George Berkeley - „Traktat o zasadach poznania ludzkiego”

Nasza ocena:

5
Pobrań: 2709
Wyświetleń: 2667
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
George Berkeley - „Traktat o zasadach poznania ludzkiego” - strona 1 George Berkeley - „Traktat o zasadach poznania ludzkiego” - strona 2

Fragment notatki:

George Berkeley - „Traktat o zasadach poznania ludzkiego” wstęp Berkeley zaznacza swoje stanowisko, stwierdzając, że filozofia jest badaniem mądrości i prawdy. Świadectwo zmysłów wchodzi nierzadko w kolizję ze świadectwem rozumu, co może prowadzić ludzi do sceptycyzmu. Rozum ludzki nie jest narzędziem doskonałym, jednakże prawdziwym problemem najczęściej jest to, że nie potrafimy właściwie go użyć;
Umysł ludzki (choć nie każdego człowieka) posiada władzę tworzenia abstrakcyjnych idei, czyli pojęć rzeczy (nominalizm); może te pojęcia uogólniać i je krzyżować. Nie istnieją abstrakcyjne idee ogólne, co nie znaczy, by nie istnieć miały w ogóle idee ogólne.
Umiejętność tworzenia idei abstrakcyjnych nie jest konieczna dla interpersonalnej komunikacji.
Źródłem błędnego przeświadczenia o istnieniu ogólnych idei abstrakcyjnych jest język, w którym często nazwy utożsamiane są z ideami.
część pierwsza 1. Berkeley wyróżnia trzy źródła powstawania idei - przedmiotów poznania ludzkiego: zmysły, introspekcję oraz pamięć i wyobraźnie, które przywołują, krzyżują bądź rozdzielają idee wywodzące się z pozostałych dwóch źródeł. Wszystkie przedmioty są w istocie zespołami idei. 2. Istnienie idei polega na tym, że jest ona postrzegana, należy więc wyróżnić obok niej postrzegający ją podmiot. 3. - 4. Przedmioty istnieją w umyśle postrzegającego je podmiotu - są przez nas (mnie, czyli „ducha”) postrzegane, a przecież skoro postrzegamy tylko własne idee, to postrzegane przez nas przedmioty muszą być naszymi ideami (lub ideami „Ducha wiecznego”). Nie przysługuje im więc żaden samodzielny byt poza sferą umysłu.
7. Nie ma żadnej innej substancji prócz ducha.
8. Mówi się, że choć same idee nie istnieją poza umysłem, to istnieją poza nim rzeczy do idei podobne. Berkeley zaprzecza, by cokolwiek mogło być podobne do idei poza samą ideą.
16. - 17. Berkeley wytyka filozofom nazywanie przez nich rozciągłości modusem materii, a materii - substratem rozciągłości. Stwierdza, że bycie modusem lub substratem nie jest nigdzie odpowiednio zdefiniowane. Stąd nie wiadomo, czym jest w ogóle substancja materialna (jako idea bytu, który podtrzymuje jakieś przypadłości).
18. Nawet, gdyby owym „substancjom materialnym” przysługiwał byt poza umysłem, to skąd ludzie mieliby o tym wiedzieć? Ani zmysły, ani rozum nie mogą być przyczyną tej pewności.
19. Nie można też zgodzić się na to, by dowodzić istnienia ciał, sugerując, że to one są przyczynami idei w ludzkich umysłach. Nawet zakładając istnienie owych ciał, nie można zaakceptować faktycznego istnienia „ciał materialnych” na ducha. Tworzenie się w naszych umysłach idei nie może być racją, by przypuszczać, że istnieje materia lub substancje cielesne, skoro się uznało, że ich tworzenie pozostaje równie niewytłumaczalne po wprowadzeniu tego założenia, jak i bez niego.
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz