SPORY WOKÓŁ KWESTII STOSUNKÓW WŁASNOŚCIOWYCH. Pod¬stawową kwestią życia społecznego - angażującą filozofię, etykę, ekonomię, prawo - jest kwestia form własności środków wytwarzania. Jakkolwiek dla środowisk biznesu pod¬stawowe znaczenie ma określenie własności w sensie ekonomicznym i prawnym, to nie jest też dla tych środowisk - i dla społeczeństwa w ogólności - bagatelna kwestia określenia jej w sensie moralnym. Tu nie idzie już o opis tych form, lecz o model, aprobowaną moralnie, "uświęconą" formę własności, jej moralną ocenę. To zaś ma znaczenie nie tylko dla etyki biznesu, ale i dla uzasadnienia jego istnienia. Podstawą istnienia biznesu jest wolny rynek i własność prywatna środków wy¬twarzania oraz wszystkiego, co jest niezbędne dla tego procesu i wymiany jego pro¬duktów. Podstawą moralnej legitymizacji biznesu i jego działania jest moralna le¬gitymizacja tej formy własności. W całej historii odwoływano się do dwóch rodzajów jej uzasadnień: - teoretycznych, filozoficznych, teologicznych, etycznych - powołując się na prawo natury, naturę człowieka, Boga, wolność, prawa człowieka itp.; - pragmatycznych, wskazując na zdolność wyzwalania przez nią energii ludz¬kiej, ambicji i przedsiębiorczości, na jej efektywność i skuteczność. - Do podobnych rodzajów argumentów sięgała i krytyka tej formy własności oraz idea własności kolektywnej (społecznej, państwowej) - zwłaszcza radykalna kryty¬ka marksistowska, socjalistyczna. Dowodziła ona, iż własność prywatna jest: - niemoralna, rodzi wyzysk i niesprawiedliwość, poniżenie człowieka, panowa¬nie człowieka nad człowiekiem, konflikty i wrogość między ludźmi; - nieefektywna, hamuje rozwój społeczny, stanowi formę przeżytą historycznie, sama jest swoim grabarzem. Z tego punktu widzenia własność społeczna ma pełne uzasadnienie moralne, za¬pewnia sprawiedliwość i rozwój. Stanowi nie tylko konieczność historyczną, ale i moralnie wyższą formę własności. Współcześnie mówi się niekiedy o "trzeciej drodze" - pośredniej między własno¬ścią prywatną (kapitalizmem) oraz społeczną (socjalizmem) - o "uspołecznionej własności prywatnej", "uspołecznionym wolnym rynku" itp. Każda z tych form własności ma współcześnie swoich programowych rzeczni¬ków - stoją za nią określone doktryny społeczno-polityczne. Tutaj zasygnalizujemy je w ogromnym skrócie. Wizję własności społecznej i rewolucyjny program jej urzeczywistniania sformuło¬wali w XIX w. twórcy wspomnianej ideologii marksistowskiej. Poczesne miejsce zaj¬mowała w niej teoria walki klas, tocząca się między posiadającymi i nie posiadającymi, wyzyskującymi i wyzyskiwanymi. Miała ona doprowadzić do uspołecznienia własności - odebrania jej z rąk prywatnych posiadaczy i oddania we władanie i pod kontrolę ludzi pracy, co miało zapewnić dobrobyt, harmonię społeczną i pokój. W Europie, jak wiado¬mo, realizacja tej koncepcji nie powiodła się, przynosiła ona skutki ujemne, ofiary i opór.
(…)
… katolicka nauka społeczna. Dostrzegano w niej od początku wady kapitalistycznego ustroju społeczno-gospodarczego (m.in. pod wpływem mark¬sizmu), krytyczne położenie klasy robotniczej, akcentowano nie tylko indywi¬dualny, ale i społeczny charakter własności, dobro wspólne, sprawiedliwość w zakresie pracy i płacy. Katolicka nauka społeczna rozwinęła się zwłaszcza w okresie pontyfikatu Jana Pawła II, m.in. za sprawą encyklik "Laborem exercens" oraz "Centesimus Annus", wydanąw stulecie "Rerum Novarum". Od czasów św. Tomasza z Akwinu w Kościele przez wieki uznawano wła¬sność prywatną za jedynie zgodną z wyrażającym intencje Boga, wiecznym pra¬wem natury. Natomiast w początkach XX w. w tomizmie pojawił się pogląd, iż z prawa natury wynika jedynie prawo do korzystania z własności i dóbr mate¬rialnych, często…
… progressio"). Pogląd ten, zawierają¬cy także krytykę własności prywatnej - obok krytyki idei komunizmu - jako źró¬dła zła społecznego, był żywy i wśród polskich przedstawicieli katolickiej nauki społecznej występował także w wypowiedziach Jana Pawła I I. Kościół unikał jednoznacznego opowiadania się za określoną formą własności - ustroju społeczno-gospodarczego. Domagał się natomiast m.in. łagodzenia nierówności spo¬łecznych, głosił zasadę solidaryzmu społecznego w duchu miłości bliźniego, godziwego wynagrodzenia pracowników przez pracodawców, uczciwej pracy pracowników, dziele¬nia się przez właścicieli swym zyskiem ze społeczeństwem, świadczeń na zaspokajanie potrzeb ogółu. To właśnie miało oznaczać ową trzecią drogę społeczno-ustrojową. Stop¬niowo jednak katolicka nauka społeczna ewoluowała w kierunku…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)