To tylko jedna z 3 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
dr hab. Tadeusz Włudyka MATEMATYKA W EKONOMII
Przyznawana od 1969 roku przez Królewską Akademię Nauk w Sztokholmie nagroda im. A. Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych przypadła w 1997 roku uczonym amerykańskim: Robertowi Mertonowi z Harvardu i Myronowi Scholesowi ze Stanford za opracowaną na początku lat siedemdziesiątych metodę (oraz oparty na niej wzór) pozwalającą z dużą dokładnością wycenić wartość instrumentów pochodnych, w tym opcji. Upłynęło więc blisko ćwierć wieku od opublikowania w 1973 roku artykułu Fischera Blacka i M. Scholesa w "Journal of Political Economy", zatytułowanego The pricing of options and corporate liabilities, stanowiącego milowy krok w rozwoju teorii wyceny opcji. Niestety F. Black nie został trzecim beneficjentem nagrody, zmarł bowiem w 1995 roku, ale był wybitnym finansistą praktykiem w przeciwieństwie do teoretyków akademickich R. Mertona i M. Scholesa. Rokrocznie z powodu przyznawanych nagród trudno jest szwedzkiej Akademii uniknąć miażdżącej krytyki zainteresowanych środowisk, bo przecież nie tyle chodzi o pieniądze (ok. miliona dolarów USA), ile o sławę. Tym razem wybór spotkał się z ogólnym uznaniem. Wprawdzie dyscyplina, w której specjalizują się tegoroczni laureaci, nie należy do powszechnie uprawianych i ma charakter raczej elitarny, ale wszystko, co się w jej ramach dzieje, ma bardzo praktyczny skutek dla uczestników rynku kapitałowego. Opcje na kupno lub sprzedaż surowców, towarów, płodów rolnych lub papierów wartościowych znane są od dawna (od końca XIX w.), ale dopiero w latach siedemdziesiątych (od 1973 r.), a szczególnie osiemdziesiątych, nastąpił gwałtowny rozwój rynku instrumentów pochodnych. Ich nazwę wywodzi się od instrumentów pierwotnych (wyżej wymienionych), którymi derywaty (powszechnie używane określenie fachowe dla instrumentów pochodnych) są nieomal organicznie powiązane. Interesujący jest fakt, że problematyka instrumentów pochodnych ściśle ze sobą wiąże ekonomię - szczególnie finanse, matematykę i prawo. Wykupujący opcje kupna i sprzedaży (derywaty mają swoją cenę niezależnie od ceny instrumentów pierwotnych) zawiera swoistego rodzaju zakład, podobny do obstawiającego wynik wydarzenia przyszłego i niepewnego. W kontaktach typu forward uczestniczą bezpośrednio kupujący i sprzedający, kształtując w ten sposób prawo obu stron do zawarcia w określonym terminie docelowej transakcji przy ustalonej wcześniej cenie (niezależnej od premii opcyjnej, a więc ceny samej opcji) towaru, papieru wartościowego czy waluty. Transakcje tego typu wpływają stabilizująco na wolumen produkcji, wydobycia czy konsumpcji i to w dłuższym okresie czasu, gdyż zapewniają i stabilizują cenowo zarówno podaż, jak i popyt. Obie strony podejmują jednak ryzyko określenia ceny często w transakcjach mających dojść do skutku za kilka tygodni czy miesięcy (a nawet lat), dopuszczając ewentualność poniesienia strat w wyniku niekorzystnych poziomów cen, znacznie odbiegających w rzeczywistości od określonych w opcji. Warto jednak podkreślić, że opcja rodzi prawo zawarcia ostatecznej transakcji, a nie bezwzględny obowiązek. W razie odstąpienia od jej realizacji, rezygnujący traci premię opcyjną, co przy masowych kontaktach może być poważną kwotą.
(…)
… bardziej opłacalne jest odstąpienie od transakcji niż jej realizacja, a to właśnie jest przedmiotem ryzyka. Innymi rodzajami instrumentów opcyjnych są transakcje wymiany typu swap na stopy procentowe, indeksy giełdowe czy opcje złożone. Istotą tych operacji jest dokonanie równoczesnej wymiany jednego tytułu zobowiązaniowego na drugi lub też wymiana strumieni płatności między stronami. Zamiana walut nosi nazwę swap…
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)