialkiewicz wcześniej ją wołał, ale nie pamięta po co, karze jej siadać i pisać list, bo sam ma tyle interesów na głowie, że potrzebuje sekretarza. Aniela mówi, że to nie przez interesy, ale przez to, ze jego pisma nikt nie przeczyta. Tutaj przykład komizmu - Aniela próbuje odczytać pismo wuja, wychodzi im wyraz „streszczony”. Jenialkiewicz tłumaczy, ze tak bazgrze, bo ma mało czasu, zawsze się spieszy. Ciągnie Dolskiego, by pokazać mu arcyciekawa rozprawę o tym, jak ma się „J” do „A” w alfabecie itd, po czym odchodzi z oficjalistami.
III
Aniela, Dolski. Dolski jest prawie pewny, że Leon kocha Anielę, ale jakże jej nie kochać? Aniela przepisuje list, ale nie może się doczytać, nie zauważyła Dolskiego, wystraszyła się, gdy za jej plecami odczytał słowo „miłość”. No i tam się trochę bajerują. Dolski w końcu przeraża się tym, co nagadał i wychodzi. Klara zastanawia się, czy on ją kocha, tak pięknie rozprawia o miłości, ale w jej sercu nie potrafi wyczytać uczucia.


(…)

… w Towarzystwie Kredytowym, ma wiele głosów przyrzeczonych, planuje też przekupić jednego gościa, któremu jego ojciec jest winny pieniądze, oddając mu ni z tego ni z owego całą sumę. Drugiego - kupując konie, których życzy sobie jego żona i odsprzedając je potem, jakby robił łaskę - gościu będzie chciał się odwdzięczyć. Trzeciego - który lubi grać w bilard, ale zawsze przegrywa, Leon podłoży się, a gościu…
… za zdrowie jego zmarłej ciotki, ten jednak od dzieciństwa ma „wstręt do wina”. Dolski chce odejść, Karol idzie z nim, chce usłyszeć historię o ciotce, której Dolski prawie nie znał, a która przepisała mu majątek. Akt trzeci
Salon z otwarta kolumnadą na ogród, kanapy i stoły.
I
Matylda, Karol.
Karol mówi, ze konie osiodłane, jak Matylda nie chce jechać, to on się bierze od razu do roboty. Panna jest obrażona, Karol po raz któryś tam ją przeprasza. Bajeruje Matyldę, że ona nadawałaby się do polowania, musiałaby poznać, co to za przyjemność polować na bekasy, a on ma lekką pozłacaną fuzyjkę, a ona tak dobrze strzela. Matylda zapala się do tego pomysłu, ale i tak nie jest odobrażona (to taki mój neologizm ;p), bo cały poranek czekała. Karol opowiada o tym, jak to ugrzązł w dziurze na polowaniu, wyciągnął…
… znajomych, których Dolski obraził. Jednak wieczorem nikt tam nie przyszedł, Dolski w rozpaczy upił się, mimo, że wcześniej nigdy nie wziął do ust nawet kieliszka. Wyprawiał cuda - niewidy! Sprosił wszystkich do stołu, krzyczał, tańcował ( bo w sąsiedniej Sali była lekcja gry na skrzypcach). Prawie nic nie pamięta, tak się spił, ale ma do zapłacenia spory rachunek. Prosi Anielę o przebaczenie tej hańby…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz