Myśl ekonomiczna Karola Marksa
Adam Smith w swej koncepcji zastanawiał się z czego wynika wartość, co stanowi o wartości
wymiennej i przedstawił on bardzo obrazowy schemat gdy myśliwy zastanawia się ile wart jest
upolowany łoś, ile wart jest upolowany bóbr i dochodzi do wniosku, że jeśli dwa razy tyle trzeba poświęcić czasu na upolowanie jelenia co na upolowanie bobra to wtedy jeden bóbr będzie wart dwa jelenie. Mamy problem decyzyjny myśliwego. Ricardo podjął podobną analizę. Podmiotem analizującym był rybak, który zastanawiał się czy bardziej mu się opłaca szybko i łatwo wędkę z prostego kija i w ten sposób niewielkim wysiłkiem pozyskać narzędzie, które będzie mu służyło do łowienia ryb, oczywiście za pomocą jednej wędki dużo on tych ryb nie złowi, a więc i zysk będzie niewielki, natomiast alternatywą jest poświęcenie większej ilości czasu po to aby sporządzić łódź i czółno oraz np. sieć i wypłynąć dalej
od brzegu i za jednym razem złapać więcej ryb. Strata czasu na wytworzenie łodzi jest rekompensowana większym zyskiem w postaci większej ilości ryb. Wszystko zależy jaki jest zysk w jednym przypadku jak i w drugim. W książce „Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej" Marks rozprawił się z takim sposobem patrzenia na kwestie ekonomiczne. Rozprawił się z twórcami ekonomii klasycznej i analizy Smitha oraz analiza Ricardo, które opierają się na opisie działania decyzji pojedynczego, odosobnionego myśliwego lub rybaka nazwał Robinsonami, to nie jest ekonomia, to jest zastanawianie się czy coś tam Robinson Cruzoe na bezludnej wyspie będzie robił, czy zbierze żółwie jaja, czy będzie wolał wejść na palmę by zrywać orzechy kokosowe. To nie jest ekonomia, to opis działania pojedynczego człowieka, natomiast ekonomia dotyczy grup społecznych i analizy Smitha i Ricarda kierowały ekonomię w ślepy zaułek, ta analiza atomizowała ludzi, uwalniała ich
od pewnych naturalnych więzi społecznych, które w każdym społeczeństwie istnieją.