"Stara baśń" - streszczenie

Nasza ocena:

3
Pobrań: 392
Wyświetleń: 1246
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu

Fragment notatki:

Stara baśń Streszczenie Tom I Rozdział 1 Wczesnym świtem z szałasu lada jak skleconego i dobrze ukrytego w gęstwinie leśnej wyszedł Hengo i zaczął budzić śpiącego syna - Gerdę. Spieszyło mu się w dalszą drogę. Ledwie napoiwszy konie, ruszyli przez las, wysokim brzegiem rzeki. Przy drodze stał stary posąg pogańskiego bóstwa, na który Hengo splunął z pogardą. Niemal natychmiast zostali zaatakowani przez tajemniczego wroga - świsnęły strzały, młodszy - Gerda - został ranny w nogę, jedna ze strzał utkwiła w koszuli Hengi, ale ich rany okazały się niegroźne.
W południe zatrzymali się w zagrodzie starego kmiecia Wisza i jego żony - Jagi. Uprzednio Hengo nakazał Gerdzie, aby nie zdradził się z tym, że zna mowę Polan, której matka go nauczyła (żona Henga pochodziła z Polan). Zostali przyjęci gościnnie, jak nakazywał stary zwyczaj. I chociaż Wisz nie bardzo rad był przybyszowi podejrzewając, że szpieguje na rzecz Niemców, pozwolił mu zanocować.
Rozdział 2 Po wejściu do chaty Wisz przełamał się z nim chlebem, a następnie Hengo rozłożył towary, które przywiózł z dalekich stron. Gospodarz pozwolił, aby i kobiety - żona, córki, synowe - mogły przypatrzeć się przedmiotom rozłożonym na ławie. A były tam szpilki do spinania chust, naszyjniki, pierścionki, bransoletki mistrzowskiej roboty, na które kobiety patrzyły jak zauroczone. Dla mężczyzn kupiec miał siekierki, długie noże w pokrowcach, dłuta, kliny i inną broń. Wszyscy ciekawie oglądali towary.
Wśród oglądających Hengo dostrzegł piękną córkę Wisza - Dziwę - i chciał jej ofiarować pierścionek, ale dziewczyna go nie przyjęła. Pomału zaczęto dobijać targu - za broń, narzędzia i ozdoby Wisz zapłacił skórami i bursztynem. Potem zjedli kolację i gospodarz z gościem, korzystając z ciepłego, pięknego wieczoru, wyszli nad rzekę.
Rozdział 3 Tu Wisz dowiedział się, że Hengo wybiera się z towarami do knezia Popiela, więc zaprowadził go na wzgórze, skąd było widać całą okolicę i pokazał najkrótszą drogę do grodu nad jeziorem. Kiedy wracali do zagrody, Wisz dostrzegł drużynę kneziowską złożoną z kilku ludzi, którzy zmierzali do jego domu. Przestraszył się i zdenerwował - wizyta pachołków Popiela zawsze zwiastowała jakieś nieszczęście, toteż kmiecie patrzyli na nich krzywym okiem spodziewając się najgorszego. I tym razem tak było: jednego ze swoich ludzi Wisz musiał oddać do kneziowskiej drużyny. Wybór padł na Sambora , który od dzieciństwa wychował się w chacie i którego gospodarze kochali jak własnego syna. Był on mądrzejszy i sprytniejszy od innych parobków - Wisz nakazał mu, aby pilnie uważał, co się dzieje na dworze kneziowskim i o wszystkim mu donosił.


(…)

…. Kiedy skończył rozeszli się w różne strony: Słowan w kierunku chaty Wisza, drużyna książęca, Sambor i Hengo - do grodu.
Rozdział 5
O zachodzie słońca dojechali do grodu nad jeziorem. Smerda zdał kneziowi sprawę z wyprawy: zaprezentował mu Hengę i powiadomił, że przyprowadził parobka od kmiecia Wisza. Kneź kazał Hengę zabrać do pomieszczeń drużyny, nakarmić i napoić, a nazajutrz rano Niemiec miał przyjść…
… najeźdźców, a i oni nie mieli ochoty na wszczynanie nowej bitwy ciesząc się, że uszli z życiem.
Sambor dał znać kobietom ukrytym w lesie, że mogą wrócić do domu. Zwłoki Wisza leżały na posłaniu w świetlicy; przy nich zgromadziły się żona, córki i synowe z łkaniem i jękami.
Następnego dnia odbył się pogrzeb Wisza. Jego ciało spalono na stosie, na który dobrowolnie wstąpiła Jaga, nie chcąc pozostać po śmierci…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz