MARIA KONOPNICKA
„ Dym” Stara kobieta i jej syn Marcyœ mieszkaj¹ w pokoiku na facjatce. Ch³opiec pracuje jako palacz w kot³owni w fabryce naprzeciwko ich mieszkania, 7 dni w tygodniu; matka codziennie przypatruje siê s³upowi dymu, uchodz¹cemu z fabrycznego komina, który przybiera przeró¿ne kszta³ty. ¯ycie ich wygl¹da tak, ¿e matka wstaje wczeœnie rano, jeszcze przed synem, przygotowuje mu œniadanie, Marcyœ idzie do pracy, przybiega na obiad, który matka gotuje, wraca do fabryki i przychodzi z pracy wieczorem. Matka podstêpem dokarmia ch³opca - wmawia mu, ¿e jej jakoœ obiad nie smakuje, ¿e jej siê nie uda³ i mu go oddaje.
Pewnej nocy Marcyœ budzi siê przera¿ony - œni³o mu siê, ¿e porazi³ go piorun. Matka pociesza go: twierdzi, ¿e wg jej sennika piorun jest zwiastunem rych³ego wesela (jednakowo¿ w tekœcie nie jest nawet zasugerowane to, i¿ rzeczony sennik podaje takie wyjaœnienie). Ch³opiec zasypia, ale matka nie mo¿e zasn¹æ. Rano Marcyœ idzie do pracy, ale ju¿ z niej nie wraca. W fabryce bowiem zdarzy³ siê wypadek, którego ofiar¹ pad³ Marcyœ. Od tego dnia dym z komina fabryki przypomina matce postaæ jej syna (wydaje jej siê, ¿e przybiera jego kszta³t).
Post scriptum: Marcyœ i matka maj¹ kosa, z którym bawi siê Marcyœ w ten sposób, ¿e kos powtarza melodie, które wygwizduje ch³opiec (aczkolwiek nie ma to wiêkszego znaczenia dla fabu³y, jest raczej elementem, który ukazuje, jak szczêœliwie i harmonijnie (mimo, ¿e biednie - wszak matka oddaje ch³opcu swoj¹ porcjê obiadu) uk³ada siê ¿ycie na facjatce.
„ Mendel Gda ñ ski. Obrazek” Mendel Gdañski to 67-letni ¯yd. Urodzi³ siê w Gdañsku na Starym Mieœcie; w jego domu rodzinnym dzieci by³o 15., czyli ca³y mendel - st¹d jego imiê. Po 30. latach ma³¿eñstwa zosta³ wdowcem (¿ona Resia), mia³ 6. dzieci. Mendel prowadzi zak³ad introligatorski, pracuje ciê¿ko, a kiedy siê zmêczy - odpoczywa pal¹c fajkê. Od 27. lat ¿yje na tej samej uliczce; zna bardzo dobrze jej rytm. „(...) oczy jego spod brwi gêstych, nawis³ych, siwych, patrz¹ w tê uliczkê, która jest wœród wielkiego miasta jakby odrêbnym, zamkniêtym w sobie œwiatem.” Zna wszystkich s¹siadów - zegarmistrz przychodzi do niego na pogawêdki o polityce, straganiarka daje mu warzywa w zamian za kolorowe œcinki papieru, z których jej synowie robi¹ latawce, student po¿ycza ³ojow¹ œwieczkê. Wychowuje wnuka - Kubusia („jest to ch³opak dziesiêcioletni mo¿e, który po matce (...) wzi¹³ piwne, o z³ocistych blaskach oczy, d³ugie, ciemne rzêsy i drobne usta, a po dziadzie nos orli i w¹skie, wysokie czo³o.”), sierotê po ukochanej córce Liji. Codziennie o 2. ch³opiec wraca ze szko³y (gimnazjum), Mendel daje mu obiad, potem Kubuœ uczy siê do wieczora.
(…)
… niepokj panuje w uliczce.” Mendel widzi na swojej ulicy jakichœ obcych ludzi („obszarpane wyrostki”). Dzie wczeœniej wnuczek Mendla przyszed ze szkoy „bez czapki, zdyszany, jak zajc zgoniony - ktoœ krzycza za nim „yd”. Dziadek tumaczy mu, e „uczciwym ydem by jest pikna rzecz!”.
Do Mendla przychodzi dependent i oznajmia, e „ydw maj bi”. Z t sam nowin przychodzi o zmierzchu zegarmistrz. Introligator wdaje…
… kto mwi, e ydw maj bi, a gdy ten odpowiada, e „ludzie”, introligator rzecze, e to nie ludzie, ale wdka, szynk, zoœ i gupota.
Nastpnego dnia zaczynaj si zamieszki. Mendel nie chce ucieka (co radzi mu student), ani wystawia w oknie krzya, czy te œwitego obrazka, ktre uchroniyby go przed tumem (rada strki). Z tumu pada kamie ranic Kubusia w gow. Mendla broni przed tumem student: „Wara mi od tego yda…
…. Kartka z Hottingen”
W gminie w szwajcarskim Hottingen, odbywa si licytacja. Gmina dopaca osobom, ktre wezm pod swj dach ludzi nie bdcych ju w stanie zapracowa na siebie. Licytacja odbywa si metod „kto zada mniejszej dopaty”. W sali zbiera si dua grupa osb chccych za dopat przyj parobka: „Nie mona przecie niedogi za darmo do domu bra. Gmina zreszt ma fundusze na to, eby za biedakw, co ju robi nie mog…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)