Metody manipulacji:
- „Nie ma sprawy”- przemilczenie; ze szkodą dla dobra publicznego oraz odbiorców; celem- pozbawienie wiedzy, dzięki której mogliby sobie coś uświadomić, o czymś zmienić sobie zdanie, itp.
Doborem wydarzeń i tematów rządzą, a przynajmniej powinny rządzić pewne zasady, czyli hierarchę: ważności publicznej, stopnia aktualności i sensacyjności.
- „To było, bo my o tym wiemy”- jak odwrotność metody „nie ma sprawy”- kreowanie faktów prasowych, czyli takich, których rzeczywistego zaistnienia nie da się rzetelnie udokumentować.
- „Ważne, nieważne, czyli igranie z hierarchią”- może występować w postaci cyklicznej jako narzędzie pewnej strategii.
- „wyrywanie z kontekstu”
- „Tak uważa większość, tak uważa mniejszość”- już Schopenhauer pisał: „doprawdy, nie ma tak absurdalnego poglądu, którego by ludzie nie przyjęli jako własny, o ile tylko potrafi się im wmówić, że pogląd ten został przyjęty przez ogół”.
- „Mniej lub więcej”- pokrewna forma nierzetelnego podejścia do danych statystycznych oraz wszelkich danych liczbowych; wycinanie, dodawanie materiałów, fałszowanie obrazu całości;
- „Magia słów”- np. przymiotniki
- „Ja tylko pytam, czyli kiedy pan przestał bić żonę?”- chwyt pytanie z tezą
- „Ja tylko cytuję”
- „Tak uważają autorytety”
- „Przeniesienie”- budowanie skojarzeń pozytywnych lub negatywnych związanych z osobą, instytucją lub wydarzeniem poprzez wprowadzenie do przekazu elementów „z innej bajki”, które nie mając logicznego związku z tematem podstawowym (lub związek luźny), zostaną z nim przez obiór jakoś skojarzone.
- „Pani redaktor robi miny, a pan redaktor wpada w on”- metoda związana z komunikacją pozawerbalną
- „Gagi i krajobrazy”- tło do wydarzeń.
Jeśli wiesz o czymś tylko z jednego źródła, to na pewno wiesz o tym za mało, a o czymś innym nie wiesz wcale.
Na dziennikarzu spoczywa obowiązek zbadania, jak jest w istocie. Kto i w czym ma rację, a w czym nie ma jej do końca lub w ogóle. Jak naprawdę było, a nie tylko, co kto o tym opowiada. Co kto mógł lub miał prawo w ramach swoich kompetencji zrobić, a czego nie.
Dobry dziennikarz, podobnie jak dobry adwokat, lekarz czy nauczyciel, nie zabiega o to, by być kochanym, tylko o to, by zasłużyć sobie na zaufanie i poważanie. Lizusostwo dziennikarskie: Szkodliwość takiej postawy dla jakości dziennikarstwa rzadko bywa zauważana przez najbardziej zainteresowanych i najbardziej poszkodowanych, czyli samych odbiorców. 2. Tego rodzaju praktyki służą maskowaniu dziennikarskiej niekompetencji. Ci, którzy mają wyjaśniać i tłumaczyć innym, często sami niewiele rozumieją.
(…)
… na słowa, dźwięki i obrazy kopią rzeczywistości. Niezależnie od rodzaju medium i zastosowanych technik przekazu każdy utwór dziennikarski, z najprostszą depeszą włącznie, jest właśnie utworem, autorską opowieścią o czymś.
Obraz warunkuje zupełnie inny odbiór komunikatu. Efekt hipnozy obrazu- obraz sprawia, że dużo ważniejsze niż intelekt stają się w przypadku przekazu telewizyjnego nie do końca…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)