Postawa pedagogiczna Janusza Korczaka

Nasza ocena:

3
Pobrań: 714
Wyświetleń: 1680
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Postawa pedagogiczna Janusza Korczaka - strona 1 Postawa pedagogiczna Janusza Korczaka - strona 2 Postawa pedagogiczna Janusza Korczaka - strona 3

Fragment notatki:

POSTAWA PEDAGOGICZNA JANUSZA KORCZAKA Prawo dziecka do szacunku - credo pedagogiczne Korczaka. Dobrze charakteryzuje on postawę pedagogiczną tego wybitnego wychowawcy i reformatora wychowania opiekuńczego. 1. Lekceważenie - nieufność Od zarania wzrastamy w poczuciu, że większe jest ważniejsze od małego. Niewygodnie, przykro jest być małym. Szacunek i podziw budzi to, co duże, więcej zajmuje miejsca. Mały - pospolity, nie ciekawy. Mali ludzie, małe potrzeby, radości i smutki.
Co gorsze, dziecko jest słabe. Poczucie niemocy wychowuje cześć dla siły; każdy, już nie tylko dorosły, ale starszy i silniejszy, może brutalnie wyrazić niezadowolenie, siłą poprzeć żądanie i wymóc posłuch: może skrzywdzić bezkarnie. Uczymy własnym przykładem lekceważenia tego, co słabsze.
Zmieniło się oblicze świata. Już nie siła mięśni wykonuje pracę i broni przed wrogiem, nie siła mięśni wydziera ziemi, lasom, morzu - panowanie, dosyt i bezpieczeństwo. Mięśnie straciły wyłączny przywilej i walor - tym większy szacunek dla intelektu i wiedzy. Wydłużają się lata mozolnej nauki, coraz więcej szkół, egzaminów, drukowanego słowa.
Obok rozumu i wiedzy w walce o byt pomaga spryt. A dziecko drepce niezdarnie z książką szkolną, piłką i lalką; przeczuwa, że bez jego udziału, ponad nim, dzieje się ważne i silne, co decyduje o doli i niedoli, karze i nagradza i łamie.
Żebrak zarządza nad jałmużną, dziecko nic nie ma własnego, musi zdać sprawę z każdego otrzymanego za darmo do użytku przedmiotu. Nie wolno mu podrzeć, złamać, zabrudzić, nie wolno podarować, nie wolno odrzucić niechętnie. Ma przyjąć i być zadowolone. Za świadczenia ma dziecko ulegać, zasłużyć dobrym sprawowaniem - niech wyprosi, wyłudzi, byle nie żądało. Nic mu się nie należy, z dobrej woli dajemy.
Lekceważymy dziecko, bo nie wie, nie domyśla się, nie przeczuwa. Nie zna trudności i powikłań dorosłego życia, nie zna dojrzałych porażeń i bankructw. Sądzi, że życie jest proste i łatwe; samo wolne od trosk materialnych. Jasny demokratyzm dziecka nie zna hierarchii. Do czasu boli je pot wyrobnika i głodny rówieśnik, niedola dręczonego konia. Nie wie, że tylko człowiek ma duszę.
Lekceważymy dziecko, bo ma przed sobą wiele godzin życia. Słabe, małe, biedne, zależne - dopiero będzie obywatelem. Smarkacz, dziecko tylko, przyszły człowiek, nie teraźniejszy. Będzie dopiero naprawdę.
Pilnować, na chwilę nie spuszczać z oka; pilnować, nie pozostawiać samego. Czuwać - żadnej samodzielności poczynań - pełne prawo kontroli i krytyki. Jak długo, do kiedy? Zawsze. Z wiekiem zmienia się, ale nie zmniejsza, nawet wzrasta nieufność.
Nie odróżnia, co ważne, co błahe. Obcy mu ład i systematyczna praca. Roztargnione zapomni, zlekceważy, zaniedba. Musimy pouczać, kierować, wdrażać, tłumić, ostrzegać, narzucać i zwalczać. Zwalczać grymas, kaprys, upór. Narzucać program ostrożności, przezorności, obaw i niepokojów, złych przeczuć, mrocznych przewidywań. Łatwo się psuje, a trudno poprawia. Wiemy, co dzieciom szkodzi, pamiętamy, co nam szkodę przyniosło - niech wyminie, oszczędzi, nie zazna. Ono nie słucha; jakby rozmyślnie, jakby złośliwie. Trzeba pilnować, by posłuchało, trzeba pilnować, by wykonało. Samo jawnie dąży ku złemu, drogę wybiera gorszą, niebezpieczniejszą. Podejrzany człowiek pierwotny. Zda się uległy, niewinny, w istocie przebiegły, podstępny. Potrafi wyślizgnąć się spod kontroli, uśpić czujność, oszukać. Zawsze ma w pogotowiu wymówkę, wykręt; ukryje i zgoła skłamie. Niepewny, wątpliwość budzi.

(…)


dziecko to inny „ogromny świat”, który już od dawna istnieje i nadal istnieć będzie
można wyuczyć się na pamięć teorii wychowania, a przy tym nie rozumieć istoty jej treści. Bo jest nią „teoria życia”, u podstaw której leży doświadczenie osobiste i samodzielne myślenie. Stale obserwuj siebie i wychowanków, analizuj, poprawiaj, unikaj sztywnych „pewników” wychowawczych.
7. Modlitwa wychowawcy
Nie niosę…
… występkiem. W zakładach poprawczych jeszcze inkwizycja, tortura średniowiecznych kar, solidarna zawziętość i mściwość poniewierki. Czy nie widzicie, że najlepszym dzieciom żal tych najgorszych: czym winne?
Lekarz zdobył dla dzieci przestrzeń i słońce - ku naszemu wstydowi - generał dał dziecku ruch, ochoczą przygodę, radość życzliwej przysługi, decyzję prawego życia w gawędzie przy ognisku pod niebem…
… i nieżyczliwi, tyranami byli i uczyli nienawidzić naukę i sumienność w pracy. Trzeci, fanatycy i dziwacy, tworzyli sztuczny kult dla jakiegoś ułamka wielkiej świątyni wiedzy, spajali młode umysły haszyszem własnego obłędu. Nieliczni wreszcie, wykolejeńcy, przemycali nikłe, konające w zaduchu promyki życia, dopóki ich nie wyśledzono i nie wyszczuto z murów szkolnych.
Bo podręcznik szkolny musi być poważny…
… ponad chmury. Wyprostowany żądam, bo już nie dla siebie. Daj dzieciom dobrą dolę, daj wysiłkom ich pomoc, ich trudom błogosławieństwo. Nie najłatwiejszą prowadź ich drogą, ale najpiękniejszą. A jako prośby mej zadatek przyjm jedyny mój klejnot: smutek. Smutek i pracę.
W październiku 1940 Dom Sierot musiał opuścić swoją siedzibę i przenieść się na teren getta żydowskiego. Korczak w ogromnym trudzie starał…
…, cały personel i dwustu wychowanków Domu Sierot na rozkaz hitlerowskich okupantów na Umschlagplatz. Wszystkie dzieci ustawione czwórkami, na czele Korczak trzymał dwoje dzieci za rączki, prowadził pochód. Drugi oddział prowadziła Wilczyńska, trzeci - Broniatowska, czwarty - Szternfeld. Były to pierwsze żydowskie kadry, który szły na śmierć z godnością, ciskając barbarzyńcom spojrzenia pełne pogardy.
Gen. R…
… gazeta, plama na sukni i tapecie, dywan zmoczony, binokle stłuczone i pamiątkowy wazonik, wylane mleko i perfumy, i honorarium doktora. Śpi nie wtedy, kiedy byśmy pragnęli, je nie tak, jak chcemy; myśleliśmy, że się roześmieje, a spłoszone płacze.
Mały intrygant bywa powodem tarć i kwasów dorosłych. Na dziecko często za cudze winy spada odpowiedzialność. Wychowawca w domu prywatnym nie często znajduje…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz