Finansowe konsekwencje nieprawidłowego zachowania się kierowców
Od wielu lat prowadzę firmę transportową i przez ten okres czasu miałem ustawiczne problemy z kierowcami. Głównie problemy polegały na tym, że moi kierowcy nie przestrzegali czasu pracy, a później ja ponosiłem konsekwencje w postaci opłacania kar za nieprzestrzeganie czasu pracy kierowcy, wydanych przez Inspekcję Transportu Drogowego. Słyszałem ,że obecnie zmieniają się przepisy i według nowych przepisów nie będę już ponosił konsekwencji nieprawidłowego zachowania moich kierowców, czy jest to prawda? Jak w takim razie będzie wyglądała ich odpowiedzialność? Należałoby zauważyć, że za miesiąc wejdą w życie nowe uregulowania dotyczące ogromnej rzeszy przewoźników drogowych, a w tym zmiana odpowiedzialności kierowców, o którą właśnie się Pan pyta, a także inne zmiany zawarte w nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Już od długiego okresu czasu trwały dyskusje i spory , kto powinien na drodze płacić karę za niedopełnienie formalności, jak na przykład brak jakiegoś dokumentu, czy zatem powinien być odpowiedzialny kierowca, jako użytkownik pojazdu i drogi, czy właściciel firmy jako pełnoprawny właściciel samochodu. Pojawiło się pytanie kto jest w pełni odpowiedzialny za pojazd na drodze, a więc i jego przygotowanie w sensie posiadania odpowiednich dokumentów uprawniających do transportu rzeczy. Ustawodawca wyszedł z założenia, że to kierowca jest w trasie, a nie jego pracodawca, i to on powinien ponosić pełną odpowiedzialność za to, jak wykonuje swoje obowiązki, tak jak każdy pracownik w innym zawodzie jest odpowiedzialny za swoje miejsce pracy. Ponadto nałożono na kierowców obowiązek przejścia dodatkowych kursów doszkalających. Nie wystarczy już tylko posiadanie prawa jazdy, np. kat. C, ale trzeba będzie ukończyć dodatkowy kurs, aby móc prowadzić samochód ciężarowy powyżej 3,5 tony. Zdania na ten temat są podzielone. Niektórzy uważają, iż wreszcie będzie porządek i jasno nakreślone ramy odpowiedzialności, a inni z kolei dziwią się tym przepisom, gdyż może to pogorszyć sytuację na rynku pracy jeśli chodzi o możliwości zatrudnienia dobrych kierowców. Jednakże wielu kierowców obawia się, że nowe uregulowania przerzucą na nich całą odpowiedzialność, która spoczywała na przedsiębiorcach, i już dzisiaj zapowiadają, że będą szukać pracy poza granicami kraju. Nie wiadomo też, kto będzie finansował dodatkowe szkolenia, które narzucają nowe przepisy ustawy o transporcie drogowym. Obecnie koszt pełnego wyszkolenia kierowcy (kursy, dodatkowe egzaminy, np. na przewóz towarów niebezpiecznych itp.) wynosi ok. 4-5 tys. złotych. A kiedy jeszcze dojdą dodatkowe obciążenia, może się okazać, że dla wielu kierowców będzie to zbyt wysoka bariera finansowa, a więc wielu z nich może stracić pracę albo szukać jej poza krajem. Nowela przepisów o transporcie drogowym wprowadza również zupełnie nowe pojęcie, jak „pośrednictwo przy przewozie rzeczy”. Chodzi o art. 4 pkt 3 ustawy, który definiuje, co podlega pod „transport drogowy - krajowy lub międzynarodowy transport drogowy rzeczy”. Otóż według tego przepisu pod tą definicją kryje się przedsiębiorca, który trudni się organizacją transportu drogowego, a więc pośredniczy pomiędzy klientem a przewoźnikiem. Takie usługi świadczą między innymi spedytorzy. Aby móc wykonywać tego rodzaju działalność, przedsiębiorca będzie podlegał takiemu samemu prawu jak właściciel firmy przewozowej. Oznacza to, że będzie musiał uzyskać certyfikat kompetencji zawodowych (tzw. certyfikat przewoźnika) oraz złożyć dodatkowe zabezpieczenie finansowe w kwocie 50 tys. euro. Przepis ten wejdzie w życie dopiero 1 lipca 2006 r.
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)