To tylko jedna z 2 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
Jedno z pierwszych zdarzeń o charakterze katastrofy w ruchu powietrznym, które uznano za precedensowe między innymi z uwagi na zasługi kryminalistyki w drobiazgowym wyjaśnieniu okoliczności jego zaistnienia.
9 września 1949 roku, na północnym brzegu rzeki Św. Wawrzyńca w Kanadzie doszło do katastrofy lotniczej. Lecący z Montrealu dwusilnikowy DC 3 linii lotniczych „Quebec Airways” z nieznanych przyczyn runął pionowo do ziemi. Z relacji nielicznych świadków tego zdarzenia wynikało, że słyszeli huk eksplozji, po czy samolot przechylił się na lewy bok i pionowo spadł na ziemię. Jeden ze świadków twierdził, że widział jak w momencie eksplozji jakby coś zostało wyrzucone z kadłuba samolotu.
Po przybyciu w okolice katastrofy pierwszych świadków, natknęli się na porozrzucane wokół kawałki metalu, blachy, części bagażu i wśród różnego rodzaju materiałów leżały ludzkie ciała. Żadne drzewo nie było wyrwane, niewidoczny był tor lotu. Samolot musiał uderzyć w ziemię prawie pionowo. Przednia cześć maszyny tworzyła wyłącznie zbitą masę. Skrzydła były oderwane. Tylna część kadłuba sterczała pionowo w górę. Zginęły 23 osoby, wśród nich 3 członków załogi, stewardesa i czworo dzieci.
Wieczorem tego dnia na miejsce katastrofy dotarła grupa operacyjno-dochodzeniowa. Ponieważ nie wybuchł pożar identyfikacja zwłok nie przedstawiał większych trudności. O wiele bardziej zagadkowa wydawała się przyczyna nagłego upadku samolotu. Istotnie, w lewej, przedniej części luku bagażowego widoczne były uszkodzenia, które pozwalały przypuszczać, że tym miejscu znajdowało się epicentrum wybuchu. Szybko wyeliminowano możliwość wybuchu wszelkich stałych elementów wyposażenia samolotu jak gaśnica, bateria akumulatorów, zbiorniki ciśnieniowe itp. Brak też było śladów pożaru.
W tej sytuacji uczestnicy oględzin miejsca katastrofy doszli do wniosku, że przyczyną upadku samolotu był wybuch w komorze bagażowej. Hipoteza ta dawała również podstawę do przypuszczenia, iż na pokład samolotu dostał się jakiś nieznany materiał wybuchowy w postaci pakunku lub jako ładunek towarowy. Prowadzący śledztwo w tej sprawie stanęli wobec przeciwnika, jakiego jeszcze nie było dotąd w komunikacji lotniczej. Sama koncepcja zamordowania partnera politycznego czy gospodarczego - rywala męża lub żony przez spowodowanie zaplanowanego wypadku, bez względu na osoby niezainteresowane, które przy tym mogły ponieść śmierć - była równie stara jak przestępstwo w ogóle. Próby uzyskania premii asekuracyjnej przez zniszczenie statku również nie były nowym pomysłem. Przypadki zamachów bombowych na środki komunikacji, dokonywanych przez chorych psychicznie lub seksualnie zboczonych, należą do stałego repertuaru w historii kryminalistyki.
Pozostało jeszcze zebrać wszystkie rozrzucone w promieniu 1 mili szczątki
(…)
… materiał wybuchowy typu nitrozwiązek i wytypowano Żelatyno-Dynamit typu D. Ten rodzaj materiału wraz z zapalnikami był dostępny w sieci handlowej, w przypadku posiadania zgody na prace typu gospodarczego np. karczowanie lasu. Ujawniono również ślady pozostawione przez miedzianą otoczkę zastosowanej spłonki zapalnika, wypełnionej azydkiem ołowiu, w odróżnieniu od spłonek aluminiowych, które były napełniane…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)