Jacek Szmatka, „Próba strukturalistycznej koncepcji małej grupy społecznej”, [w:] Studia Socjologiczne I Grupą mała jest dla mnie taka grupa, którą dany badacz prowadzący jakieś analiz w tej dziedzinie uznał właśnie za małą grupę, bo nikomu jak do tej pory nie udało się podać jakichkolwiek przekonywających argumentów natury teoretycznej lub empirycznej wskazujących, że powyżej pewnej liczebności członków grupa przestaje być grupą małą, zmienia swój charakter, istotę swych wewnętrznych struktur i staje się grupą dużą.
Otóż istnieje pewna niezmiernie ważna różnica pomiędzy grupami społecznymi, a elementarnymi strukturami świata społecznego, tj. działaniami, interakcjami, stosunkami i rolami społecznymi. Jest to różnica w zakresie statusu ontologicznego jednych i drugich. Status ontologiczny interakcji, działań, stosunków i ról jest tożsami ze statusem ontologicznym różnorodnych struktur wewnątrzgrupowych, np. struktury przywództwa. Natomiast inny status ontologiczny cechuje grupę społeczną, która nie jest tożsama ze swymi wewnętrznymi strukturami. Tak więc teza, iż „grupa społeczna istnieje realnie” wywołuje jeszcze stosunkowo mało nieporozumień i sprzeciwów, podczas gdy teza, iż „rola społeczna istnieje realnie”, dla wielu autorów jest nie do przyjęcia. Jeśli jednak wprowadzimy istotne rozróżnienie, jakie istniało już w pracach Marksa, na byt „naturalny” , tj. byt percepcyjnie uchwytny, oraz na „byt społeczny” , wówczas problem realności różnorodnych obiektów świata społecznego przedstawia się zgoła inaczej. Otóż realność fizyczną posiadają jedynie ludzie oraz zbiory tych ludzi, natomiast role społeczne, statusy, normy, wartości, struktury ról, itp. Istnieją realnie w sensie społecznym, w sensie bycia cząstką bytu społecznego. Stosunki międzyludzkie tworzą całości podległe prawom swoistym, a przeto również uczestnikom tych całości - podmiotom ludzkim - nadają osobliwości, nie dające się wykryć w poza-ludzkim świecie. W tym sensie osobnik ludzki nie jest zrozumiały inaczej aniżeli jako uczestnik społecznego procesu i nie jest również zrozumiały jako „byt naturalny” po prostu. Grupa społeczna, w odróżnieniu od roli społecznej, normy czy jakiegoś typu struktury społecznej, może być, w kontekście rozważań jej statusu ontologicznego, rozumiana dwojako i ta dwoistość podejścia do tego problemu stała się, jak myślę, powodem szeregu nieporozumień. Otóż może być rozumiana w sensie bytu naturalnego, ale grupa społeczne jest także cząstką bytu społecznego, obiektem społecznym.
II Typowa definicja opiera się na następujących schemacie: grupa społeczna jest to zbiór jednostek ludzkich (komponent naturalny, fizyczny), któremu przysługują pewne szczególne właściwości o charakterze pozafizycznym (komponent społeczny).
(…)
… się utrzymuje jak różnorodne inne zbiorowe stany świadomościowe, czy - mówiąc szerzej - różne inne fakty społeczne. Jeśli dana zbiorowość nie wytworzyła skutecznych środków przymusu w kierunku powstawania i utrzymywania się takich form świadomości zarówno w skali indywidualnej, jak i w skali zbiorowej, to znaczy to, że nie jest grupą społeczną w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz nie odwrotnie.
IV
Inną własnością o charakterze społecznym, która rozstrzygać ma o tym, że dany zbiór lub agregat jednostek ludzkich przekształca się w małą grupę społeczną, jest fakt zachodzenia między jednostkami ludzkimi interakcji lub przynajmniej możliwość zajścia pomiędzy nimi interakcji. Jednakże potraktowanie interakcji społecznej zachodzącej pomiędzy członkami grupy jako głównego czynnika konstytutywnego dla grupy…
… i oddziela zarówno od działań jednostki, jak i jej stanów świadomościowych i w pewnym sensie przeciwstawia jednostce, stając się wobec niej samodzielnym, niezależnym od jednostki podmiotem działań, wymogów i nacisków. Także dopiero taka grupa uzyskuje zdolność tworzenia określonych wzorów zachowań, wzorów kulturowych, konfiguracji świadomościowych pewnych zbiorowych systemów przekonań, określonej moralności…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)