To tylko jedna z 2 stron tej notatki. Zaloguj się aby zobaczyć ten dokument.
Zobacz
całą notatkę
Ćwiczenia redakcyjne i korektorskie: na podstawie książki Urodzeni biegacze, Ch.
McDougall, tłum. J. Żuławnik
Czterech myśliwych biegło szybko ale bez wysiłku w ślad za skaczącymi susami
antylopami. Za każdym razem gdy któraś kudu skręcała w stronę zagajnika akacjowego jeden
z myśliwych odłączał się od grupy i wyganiał zwierzę z powrotem na słońce. Stado
rozpraszało się, przegrupowywało i znów rozpraszało, ale czwórka Buszmenów goniła
pojedynczą kudu, odcinała ją od reszty stada, gdy tylko antylopa miała zamiar się z nim
zmieszać, i odcinała jej drogę do drzew, kiedy zwierzę próbowało odpocząć. Jeżeli
myśliwi nie byli pewni za którą kudu pędzić zatrzymywali się sprawdzali trop i powracali do
przerwanego pościgu.
Louis który wlókł się nieco z tyłu oddychając z trudem z zaskoczeniem zauważył że
Nate najsilniejszy i najzdolniejszy myśliwy spośród grupki Buszmenów wyrzutków trzymał
się razem z nim szarego końca i zamykał pościg. Nate w przeciwieństwie do pozostałych
myśliwych nie miał ze sobą nawet manierki. Jakieś półtorej godziny później Louis
przekonał się z jakiego powodu: kiedy jeden ze starszych myśliwych tracił siły i odpadał
z pościgu, oddawał swoją manierkę Nate’owi, który wypijał jej zawartość, a potem
wymieniał na kolejną, do połowy pełną, gdy drugi biegacz również opuszczał stawkę.
Louis wlókł się noga za nogą zdecydowany że chce zobaczyć całe polowanie na własne oczy.
Gorzko żałował że ma na nogach ciężkie buciory. Buszmeni zazwyczaj nosili tradycyjne
lekkie mokasyny ze skóry żyrafy na dzisiejszą okazję zaś założyli cienkie nietrwałe acz
przewiewne tenisówki. Loius czuł się dokładnie tak samo jak wykończone pościgiem kudu
widział jak antylopa zatacza się niczym pijana zgina przednie kolana prostuje się na moment i
daje susa a potem pada bez życia na ziemię.
A wraz z nią Louis. Zanim dotarł do padniętej kudu był tak przegrzany że przestał się
pocić. Runął jak długi prosto na twarz.
Kiedy skupiasz się na polowaniu posuwasz się do granic wytrzymałości. Nie wiesz nawet że
twoje siły się wyczerpały wyjaśniał Louis jakiś czas później.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
+++++++++++++++++
Mózg mi płonął. Ciało palił żywy ogień. Dolina śmierci położyła mnie na patelni i
postanowiła usmarzyć. Chłopcy z mojej ekipy kazali mi wstawać, mówili że dam rade i że oni
wiedzą, ze dam radę. Ale ja ich prawie nie słyszalem, bo byłem zajety wymiotowaniem a
potem przyglądaniem się, jak w kręgu światła, rzucanym przez czołówkę mokra struga
wyparowuje równie szybko, jak hlusnęła na gorącą nawierzchnię. [..]
Uczyły mnie zakonice, a wychowywała matka skropiona święconą wodą z Lourde w
nadziei że to pomoże jej wstać z wózka inwalidzkiego. Tymczasem teraz to ja, nie byłem w
stanie się podniesć.
Nie zawsze byłem najszybszym biegaczem za to zawsze uważalem się za jednego z
najwytrzymałszych. Niewykluczone, że najtrudniejsze okazało się zaakceptowanie własnych
ograniczeń Być może lezenie na poboczu było oznaką siły a nie słabości. Moze
... zobacz całą notatkę
Komentarze użytkowników (0)