Rozum i wola w etyce

Nasza ocena:

3
Pobrań: 14
Wyświetleń: 840
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Rozum i wola w etyce - strona 1

Fragment notatki:

4. Rozum i wola w etyce
Sokrates wydaje się niekiedy twierdzić, że wystarczy wiedzieć, co jest dobre i słuszne, aby to czynić. Cnota zatem sprowadza się do wiedzy, wada zaś do ignorancji. Pogląd ten szeroko rozwija Platon w „Protagorasie”. Arete zatem jest tym samym, co episteme . Wiedzieć, co jest sprawiedliwe, to, z konieczności, zarazem postępować sprawiedliwie. Nie można bowiem, posiadając wiedzę o sprawiedliwości, postępować niesprawiedliwie. Zależność ta jest prawdziwa również w odwrotną stronę: nie można postępować sprawiedliwie, jeśli się nie wie, czym jest sprawiedliwość. Skoro tylko cnota zapewnia szczęście, „(...) piękny czyn jest zarazem i dobry i pożyteczny", nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie chciał dokonać czynu, który na niego samego sprowadza nieszczęście. Nie chodzi tutaj wyłącznie o skłonność człowieka do dążenia u dobru, ale również o naturalne dążenie człowieka do osiągnięcia przyjemności i własnego szczęścia.
Ulegać pokusom i nie móc opanować siebie, to przecież nic innego jak głupota ( amathia ) a panować nad sobą, to nic innego, tylko mądrość sophia Jak to się jednak dzieje, że człowiek potrafi chcieć również tego, co jest złe dla niego samego? Sokrates odpowiedziałby, że dla tego konkretnego dowleka przedmiot jego pożądania podpada pod pojęcie autentycznego dobra. Pomyłka ma tu charakter intelektualny i polega na złym rozpoznaniu mego przedmiotu, przez co człowiek uznaje go za coś, czym naprawdę one jest.
Już stara maksyma grecka, przypisywana Solonowi, głosiła: „Nikt nie jest z własnej woli nieszczęśliwy ani wbrew swej woli szczęśliwy". Sokrates nadał tej formule wydźwięk radykalnie intelektualistyczny. „Z własnej woli” ( hekon ) znaczy u niego „świadomie”, na podstawie wiedzy, „wbrew woli” ( akoni'a ) - nieświadomie, bez wiedzy. Mówi zatem: nikt nie myli się z własnej woli”. Gdy zatem człowiek czyni coś złego, przyczyną jego postępowania nie jest jakaś wada charakteru, lecz intelektualna pomyłka. Można by zatem powiedzieć, że Sokrates twierdzi, iż nikt nie grzeszy dobrowolnie; jego zdaniem „(...) rozum wystarczy człowiekowi zawsze do obrony w walce wewnętrznej”.
Sokrates zatem nie zamierza zaprzeczać istnieniu w człowieku owej wewnętrznej walki ani - jak się wydaje - również temu, że rozum często w niej przegrywa. Jednakże - zdaniem filozofa - analiza mechanizmu owej porażki rozumu przedstawiona w rozpowszechnionym zwrocie przytoczonym powyżej, nie jest wystarczająca. „Dość często człowiek czyni zło - trafnie komentuje A.E. Taylor - pomimo tego, że jest ono złem. Nikt jednakże nie czyni nigdy zła po prostu dlatego, ponieważ widzi, że jest ono złem, tak jak można czynić dobro po prostu dlatego, ponieważ się widzi, że jest ono dobrem. Człowiek, zanim zdecyduje się uczynić zło, musi poprzez podjęte w danym momencie fałszywe rozumowanie uznać zło za dobro. Jest w nas wszystkich - jak jest napisane w «Gorgiaszu» - fundamentalne pragnienie, którego nie da się wykorzenić: pragnienie dobra i szczęścia. W wypadku wszystkich innych przedmiotów można przedłożyć pozór nad rzeczywistość, zewnętrzny pozór władzy na przykład czy bogactwa nad rzecz samą, ale nikt nie może pragnąć raczej pozom dobra czy szczęścia, zamiast dobra i szczęścia rzeczywistego; jest to jedyny przypadek, gdy cienia nie można bardziej cenić niż substancji. Powiedzenie, że wada jest niedobrowolna, oznacza zatem, że nie dostarcza ona nigdy człowiekowi złemu tego przedmiotu, do którego jego serce, tak jak i serce każdej innej osoby - chce tego cz

(…)

… dusza, niewspółmiernie przekracza owe domniemane zdobycze”.
Mimo iż interpretacja A.E. Taylora głębiej wyjaśnia nam intelektualizm etyczny Sokratesa, nie zmienia to faktu, że jego doktryna nie wytrzymuje krytyki w punkcie, gdzie stwierdza, że wiedza o cnocie jest warunkiem wystarczającym do tego, aby być cnotliwym. Wola bowiem odgrywa przynajmniej taką samą rolę i ma takie samo znaczenie, jak poznanie…
… dusza, niewspółmiernie przekracza owe domniemane zdobycze”.
Mimo iż interpretacja A.E. Taylora głębiej wyjaśnia nam intelektualizm etyczny Sokratesa, nie zmienia to faktu, że jego doktryna nie wytrzymuje krytyki w punkcie, gdzie stwierdza, że wiedza o cnocie jest warunkiem wystarczającym do tego, aby być cnotliwym. Wola bowiem odgrywa przynajmniej taką samą rolę i ma takie samo znaczenie, jak poznanie…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz