To tylko jedna z 3 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
Pierre Abelard
Przed Awicenną i Awerroesem średniowiecze nie posiadało praktycznie poza problemem uniwersaliów żadnego zagadnienia ściśle filozoficznego. Boecjusz zaproponował dwa jego rozwiązania: jedno w duchu metafizyki Platona, drugie - w duchu metafizyki Arystotelesa. Jednakże ludzie początku XIII wieku nie mieli pojęcia o żadnej z nich. To stanowi rację, dla której pod koniec wieku XII Jan z Salisbury mógł otwarcie krytykować jałowość współczesnych mu, czysto dialektycznych dyskusji, do których doprowadziła próba zawężenia filozofii do logiki.
Jan z Salisbury wspomina logików, z których najstarszym był Roscelin. Miał on uważać, że ogólne pojęcia są słowami, co mogło być pewną odmianą nominalizmu. Przeciwnego zdania był Wilhelm z Champeaux, nauczyciel Abelarda. Skłaniał się on ku poglądowi głoszącemu, że gatunek jest czymś równocześnie obecnym we wszystkich jednostkach objętych gatunkiem - całkowicie obecnym w każdej z nich z osobna, a jednocześnie wspólny im wszystkim.
Najsławniejszym spośród wszystkich logików tego okresu był Piotr Abelard. Nie znał on Organonu, nie miał pojęcia o „Fizyce”, ani „Metafizyce” czy traktacie „O duszy”. W gruncie rzeczy zajmował się tym samym, co wszyscy wymienieni wyżej profesorowie logiki, ale te same zagadnienia rozważał w sposób samodzielny i oryginalny.
Logika
Abelard odrzucił realizm pojęciowy Boecjusza, Gilberta de la Porree i Wilhelma z Champeaux i uznał, że ogólności nie można przypisać rzeczom, a tylko słowom (terminy ogólne i terminy szczegółowe) - jest to stanowisko konceptualizmu. Nie był to jednak powrót do stanowiska Roscelina, który uznawał uniwersalia za dźwięki, które wydajemy.
Z drugiej strony, rzeczy nadają się do tego, by orzekać o nich za pomocą uniwersaliów. Musi więc tkwić w samych rzeczach coś, co uzasadnia prawdziwość lub nieprawdziwość logicznych orzeczeń. Tym czymś jest stan rzeczy, to znaczy sposób, w jaki rzecz jest odpowiednia dla każdego z tych orzeczeń.
Abelard odpowiada więc na pytania postawione przez Porfiriusza:
P: Czy uniwersalia istnieją w rzeczywistości, czy tylko w umyśle? A: Uniwersalia istnieją tylko w rozumie, ale signifikują realne byty.
P: Jeżeli uniwersalia istnieją w rzeczywistości, to są cielesne czy niecielesne? A: Rzeczowniki są cielesne, ich znaczenie jest niecielesne.
P: Czy uniwersalia istnieją w rzeczach poznawalnych zmysłowo, czy poza nimi? A: Uniwersalia istnieją jako wewnętrzne formy rzeczy poznawalnych zmysłowo, a, o ile oznaczają formy jako oddzielone przy pomocy abstrakcji z tego, co zmysłowo poznawalne, o tyle znajdują się poza tym.
(…)
… odpowiada: nie można grzeszyć przeciwko prawu, którego się nie zna.
Teologia
Na podobny problem natknął się Abelard na gruncie teologii: zasada, że niewiara wyklucza niewierzących z królestwa Bożego, pozostaje nienaruszona; kto jest jednak niewierzącym? Jak ma się rzecz z filozofami pogańskimi, którzy swoim postępowaniem nie odbiegali specjalnie od późniejszych wzorców chrześcijańskich? Tylko wtedy człowiek w pełni zasługuje na miano filozofa, gdy prawdziwie miłuje Chrystusa.
Jak widać, Abelard przechodził od wiary do rozumu w sposób szczególnie odważny. Wilhelm z Saint Thierry i Bernard z Clairvaux potępili tę odwagę jako pychę intelektualną.
…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)