Platon - Uczta - opracowanie - Sokrates

Nasza ocena:

3
Pobrań: 5341
Wyświetleń: 7021
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Platon - Uczta - opracowanie - Sokrates - strona 1 Platon - Uczta - opracowanie - Sokrates - strona 2 Platon - Uczta - opracowanie - Sokrates - strona 3

Fragment notatki:

Forma dialogu:
Uczta jako apoteoza Sokratesa. Sokrates, nie mógł więc spełnić roli opowiadacza. Cały dialog opowiada Apollodoros. Zapalony, dogmatyczny, prostoduszny, wielbiciel Sokratesa. Relacjonuje wszystko kilku inteligentnym Ateńczykom. Apollodoros niedawno opowiadał niedawno wszystko Glaukonowi i dlatego później referuje tak płynnie, robi już to po raz drugi. Sam nie był na uczcie, słyszał o niej od Arystodema. Częściowo U czta jest historyczną prawdą. Czas akcji:
Rozmowa wstępna Apollodora z przyjaciółmi toczy się około roku 400 p.n.e., a więc w ostatnich latach życia Sokratesa, a dotyczy zdarzeń, które miały miejsce przed piętnastu, szesnastu laty.
Treść:
Rozmowie wstępnej nadaje Platon zabarwienie uliczne, Apollodor mówi zrazu od niechcenia, stylem przekupki ateńskiej. Z czasem gdzieś on rozpływa i słyszymy figury zupełnie żywe: każda mówi swoim indywidualnym stylem, każda się rusza po swojemu.
Arystodemos spotyka się z Sokratesem. Obaj są oryginalni, Sokrates w tej scenie jawi się jako figura czynna, samodzielna, myśląca, chytra, ale w złym tego słowa znaczeniu, silna. Arystodemos słabnie, staje się komiczny.
Agaton najpierw (na tle Arystodemosa) jawi nam się jako uprzejmy, elegancki gospodarz domu, później zyskuje nowe rysy(na tle Sokratesa): pretensjonalnego i próżnego eleganta.
Agaton jest młodym tragikiem, w chwili uczty zaledwie po trzydziestce, piękny, zamożny, wykwintny, doskonale wychowany, lubi literatów i filozofów, subtelny w odczuwaniu uczuć, woli przenośnie od trzeźwego i logicznego roztrząsania, potrafi mówić, kocha czule i cieszy się wzajemnością sofisty Pauzaniasza, do tego czynią mu dyskretne aluzje Sokrates i Arystofanes. Lubi gdy się go chwali.
Potrzebny był w roli gospodarza właśnie Agaton, bo na tym tle mógl najwyraźniej wystąpić Sokrates. Platon stale operuje kontrastami.
Wszystko następuje po sobie, jak w uwerturze muzycznej.
Osoby dialogu:
Pauzaniasz: sofista, zakochany w Agatonie, wykształcony mówca, pewny siebie, zajęty sprawami publicznymi i kwestiami społecznymim da w swojej mowie zbiór praw i przekonan etycznych na temat miłości skierowanej ku chłopcom, a rozbiór ten posłuży mu do powiązania jego osobistych poglądów na tę sprawę z poglądami ogólu.
Fajdros: ubogi i niezbyt genialny, wielbiciel krasomówstwa, ciekawy kwestii filozoficznych. Przekręca religijne mity, powtarza niekiedy jedne i te same zdania, jest właściwie wstępem do Pauzaniasza, tak samo jak Arystodemos był przedsmakiem Sokratesa.
Arystofanes: tradycyjny wesołek, przekomarza się Eryksimachosem, kpi ze współczesnych stosunków, żartuje, a później mówi podniośle w stylu platońskim, kończy znów żartem dla zatarcia krótkiej chwili stanu religijnego. Mowa jego jest bogata, bujna, pełna obrazów, wolna od sztuczności, przesady i pozy.


(…)

…, jako ordynarne zboczenie popędu płciowego. Fajdros pojmuje pederastię szlachetnie. Mówi o niebie jako o nagrodzie za odwagę, moc, za siłę woli - nie za tęsknoty i cierpienia bierne. Przekonuje Pauzanius, jednak przerywa mu Arystofanes, który dostał czkawki przy końcu uroczystych okresów Pauzaniasza.
Intermezzo I
Arystofanes dostaje czkawki, być może jest to kpina z pozy Pauzaniasza, a jeszcze ważniejszym, że tym jest skończona pierwsza para motywów aktu pierwszego.
Eros w świetle nauki
Zaczyna mówić Eryksimachos, intelektualista, badacz, widz, moralista. Zaczyna od słów szacunku dla swej szkoły naukowej, dla swej zawodowej wiedzy. Z pewnym przekąsem odzywa się o mowie swego poprzednika, a później poprawia myśli, do których tamten nie dorósł. Przejmuje podział od Pauzaniasza, jednak wchodzi na inny grunt. Obchodzi go kosmos, wszechświat, stosunki społeczne porusza dopiero w drugiej części mowy.
Intermezzo II
Znów nawiązanie do czkawki, żartobliwe.
Eros w sztuce mitu
Arystofanes. Jego mit bardzo barwny, plastyczny, wesoły, szczególnie po suchych morałach swojego poprzednika. Momentami subtelny, szlachetny, jasny, mówi stylem Platona.
Intermezzo III
Bardzo długie. Ma przyjść ostatnia scena aktu pierwszego - mowa…
… - zadziobany być musiał.
W 399 r. p.n.e. oskarżono go o herezję, ateizm i psucie młodzieży. Przed śmiercią, w sądzie, jeszcze raz błysnął intelektualizmem, zaczął po swojemu pobłażliwe morały prawić a z oskarżycielami dialog prowadził, jak gdyby tu nie o jego śmierć szło, tylko o dyskusję na rynku. Już za młodu powiedział, że będzie panem swego życia, aż do końca. Ne chciał umrzeć zmożony chorobą, w łóżku…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz