To tylko jedna z 64 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
I. Mit i teoria Teoria badań literackich za granicą patriarchatu
Dawno, dawno temu strukturalizm święcił triumfy, a teoria kultury Levi —Straussa podbijała świat. Stosowana w rozmaitych zakresach, tak do badania społeczeństw, jak języka czy literatury, sprawiała wrażenie niezwyciężonej, jedynie naukowej metody. Dlatego wskazywanie na światopoglądowe jej uwarunkowania traktowano niemal jak świętokradztwo. Teoria mitu, odgrywająca w koncepcji Levi —Straussa kluczową rolę, doczekała się jednak uzasadnionych krytyk — i to zarówno ze strony antropologów społecznych, jak i feministycznie zorientowanych filozofek. Przyjrzenie się kierunkom krytyki i sposobom podważania Levi—Straussowskich pewników ujawnić może podstawowe problemy sporne współczesnej teorii kultury i teorii mitu.
Wieczna kulturowa maszyna, która produkuje naturę.
Edmund Leach, brytyjski antropolog, na pierwszej stronie klasycznej już dziś (napisanej w roku 1970) książki zatytułowanej po prostu Levi —Strauss dzieli antropologów społecznych na dwie zasadnicze grupy. Pierwsza wywodzi się od Jamesa Frazera, autora Zlotej galęzi i z tej właśnie szkoły pochodzi — zdaniem Leacha — Levi —Strauss. Charakterystyczne dla Frazera, „wielkiego erudyty, nie znającego jednak z własnych, bezpośrednich kontaktów żadnego z opisywanych przez siebie prymitywnych ludów”, było dążenie do wykrycia podstawowych prawd dotyczących natury ludzkiej. Frazer stał się ojcem założycielem gabinetowej antropologii. To właśnie nastawienie uniwersalizujące, to znaczy poszukujące jak najogólniejszych zasad, a odwrócone w gruncie rzeczy od szczegółowości i empirii, charakteryzuje Levi—Straussa (mimo że jest on autorem Smutku tropików). Antropolog—intelektualista szuka u „dzikich” zredukowanego modelu istoty ludzkości, fundamentalnej i uniwersalnej zasady naszej prawdziwej natury. Głównym przedmiotem zainteresowania Levi —Straussa jest „wewnętrzna struktura logiczna znaczeń zbiorów symboli”. Natomiast dla brytyjskiego antropologa „prawdziwy przedmiot badań antropologii społecznej stanowią rzeczywiste zachowania społeczne istot ludzkich”, przy czym akcent pada na słowo „rzeczywiste”. Według Leacha na kartach prac Levi —Straussa pojawiają się Rousseauwscy szlachetni dzicy, zamieszkujący regiony dalekie od brudu i smrodu, czyli normalnych warunków pracy antropologa prowadzącego badania w terenie.
Druga grupa antropologów społecznych, do której Leach zalicza siebie, wywodzi się od Bronisława Malinowskiego, założyciela szkoły brytyjskiej i amerykańskiej. Leach pisze, że choć teoria funkcjonalna Malinowskiego okazała się mechanistyczną teorią socjologiczną, której nikt już dziś nie traktuje zbyt serio, to jednak powszechnie naśladuje się jego metodę badań terenowych. Co więcej, Leach, zdecydowany zwolennik empirii etnograficznej, sam niegdyś uczeń Malinowskiego, pisze o swym mistrzu takie oto zdanie, ważne dla dzisiejszego antropologicznego i w ogóle filozoficznego rozumienia inności, nie zredukowanej do miejsca w systemie opozycji binarnych: „Różnice między poszczególnymi ludzkimi kulturami interesowały go bardziej niż ich ogólne podobieństwa. Malinowski stawiał sobie za ceł pokazanie, jak mała, egzotyczna społeczność funkcjonuje jako system społeczny i jak toczy się życie poszczególnych jej członków od momentu narodzin aż do chwili śmierci”.
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)