Antologia poezji polsko-łacińskiej - Filip Kallimach, Jan z Wiślicy

Nasza ocena:

5
Pobrań: 980
Wyświetleń: 2205
Komentarze: 0
Notatek.pl

Pobierz ten dokument za darmo

Podgląd dokumentu
Antologia poezji polsko-łacińskiej - Filip Kallimach, Jan z Wiślicy - strona 1 Antologia poezji polsko-łacińskiej - Filip Kallimach, Jan z Wiślicy - strona 2 Antologia poezji polsko-łacińskiej - Filip Kallimach, Jan z Wiślicy - strona 3

Fragment notatki:

Antologia poezji polsko-łacińskiej 1470-1543, oprac. A. Jelicz, Szczecin 1985 - Filip Kallimach, Jan z Wiślicy
Filip Kallimach
Do Fanni Swentochny
Na początku podmiot liryczny informuje, że wolałby nie opowiadać swoich dziejów, stanowią one dla niego bolesne wspomnienia, o których wygodniej byłoby zapomnieć. Zgadza się jednak, ponieważ Fannia tego pragnie i chce go lepiej poznać. Wymienia miejsca, które zwiedził podczas swoich podróży. Jest ich niezwykle dużo, min. Morze Tyrreńskie, Rzym, Peloponez, Morze Jońskie, Korynt, Cypr, Egipt, Rodos, Lesbos, grób Tezeusza itp. Nie tylko okolice przywodzą na myśl antyk, również styl w jakim o nich opowiada, wyrażając zachwyt nad wspomnianymi krainami, ciągle odwołując się do historii i mitologii, porównując swoje losy do antycznych bohaterów. Przyznaje on również, że wyprawa nie była zawsze przyjemna, podczas burz i cierpień pragnął śmierci (oczywiście mówi o niej jako o przecięciu jego nici przez Parki). Co ciekawe, opuścił Rodos ponieważ „jakąś pogłoskę wymyślono”, możemy tylko domyślać się, czego też się dopuścił. W końcu powrócił do Fanni i zdecydował się porzucić ojczyste strony, aby być bliżej niej, najważniejszej dla niego istocie.
Do Grzegorza z Sanoka
„Miłość - figiel” twierdzi Grzegorz, którego pl uważa za żartownisia. Twierdzi jednak, że w głębi duszy Grzegorz jest niczym Mars, który jest w stanie kochać gwałtownie i szaleńczo, miłością podobną do erupcji wulkanu, pełną żaru.
Do Grzegorza z Sanoka 2
Tekst mówi o nadchodzącym Bożym Narodzeniu. Oczekiwany Jezus zapowiedziany był przez proroków, ale także 10 Sybilli. Stajenka, w której się rodzi jest miejscem bardzo intymnym, wzruszającym, piękną scenerią. Syn Boży musi znosić zimno, co martwi jego opiekunów, jednak i tak widać jego boskość, przed którą klękają królowie całujący jego stopy. Pasterze przychodzą oddać hołd, bez lęku zostawiając swoją trzodę, przekonani że tak niesamowite wydarzenie wyklucza możliwość jakiegokolwiek zagrożenia. Biskup, który powinien pomagać swojej trzodzie, jest nieobecny, woli przebywać na prowincji. Wiersz zakończony jest prośbą o jak najszybsze przybycie i ogrzanie wiernych swoją obecnością i wypełnienie swojej misji.
Do Fanni Swentochny 2
Fannia złamała przysięgę, nie przyszła na ustalone spotkanie, sprawienie takiego zawodu kochankowi „to jak splamić krwią człowieka ręce”. Pl podaje przykłady z mitów, twierdząc że on podobnie mógł przecież odebrać sobie w akcie desperacji życie, był niesamowicie zawiedziony i zrozpaczony. Kiedy oczekiwał na jej przybycie, drogą przejechały 4 wozy, za każdym razem myślał, że to ona i jeszcze bardziej był załamany po kolejnych rozczarowaniach. Wszedł na wieżę i wyglądał jej przybycia, nastała jednak noc. Porównuje się do posągu, który nie ma życia. Ma jeszcze nadzieję, która mówi do niego, aby był silny. Błaga on ukochaną, aby nie zawiodła go znowu, on bowiem kocha ją wiernie, a wzgardzanie takimi uczuciami naraża ją na gniew bogów.


(…)

…, że gdyby trwał on dłużej, jego dusza chciałaby już opuścić ciało, aby po śmierci być wiecznie złączona z ukochaną.
Do Jowiana Miriki
Jonian ukrywa w klatce „znaki zwycięstw”, czyli po prostu piękne ptaki z wielu stron świata. Jest to cudowna kolekcja, a same ptaki czują się u niego wspaniale, niczego im nie brakuje. Sam pl twierdzi, że wolałby jako ptak być jej częścią niż beztrosko latać nad łąkami. Do Muz
Pl…
…)
Do Nigrinusa
Pl argumentuje, że nie powinien wstydzić się, że ojcem jego panny jest garncarz, jak twierdzi Nigrinus. Na świecie istnieją różne sztuki, ale kiedy dzieło malarza cieszy oczy, a muzyka uszy, garnki dostarczają przyjemności wszystkim zmysłom, są także bardzo użyteczne. Bez nich nie byłoby uczt, życia codziennego, tak naprawdę całej kultury, bylibyśmy zwierzętami. Czy teraz Nigrinus powtórzy…
…, a jeśli zbawi ojczyznę, będzie lepszy od Kamilusa.
Na Łyska Pasożyta
Łysek to błazen, który jest głupi, prostacki i do tego nudny. Kiedy król opowiadał przy stole o wielkich czynach Hannibala, on plótł plugawe błazeństwa, które nie pasowały do powagi tematu, król aż zarumienił się przed swoimi gośćmi. Następnie, skoro nie udało się zabawić przybyłych produktami mowy „wiatry tyłkiem wypuścił czterykroć z tyłka…
... zobacz całą notatkę



Komentarze użytkowników (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz